PomocyAnia141
kobieta, 41 lat
Warszawa
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zeszło mi 1.5kg
24 lipca 2009
A ja durna myślę sobie tak: nie będę stawać na wagę, bo na bank jestem na plusie, po tych całych ostatnich wydarzeniach związanych z rozwodem i trzeba się przyznać, że w tym momencie święta nie byłam, bo zdarzało się chwycić i za białe pieczywo i za kawałek czekolady. Nie wiem gdzie to poszło, może to stres i ta bieganina przedrozwodowa. Tak bardzo się cieszę, że mam 120 kg! Wiem, większość szczuplutkich dziewczyn powiedziałoby: co?????? 120kg??????? Toż to istna masakra!!!!!! A ja się cieszę na przekór wszystkim, bo wiem ile mnie kosztowało zrzucenie tych 20 kg i wiem też, że nie udałoby się to bez WAS KOCHANE. Pewna jestem też tego, że gdybym nie odnalazła tej strony i Was, to nadal byłabym upokarzaną żoną i ważyłabym z pewnością więcej. Tak więc dziś wielka radość, mam nadzieję, że będzie ona NASZĄ WSPÓLNĄ. Łzy mi płyną, ale to już łzy radości Dziewczyny. Ja nie wiem czemu ja taka jestem ostatnio płaczliwa i wystarczy najdrobniejsza rzecz, abym się wzruszyła.
P.S. Natka melduj mi się tu natychmiast, bo znów mi parę włosów siwych przybędzie nie wiedząc co u Ciebie Kochana.
No się kurczę powstrzymać nie mogłam i wrąbałam całą tackę. A co.... przecież obchodzę mały jubileusz ;-)
erika84
24 lipca 2009, 14:08gratulacj! 20kg mnie to świetny wynik :) myślę, że to przede wszystkim Twoja zasługa i oby tak dalej :)))
jametystt
24 lipca 2009, 14:02Fantastyczny wynik i oby tak dalej!!! co do męża to sobie znajdziesz nowego i fajniejszego, wartościowszego co będzie szalał na Twoim punkcie!!! bo na to właśnie zasługujesz!!! Pozdrawiam ciepło i życzę wspaniałego weekendu :) Nika
dziejka
24 lipca 2009, 13:54jakie 20 kilo, 21 jak byk a to zasadnicza różnica he,he .Slicznie Ci idzie, ani się obejrzysz a waga będzie dwucyfrowa. Pozdrawiam
mafianka
24 lipca 2009, 13:49To nie nasza zasługa tylko twoja :) oby tak dalej :)
menevagoriel
24 lipca 2009, 13:45to super, że sobie radzisz i że znowu krok do przodu. pozdrawiam
agonia65
24 lipca 2009, 13:07Kochana, pięknie chudniesz i na pewno wyglądasz coraz lepiej:))) Zobaczysz, jeszcze niejednemu kopara opadnie na Twój widok!!!! Trzymaj sie Aniu:) Buziaki
newbody85
24 lipca 2009, 13:06Jasne, ze powinnas sie cieszyc:) Lepiej wazyc 120 niz 121,5:P Powodzenia w walce!!!
patih
24 lipca 2009, 13:0620kg to strasznie dużo, teraz pora na następne 20!! i zobacz twój pierwszy wpis tutaj, ile sie przez ten czas zmieniło!! i koniecznie zmień opis w pamiętniku w miejscu "o sobie" :)
kicilla
24 lipca 2009, 12:5820 kg to krok milowy! cały kosmos dosłownie :))) działaj dalej!
moniczka9000
24 lipca 2009, 12:57jestem dosyc szczupła i czytałam twój wpis i wcale tak nie myślę ze 120 kg to masakra, nic by mi takiego do głowy nie wpadło, cieszę sie twoim szczęsciem ze straciłas 20 kilo i nie tylko ja pewnie będę z takiej osoby jak ty zadowolona ze masz siłe woli. oby tak dalej. przykro mi z powodu rozwodu ale mam nadzieje ze woli walki z otyłością nie stracisz i pokażesz ze twój już chyba były mąż będzie sobie w twarz pluł ze stracił taką kobietę kiedy zobaczy cię szczupłą. pozdrawiam. buziole ;-)
zuzanna01
24 lipca 2009, 12:52mówić,ale to już 1/3 za Tobą. Trzymam mocno kciuki i śle buziaki!
AlbankaCCL
24 lipca 2009, 12:41Gratuluję Kochana zgubionych już 20 kg wspaniale i walcz dalej o swoje ciałko;-*