Poniedziałek zaliczony wzorowo.
Ból jednak nie od zatok bo za szybko przeszedł i wystarczył tylko ibuprom.
Winowajcą za pewne jest pogoda. Niestety jestem strasznie wrażliwa na jej zmiany i skoki ciśnienia i tak to się kończy.
Wczoraj pomęczyło mnie do południa , a potem jak ręką odjął.
Zaliczyłam więc wieczorkiem godzinkę na orbitreku , upiekłam też chlebek dla teściów.
Dziś do pracy na popołudnie.
Samopoczucie dobre , wyspałam się , wyprawiłam męża do pracy i zaliczyłam godzinkę na orbim.
Na wadze kolejne 100 g mniej.To mi się podoba.
Czeka mnie jeszcze prasowanie i pieczenie chlebka dla nas.
Wczoraj zadzwoniła "Księżniczka"
Najpierw spytała czy się gniewam. Powiedziałam że tak , ale chyba dobrze wie dla czego.
Przeprosiła , ale w zgodzie rozmowy nie skończyłyśmy.
Odchudza się. Dukanem!
Jest zachwycona bo w nie całe dwa tygodnie schudła prawie 6 kg.
Próbowałam jej przetłumaczyć że to nie najlepsza dieta , że jojo ją dopadnie , że może się problemów z nerkami nabawić (wiem że nie lubi wody niegazowanej i zmusza się do jej picia).
Stwierdziła że ją zniechęcam bo moje głupie mż nie daje takich efektów.
Jak jej powiedziałam że ja wolę żeby efekty pojawiały się wolniej , a były bardziej trwałe to stwierdziła że nie mam tyle silnej woli żeby wytrwać na białkach.
Niech robi co chce. podobno najlepiej uczymy się na własnych błędach.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuje za wszystkie komentarze.
Septemo
30 kwietnia 2013, 06:38Ech.. niektórym po prostu nie przetłumaczysz ;) Miłego wzajemnie ! :)
FreeChery
30 kwietnia 2013, 06:37Dokładnie, jeszcze będziesz miała czas żeby jej powiedzieć 'A nie mówiłam?'