Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poradźcie!
21 kwietnia 2013
Mam mieszane uczucia. Zaczęłam pierwszą notkę z mega motywacją, która niestety szybko minęła. Teraz zastanawiam się nad sobą i tym wszystkim. Kocham słodycze, jem je niemal codziennie i czuję, że nie potrafię z nich zrezygnować. Chciałam je zastąpić, ale na marne. Niestety prawda jest taka, że nie chce mi się ćwiczyć, uwielbiam jedzenia z mcDonalda, a zwłaszcza tortille *.* do tego kocham kebaby i ogólnie kurczaka. Najchętniej jadłabym same pyszności, nie myśląc o diecie. Ale cóż, z drugiej strony marzę o super sylwetce i wyglądzie. Także proszę Was, abyście mi coś doradzili. Na początku stwierdziłam, że mogę jeść to, co chce, czyli słodycze, kurczaka itp. tyle że w średnich porcjach i regularnie (posiłek co 4 godziny) + do tego ćwiczenia oczywiście. Czy taki układ by coś zdziałał? Szczerze mówiąc nigdy tego nie stosowałam, bo jeśli jem dużo, to w ogóle nie ćwiczę, tłumacząc sobie, że to i tak nic nie da, bo nie zjadłam zdrowych posiłków. Jeśli macie inne pomysły, piszcie, tylko nie proponujcie zastąpienia słodyczy owocami czy innymi rzeczami, bo próbowałam już to i nie odniosło sukcesu :(
pannaanastazja
1 maja 2013, 15:35kochana kup sobie chrom w tabletkach pomaga , a jeśli potrzebujesz słodkiego jedz rodzynki i owoce
mery90
23 kwietnia 2013, 08:48slodycze w umiarkowanych ilosciach nie są zle, sprobuj stopniowo zmniejszac ich ilosc :) na kebaba tez jest sposób- zrób go w wersji light w domu :) dla mnie to smaczniejsze rozwiazanie niz te swinstwo na miescie
carolinee.
22 kwietnia 2013, 23:20Ja również dziękuje :) Damy radę!! Mamy u innych mnóstwo wsparcia, wiec czemu miałoby się nie udać? Nie jesteśmy same i to się liczy!! Trzymaj się ! :-**
irena.53
22 kwietnia 2013, 15:46Witam Cię tutaj, i zyczę pomyślności i wytrwałości. A ,że nie mam czasu to dodam tylko ,że podpisuje się tylko pod listem komentarzem carolinee. Wytrwałość i nie rezygnowanie, lepiej lub gorzej ale jak wytrwasz to wprawisz się i będzie szło coraz lepiej. Ułożysz sobie swój plan jedzenia i ćwiczeń . pa , pa
carolinee.
22 kwietnia 2013, 11:43mam tak samo, ale trzeb apamiętać, że nic się samo nie zrobi, ja poszłąm od stycznia na ukłąda, ze niby dieta i słodycze i ćwiczenia, ale to dało takie efekty że w ciągu 4 prawie miesiecy schudłam tylko 4 kg bo zdarzały sięmomenty dużej ilości słodyczy i fast foody też, teraz mam di siebie żal że nie potrafiłam się opamiętać bo w ciągu tych miesięcy śmiało zrzuciałabym 15 kg... więc gdybym miała znowu wybierać i zacząć od stycznia, odmówiłabym sobie tych paru chwil przyjemności, bo ze mną jest tak, że jak zacznę jeść słodycze i fast foody to nie ma końca... Zaczełam ćwiczyć z Ewą Chodakowską, najpierw skalpel teraz killer, a naprawdę byłam leniem, a teraz ćwiczenie sprawia mi frajde, naprawdę, wiec jesli mam coś polecić to zacznij od tego i szczerze się zastanów czy wolisz cały czas na siebie narzekać źle się czuć ze sobą jednocześnie z kilkoma chwilami przyjemności które daje Ci jedzenie? Czy wolisz włożyć trochę siebie, wysiłku w ćwiczenia, lepsze odżywiania- potem sie już przyzwyczaisz i będzie to dla Ciebie czymś normalnym zapomnisz o słodyczach a po jakimś czasie ujrzysz efekty? Ja od kilku dni staram się to wprowadzać, To powodzenia :)
kkarolaa
22 kwietnia 2013, 10:49mam tak samo. Uwielbiam słodycze, kebaby, mcdonalda.. ale jak patrze w lustro to chce mi się płakać:P I wtedy nie pamietam juz smaku tych rzeczy.. tylko widzę wielkiego grubasa...
Koko.Loko
22 kwietnia 2013, 10:41Ja Cię nie pocieszę - albo rybki, albo akwarium, jak mawiają niektórzy. Ja też kocham słodycze - ba, jestem od nich najnormalniej w świecie uzależniona, jak bywa się od alkoholu czy fajek, ale dałam radę. Dieta wymaga wyrzeczeń i częstego odmawiania sobie tego, co chcielibyśmy jeść. Musisz naprawdę "dojrzeć" do diety, a potem dopiero ją zaczynać, bo schudniesz trochę, a potem przybędzie dwa razy tyle. Nic na siłę i wbrew sobie :) Powodzenia!
lemoncia
22 kwietnia 2013, 09:17wiem,że jest wskazana, ale ja tak nie lubię wody z rana,że to dosłownie cud,że udało mi się :D || pamiętaj,że chociażby Kraków od razu nie zbudowano i każdy z nas się uczy zdrowo odzywiać i wyrzucać śmieciowe jedzenie ze swojego menu. Jak tak lubisz tortille to możesz sobie sama zrobić taką w domu, zdrowszy odpowiednik, wiesz bynajmniej co jest i ma o wiele mniej tłuszczu niż z McD, jak chodzi o słodycze to np. możesz zrobić sobie pyszne owsiono-bananowe ciasteczka do których możesz dodać trochę czekolady i od nich dostaniesz wiele energii i takich dobrych dla naszego organizmu niż po zjedzeniu ciastek z taśmowej produkcji i spulchniaczami. Nie poddawaj się, ułóż sobie plan i cel, napisz korzyści jakie będziesz miała po zgubieniu chociażby jednego kilograma i ... motywacja sama się pojawi!
dzastinagllexa
22 kwietnia 2013, 09:03Oj kochana:)! głowa do góry... więkoszość z nas lubuję się w tym śmietnikowym jedzeniu!... czas starać się powoli je zastępować zdrowszymi zamiennikami:) i uczyć się nowszych i zdrowszych nawyków;) powodzenia!
ladyINred.she
22 kwietnia 2013, 08:29mcDonald jak dla mnie jest ohydny, ale w KFC mogę pożreć wszystko... i dobrze, że mieszkam na wsi to nie mam do niego dostępu codziennie. Ale co do tortilli jeśli je tak uwielbiasz proponuje abyś robiła je sama w domu z mięsa nie smażonego i nie dodawała majonezu, a jeśli już to polecam kielecki, bo jest najbardziej przyswajalny. Taka torlilla bd dobrym rozwiązaniem. A słodycze...hm tez je uwielbiam, ale jeśli już nie potrafisz się oprzeć kupuj te z niskim IG...albo spróbuj się przerzucić na czekoladę gorzką. I tak 3mam kciuki za Cb;)
karlinao
21 kwietnia 2013, 22:59dokładnie.. mówi jedno, komplementuje, ale jednak wczoraj złapał mnie za łydki i powiedział że mam fajne długie paróweczki.. to było dla niego słodkie,a ja myślałam że padnę trupem ;) haha łaczmy sie w bólu Dziewczyny :D
karlinao
21 kwietnia 2013, 22:54nie chodzi o to, że mu sienie podobam :* bo niby tak nie jest.. chcę byc po prostu lepsza..
karlinao
21 kwietnia 2013, 22:25ahh.. znam to, po 3 dniach motywacja mi mija i tłumaczę sobie ze kragle jest piekne i tak w kołko.. ale chce schudnac dla siebie i dla mojego chłopaka..
redemera
21 kwietnia 2013, 19:02tylko sobie nie odpuszczaj i wytrwale ćwicz 2 tygodnie! daj potem znać czy waga ruszyła. Mocno 3mam kciuki!
VipJusia
21 kwietnia 2013, 18:28Dziękuję bardzo za miłe słowo! :* Marzenia są po to by je realizować, na pewno się uda! :))) ______________ Jeśli kochasz kurczaka to przygotuj go sama w domu :) ! Mam świetny przepis na domową tortillę bez tortilly! A właściwie to twister! :) Placek: 2 jajka łyżka wody łyżeczka oliwy sól, pieprz Z jajek przygotowujemy omlet - wlewamy na rozgrzaną oliwę jajka roztrzepane z wodą i przyprawami. Smażymy pod przykryciem, aż zetnie się z góry i zbrązowieje lekko od spodu. Odstawiamy omlet, żeby wystygł na patelni. Zimny omplet delikatnie przekładamy na kwadrat folii spożywczej. Nadzienie: Drobne kawałki piersi z kurczaka (duszonej lub smażonej), liście sałaty, plasterki pomidora, cebula i ogórek małosolny. Ewentualnie inne warzywa według własnego uznania. Sos czosnkowy: ząbek czosnku, rostarty z odrobiną soli łyżeczka musztardy dijon łyżeczka soku z cytryny łyżka majonezu light pieprz, ewentualnie kilka kropli tabasco Wszystko dokładnie mieszamy. Na placek wkładamy kurczaka i warzywa. Polewamy sosem. Zwijamy placek na właściwy Twister. Zawijamy w folię lub pergamin. Podajemy na ciepło (podgrzany w mikrofali) lub na zimno. Polecam Ci!
fokaloka
21 kwietnia 2013, 18:27Tak, wiem, pamiętam o tym. :) Myślę, że gdybyś jadła co tam chcesz (w rozsądnych ilościach) do godziny 13-14, potem już bardziej dietetycznie i dużo ćwiczyła, to takie coś dałoby efekty. :)
.Ewelina..
21 kwietnia 2013, 18:07A ja musiałam, bo bym dom rozniosła :D
.Ewelina..
21 kwietnia 2013, 17:57Wyszłam się przejść. Wykopciłam 8 fajek, ulżyło mi :D
redemera
21 kwietnia 2013, 17:20Jadłam je zazwyczaj popołudniem i przez 2 tyg schudłam 2 kg. Tylko nie zapomnij żeby stopniowo zmniejszć ich ilość. Aha i ja nie jadłam nic z fast foodów, a Mc byłam pół roku temu :)
redemera
21 kwietnia 2013, 17:20Jadłam je zazwyczaj popołudniem i przez 2 tyg schudłam 2 kg. Tylko nie zapomnij żeby stopniowo zmniejszć ich ilość. Aha i ja nie jadłam nic z fast foodów, a Mc byłam pół roku temu :)