Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dyspensa


Jak co rano w wakacje mąż przed pójściem do pracy przynosi mi kawę do łóżka:
- Byłem już na spacerze z psami, zjadłem na śniadanie wczorajszą zapiekankę ... - relacjonuje.
- Pięknie! - kwituję z przekąsem - to była mięsna zapiekanka, a dzisiaj piątek.
- Ale w podróży można, prawda?
- Przecież ty nie jesteś ...
- Zaraz zrobię hyc! na rower i już jestem w podróży!
  • 2ela5

    2ela5

    26 lipca 2013, 10:35

    To mnie Pani pocieszyła:):) Dziękuję:)

  • magkru21

    magkru21

    26 lipca 2013, 10:24

    Tez bym sobie zjadla taka zapiekanke... Nawet w piatek ;)))))

  • syrenkowa

    syrenkowa

    26 lipca 2013, 10:17

    Z takich perełek jak dzisiejsza można wnioskować, że rodzina Ci się wybitnie udała :-) A mężowi odpuść - większy grzech jak się zmarnuje, niż jak zje w piątek :-)

  • nanuska6778

    nanuska6778

    26 lipca 2013, 10:00

    Dzieki:-)

  • nanuska6778

    nanuska6778

    26 lipca 2013, 09:56

    Hmm... zjedzenie miesnej zapiekanki na sniadanie dla mnie byloby wiekszym umartwieniem, niz niezjedzenie miesa w piatek:-)))

  • Herbata185

    Herbata185

    26 lipca 2013, 09:50

    Nigdy, przenigdy nie dostałam kawy do łóżka! Dzisiaj mojemu to wypomnę.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.