13 dzień diety WO.
Samopoczucie fizyczne znakomite, psychiczne zaczyna kuleć, ale to nie przez dietę tylko przez powracające wspomnienia.
W piątek 3 rocznica śmierci mojej siostry.
Staram się o tym jak najmniej myśleć, szukam na siłę jakichś zajęć żeby tylko głowę czymś zając, ale to znowu jest silniejsze ode mnie.
Dieta idzie świetnie, wczoraj nastawiłam buraczki, za pięć dni będzie pyszny barszczyk.
Ostatnio nie ma dnia żebym nie słyszała jak ładnie wyglądam.
Miłe to, ale zaczyna mnie peszyć, co śmieszniejsze więcej komplementów słyszę od kobiet niż od mężczyzn.
Mam też jedną znajomą panią która bardzo mnie dopinguje. Co się spotykamy to słyszę tekst "Co panią widzę to pani piękniejsza" a potem pytanie " Jak dieta, trzyma się pani"
Cieszę się że efekty moich starań o lepszy wygląd i samopoczucie są widoczne, bo w końcu o to chodzi.
Wczoraj syn koleżanki się mnie spytał czy ja ostatnio w lotka nie wygrałam?
Niestety nie, ale pytam skąd takie przypuszczenia, a on mi na to że ostatnio co mnie widzi to jestem promienna i uśmiechnięta jak by przytrafiło mi się coś bardzo dobrego np szóstka w lotka. Uśmiałam się z tego.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
natalie.ewelina
11 września 2013, 08:50znam to uczucie....ja tak mam zawsze w marcu jak przychodzi rocznica smierci mojego tatusia....ktory zginal tragicznie..... a co do samopoczucia odnosnie diety....tylko pogratulowac milego dnia
Pokerusia
11 września 2013, 08:48nie smutaj się:* gratuluję efektów, nic tak nie mobilizuje jak życzliwy doping;-)
SzczuplaMonika
11 września 2013, 08:40Wspaniale, że tak świetnie Ci idzie i super się czujesz :) Przytulam z powodu rocznicy :*
ewela22.ewelina
11 września 2013, 08:32fajnie ze masz takie osoby co cie dopinguja:) to daje powera... :) no wspolczuje z powodu sis(
gruszkin
11 września 2013, 08:25ALeż to co robisz i co dla siebie wygrałaś to lepsze niż wygrana w lotka. A rocznice3 zawsze są trudnym czasem... I jeszcze to przerażające uczucie jak czas szybko ucieka, że to było przed chwilą, a tu kolejny rok. I niby miało być łatwiej... Trzymaj się :*