Czyli jazda na siłownie tym razem na jogę zaczęła się nieciekawie.
Jechałam na 20.00 więc okazało się, że trzeba skrobać szyby.
Potem nie mogłam zamknąć drzwi.
\Wykonałam telefon do przyjaciela ( czyt. ślubnego) przyszedł i zaczął marudzić, że po co wduszałam tego "dydola".
\Wykonałam telefon do przyjaciela ( czyt. ślubnego) przyszedł i zaczął marudzić, że po co wduszałam tego "dydola".
Jakiego znowu "dydola" cholera ja niby miałam wdusić skoro nie czułam przy tym żadnej przyjemności.....
No dobra, skoro tak, to wszystkie dydole na cenzurowanym skoro nie mam ich dotykać.
No dobra, skoro tak, to wszystkie dydole na cenzurowanym skoro nie mam ich dotykać.
Ślubny podjechał pod warsztat w pobliżu domu, pogrzebał i naprawił. Dobrze, że zna się na "dydolach",he,he. ( no dobra, od drzwi samochodowych)
Myślałam, że joga to luzik, a tam wszystkie kończyny tak ponaciągałam, że ho, ho. Ale będę giętka i obolała
Na pociechę z drzwiami samochodowymi ćwiczyły przed Miecią 2 męskie przystojniaki lat ok. 25 do 30 i 40-50.
Ja to wiem gdzie się ustawić.
Ja to wiem gdzie się ustawić.
Po jodze 1,50 godziny spaliłam na bieżni 100 kalorii i 22.00 pojechałam do domku.
I taki to był dalszy ciąg mojej przygody z siłownią, która jeszcze trawa.
I taki to był dalszy ciąg mojej przygody z siłownią, która jeszcze trawa.
Ps. Podoba mi się tam coraz bardziej, a ja mam skłonność do uzależnień wszelakich zarówno pozytywnych jak i niepozytywnych, hi, hi.
Tylko nie dochodźcie jakich...buhaha ale mam się dobrze.
Tylko nie dochodźcie jakich...buhaha ale mam się dobrze.
Buziolki
Ps. Zeżarłam dzisiaj 3 pączki.
Jak szaleć to na całej linii by potem niczego nie żałować.
Ps. Zeżarłam dzisiaj 3 pączki.
Jak szaleć to na całej linii by potem niczego nie żałować.
SYLWIULA.sylwia
7 lutego 2013, 12:32Co tam 3 paczki przy tej siłowni, jeszcze jak takie ciacha tam chodza to sama przyjemność tam ćwiczyć. Cmok:)
agnes315
7 lutego 2013, 12:14i słusznie, ja cztery i już mi niedobrze :))
Betka74
7 lutego 2013, 12:12Bardzo fajny pomysl z ta joga, dla zdrowia i urody jak najbardziej sie przyda:) Ja Ci zazdroszcze, ze masz silownie i mozliwosc cwiczenia jogi z trenerem, u mnie nic nie ma:[ Zaczyna mnie naprawde wnerwiac ta wioskowa pustelnia,mysle o powrocie do cywilizacji ;) Pozdrawiam:)
baja1953
7 lutego 2013, 11:58A ja wczoraj w ogóle nie wyjechałam... Mieciu, piękne uzależnienie od siłowni, pączki, jeśli lubisz, niech Ci wyjdą na zdrowie, ja akurat nie lubię kupnych, a samej mi się nie chce smażyć...:) Miłego dnia:))
ilonol
7 lutego 2013, 11:52Super!!! Ja ćwiczenia przełozyłam po wyjeździe na wczasy!
Alianna
7 lutego 2013, 11:51Kiedyż ja będę taka "zaćwiczona" jak Miecia??? Oby Ci te pączki na wątrobie nie siadły Łakomczuszku!!!! Buźka.
wiosna1956
7 lutego 2013, 11:46super uzależnienie !!!!! ja też tak chcę !!! buziaczki