Nie potrafię się też głodzić, bo wtedy czuję się słabo i nie mam na nic siły ani ochoty.
Nie chce też się dokarmiać słodyczami, zwłaszcza, że ostatnio nie mam na nie ochoty i bardzo mnie to cieszy, choć nie ukrywam, że czasem lubię coś przekąsić słodkiego do kawy.
Jak mieszkałam z rodzicami to często zjadałam kanapkę z miodem... wierzcie mi dla mnie nie ma nic lepszego... po prostu miodzio
A u mnie w domu jakoś miód nie gości ostatnio, ten co dostałam od rodziców to zjadłam i nie zaopatrzyłam się w kolejny słoik. Oczywiście mówię tu o takim dobrym miodzie, prawdziwym bez dodatku cukru i z prawdziwej dobrej pasieki. No i najlepiej smakuje w porze zimowej z kawą...uwielbiam.
W ostatni weekend troszkę nagrzeszyłam, bo upiekłam szarlotkę i jakoś wyjątkowo mi smakowała, ale nie myślcie, że zjadłam całą blachę. Po 1) blaszka była troszkę mniejsza od normalnej, a po 2) większość rozdałam. Więc mimo tych grzeszków uważam, że waga jest ok, ale martwi mnie to, ze nie spada... no ale z drugiej strony nie dziwota, skoro folguję sobie.
Wczoraj np. też zjadłam kawałek ciasta w pracy, do kawy, co prawda nie mojego tylko od teściowej (dobry był muszę przyznać, choć nie chętnie, ale chcę być obiektywna).
W pracy nuda, taki okres, ale dzięki temu mogę częściej Was poczytać, a muszę przyznać, że lubię to robić.
Dzisiaj ugotowałam sobie do pracy owsianki na mleku z rodzynkami i jabłkiem...trochę zjadłam, ale nie wiem czy mnie nie zemdli po tym już całkiem. Na początku jedzenia mi smakowała, ale jakoś apetyt na nią mi przeszedł, ale nie mam też nic innego do jedzenia (to miała być moja tajna broń do walki z tymi nieszczęsnymi kg) i wiecie co miałam zamiar tak się odżywiać do piątku... Na razie nie mówię nie, ale coś to czarno widzę, w każdym bądź razie dam znać jak moja owsiankowa dieta. Już chyba nie przeszkadzał by mi jej smak i konsystencja, a raczej to, że w ogóle nie mam energii po takim jedzeniu, a przecież nie mam zamiaru rezygnować z ćwiczeń. Ta owsiankowa dieta była też spowodowana tym, że w niedzielę i wczoraj miała problemy jelitowe i to konkretne, z resztą z moimi jelitami od dawna jest coś nie tak, i tak sobie pomyślałam, że taka lekka dieta dobrze im zrobi. Teraz mój brzuch wygląda jakbym była w jakimś 6 m-cu ciąży i wierzcie mi...ciąży mi to.
Jeszcze tylko 3kg...muszę dać radę choćby nie wiem co...zważę się w piątek i jak będzie dobrze to dam znać, w przeciwnym razie chyba się zabiję.
A tymczasem życzę dobrych humorów i dużo zdrówka NIE DAJCIE SIĘ CHORÓBSKU
marissaaa
22 stycznia 2013, 12:32Do konca marca na pewno uda Ci sie zrzucic te 3 kg:) pz
Nienia87
22 stycznia 2013, 12:213mam kciuki dobrze będzię
Nienia87
22 stycznia 2013, 12:213mam kciuki dobrze będzię
Justynak100885
22 stycznia 2013, 12:18Powoli do celu :))) spokojnie zgubisz te 3 kg do marca! Trzymam kciuki!!!
Evcia1312
22 stycznia 2013, 12:15mi tez jakos nie idzie;)
OnceAgain
22 stycznia 2013, 12:05Kochana jak już jesz tą owsiankę to dużo pij bo ona ma właściwości zapychające i w ogóle nie pozbędziesz się tych złogów w brzuszku. Tak więc dużo picia :)
malinkapoziomka
22 stycznia 2013, 11:56również pozdrawiam! trzymaj się dzielnie i walcz z tymi 3 nadprogramowymi kiloskami! Zobaczysz zlecą! Ja walczę z moimi! ciężko idzie ale się nie poddaję! powodzenia!