dzisiaj dzień aktualizowania tu swojej wagi... i jest 69,8 :((( dziś mija prawie dokładnie miesiąc od momentu, kiedy założyłam pamiętnik na vitalii - jest 0,2 kg mniej niż było na początku :( a wczoraj jeszcze było 69 :( co się stało? już chyba nic nikomu nie napiszę w pamiętniku, bo sama sobie ze swoim odchudzaniem nie daję rady...
Glowa do gory!Dasz rade!Przeciez mnie sie udalo poskromic moje zbedne kilogramy a nie bylo latwo.Musiszpodejsc do tego ze spokojem.Powoli waga bedzie spadac i wtedy poczujesz radosc.Trzymaj sie!
jagusia1979
7 października 2006, 23:41
kto powiedział że ma być łatwo odchudzanie to holernie trudna rzecz więć dlatego tu jesteśmy, od tego masz Vitalijkę, może nie masz rekordowego wyniku ale z Ciebie Wartościowa Vitalijka i ani mi się waż wykręty jakieś będe ryczeć jak sobie pójdziesz. Całuski nosek do góry
Della150
7 października 2006, 22:31
U mnie waga stała w miejscu dwa tygodnie, a było tak, ze pokazała nawet więcej! To chyba chwilowe zatrzymanie wody w organizmie. Za kilka dni okazało się, że wskazówka wagi przesuwa się w dobrym kierunku. Jeszcze raz zyczę powodzenia i spokojnej nocki.
Della150
7 października 2006, 22:04
(Della150, 2006-10-07 22:02:17)
Ja też o odchudzaniu. Mam nadzieję, że alkohol spali moje dodatkowe kalorie dziś spozyte. A ja bardzo lubię czytać Twój pamiętnik. I piję rzadko. Pozdrawiam i życzę powodzenia nam obu w odchudzaniu. Buziaki.
Della150
7 października 2006, 21:50
a ja wcale nie chcę się ograniczać, przynajmniej w piciu! Wypiję sobie jeszcze jedną szklanę pestkówki (ona jest bezx cukru(.
patka511
7 października 2006, 21:40
Wszystkie jestesmy w podobnej sytuacji...i niektorym udało sie osiągnąć cel! Czmu nam nie mogłoby się udać?!! Damy radę!!Nie możemy się zniechęcać..jesli inni potrafią to i my też!!
pozdrowienia...Patrycja
niunia007
7 października 2006, 20:42
jakos sie trzymam.dzieki. a ty tez sie nie poddawaj tylko walcz!!bedzie dobrze!!!pozdrawiam.ada
stokrotka2006
7 października 2006, 20:15
Nie poddawaj sie ,wiem nie łatwo ale walcz dalej.
ReachForTheSky
7 października 2006, 19:24
Tylko mi się teraz nie poddawaj!!! Zrobiłaś coś, za co muszę Ci podziękować - uświadomiłaś mi, jaki jest największy błąd w moim odchudzaniu, który sprawia, że zawsze spełzało ono na niczym - skomentowałaś moją notkę i napisałaś,że nawet nie planujesz tak małych posiłków jak ja , bo nie mogłabyś nic robić z głodu.Tu tkwił mój problem - zawsze planowałam jak najmniej a z silnego głodu nie mogłam się na niczym skupić aż w końcu rzucałam się na jedzenie i przybywał mi następny kilogram!!! I tak w kółko...no i tym razem(czyli dziś)znów nie wytrzymałam...
Więc DZIĘKUJĘ CI SERDECZNIE za to oprzytomnienie.
A TY SIĘ NIE PODDAWAJ, bo waga czasem waha się nawet do 2 kg w ciągu dnia - zależy ile masz w sobie wody, ile zjadłaś itd.
POZDRAWIAM CIEPŁO................MONIA :)
Anuska89
7 października 2006, 19:17
Nie wolno się poddawać widocznie Twoj organizm potrzebuje czasu, żeby się przestawić na spalanie, a nie spadająca waga niech będzie dla Ciebie motywacja do lepszego działania...życzę pwoodzonka:)
A co do samotności...to ja nie mam nikogo a Ty masz wspaniałego, kochającego męża...pozdrawiam i główka w górę :)
Karolina188
7 października 2006, 18:02
Witaj! Dziękuję za wpis :) Miło z Twojej strony. Ja również trzymam kciuki! Mam nadzieję, że Ty i ja dojdziemy do naszej wymarzonej wagii !
toksyczna
7 października 2006, 15:44
Oj ! Nie wolno sie poddawać:) To pewnie jakieś wielkie nieporozumienie:) Na pewno wszystko jest ok. Trzeba wierzyć w siebie i sie nie poddawać, chociażby na samą myśl o tym, że jest jesieień, później zima..no a później.. WIOSNA:) I trzeba sie pokazać:D
A tak poza tym to nie masz się czego wstydzić:) Mówię Ci to:)
P.S.Rzeczywiście juz wszystko pięknie hula:) Dziękuję i pozdrawiam, trzymając przy tym mocnooooo kciuki:)
malina07
7 października 2006, 15:17
oj Serduszko,Serduszo,wiem jak Ci ciezko.Starasz sie,a tu nic nie wychodzi.Musisz uzbroic sie w cierpiwosc,innego wyjscia nie ma.Przejrzyj swoj pamietniczek,moze znajdziesz w nim jakies bledy,ktore trzeba skorygowac.A moze jestes przed okresem?Trzymam za Cie kciuki.
shizaxa
7 października 2006, 11:00
niestety mam to samo, wiem ze to nie pocieszenie ale musimy sie wziasc za siebie i walczyc z tym strasznym tluszczem:P tylko najtrudniejsze oytanie na ktore szukam wlasnie odpowiedzi to :jak tego dokonac??!!
stich
7 października 2006, 10:47
staję przed lustrem,zadzieram bluzkę i cm przykładam w najwęższe miejsce,zawsze wychodzi tak samo :)
chlebus4
7 października 2006, 10:28
dasz radę więcej wiary ,jak ja mogę to cała reszta tymbardziej
tymka28
7 października 2006, 09:30
glowa do gory!!!ja jak sobie wlasnie uswiadomilam to jestem tu juz od lipca a schudlam 3 kilo,wiec jak widzisz tez nie za wiele:(ale ciesze sie ze wam was vitalijki,bo w tym pamietniczku to nie tylko przecierz o odchudzanie chodzi..pozdrawiam
potty
7 października 2006, 09:12
no toś pewno się nażarła czegoś :] a tak na poważnie to nie ma się czym przejmować... ja na początku w czercu przez miesiąc nic nie mogłam ruczyć, a potem w 3 tyg zleciało prawie 7kg... oprócz konsekwencji trzeba jeszcze cierpliwości :/ niestety... pozdróweczki!
pokahontasss
7 października 2006, 09:09
w tydzien :) ale to ten pierwszy w następny pójdzie pewnie oporniej... pozdrawiam *:
potty
7 października 2006, 09:01
ja tez nie powinnam nikomu nic pisac:/ a nie pomyslalas moze ze okres bedziesz miec? albo wrecz przeciwnie... moze ty w ciazy jestes?!
number
8 października 2006, 04:25Glowa do gory!Dasz rade!Przeciez mnie sie udalo poskromic moje zbedne kilogramy a nie bylo latwo.Musiszpodejsc do tego ze spokojem.Powoli waga bedzie spadac i wtedy poczujesz radosc.Trzymaj sie!
jagusia1979
7 października 2006, 23:41kto powiedział że ma być łatwo odchudzanie to holernie trudna rzecz więć dlatego tu jesteśmy, od tego masz Vitalijkę, może nie masz rekordowego wyniku ale z Ciebie Wartościowa Vitalijka i ani mi się waż wykręty jakieś będe ryczeć jak sobie pójdziesz. Całuski nosek do góry
Della150
7 października 2006, 22:31U mnie waga stała w miejscu dwa tygodnie, a było tak, ze pokazała nawet więcej! To chyba chwilowe zatrzymanie wody w organizmie. Za kilka dni okazało się, że wskazówka wagi przesuwa się w dobrym kierunku. Jeszcze raz zyczę powodzenia i spokojnej nocki.
Della150
7 października 2006, 22:04(Della150, 2006-10-07 22:02:17) Ja też o odchudzaniu. Mam nadzieję, że alkohol spali moje dodatkowe kalorie dziś spozyte. A ja bardzo lubię czytać Twój pamiętnik. I piję rzadko. Pozdrawiam i życzę powodzenia nam obu w odchudzaniu. Buziaki.
Della150
7 października 2006, 21:50a ja wcale nie chcę się ograniczać, przynajmniej w piciu! Wypiję sobie jeszcze jedną szklanę pestkówki (ona jest bezx cukru(.
patka511
7 października 2006, 21:40Wszystkie jestesmy w podobnej sytuacji...i niektorym udało sie osiągnąć cel! Czmu nam nie mogłoby się udać?!! Damy radę!!Nie możemy się zniechęcać..jesli inni potrafią to i my też!! pozdrowienia...Patrycja
niunia007
7 października 2006, 20:42jakos sie trzymam.dzieki. a ty tez sie nie poddawaj tylko walcz!!bedzie dobrze!!!pozdrawiam.ada
stokrotka2006
7 października 2006, 20:15Nie poddawaj sie ,wiem nie łatwo ale walcz dalej.
ReachForTheSky
7 października 2006, 19:24Tylko mi się teraz nie poddawaj!!! Zrobiłaś coś, za co muszę Ci podziękować - uświadomiłaś mi, jaki jest największy błąd w moim odchudzaniu, który sprawia, że zawsze spełzało ono na niczym - skomentowałaś moją notkę i napisałaś,że nawet nie planujesz tak małych posiłków jak ja , bo nie mogłabyś nic robić z głodu.Tu tkwił mój problem - zawsze planowałam jak najmniej a z silnego głodu nie mogłam się na niczym skupić aż w końcu rzucałam się na jedzenie i przybywał mi następny kilogram!!! I tak w kółko...no i tym razem(czyli dziś)znów nie wytrzymałam... Więc DZIĘKUJĘ CI SERDECZNIE za to oprzytomnienie. A TY SIĘ NIE PODDAWAJ, bo waga czasem waha się nawet do 2 kg w ciągu dnia - zależy ile masz w sobie wody, ile zjadłaś itd. POZDRAWIAM CIEPŁO................MONIA :)
Anuska89
7 października 2006, 19:17Nie wolno się poddawać widocznie Twoj organizm potrzebuje czasu, żeby się przestawić na spalanie, a nie spadająca waga niech będzie dla Ciebie motywacja do lepszego działania...życzę pwoodzonka:) A co do samotności...to ja nie mam nikogo a Ty masz wspaniałego, kochającego męża...pozdrawiam i główka w górę :)
Karolina188
7 października 2006, 18:02Witaj! Dziękuję za wpis :) Miło z Twojej strony. Ja również trzymam kciuki! Mam nadzieję, że Ty i ja dojdziemy do naszej wymarzonej wagii !
toksyczna
7 października 2006, 15:44Oj ! Nie wolno sie poddawać:) To pewnie jakieś wielkie nieporozumienie:) Na pewno wszystko jest ok. Trzeba wierzyć w siebie i sie nie poddawać, chociażby na samą myśl o tym, że jest jesieień, później zima..no a później.. WIOSNA:) I trzeba sie pokazać:D A tak poza tym to nie masz się czego wstydzić:) Mówię Ci to:) P.S.Rzeczywiście juz wszystko pięknie hula:) Dziękuję i pozdrawiam, trzymając przy tym mocnooooo kciuki:)
malina07
7 października 2006, 15:17oj Serduszko,Serduszo,wiem jak Ci ciezko.Starasz sie,a tu nic nie wychodzi.Musisz uzbroic sie w cierpiwosc,innego wyjscia nie ma.Przejrzyj swoj pamietniczek,moze znajdziesz w nim jakies bledy,ktore trzeba skorygowac.A moze jestes przed okresem?Trzymam za Cie kciuki.
shizaxa
7 października 2006, 11:00niestety mam to samo, wiem ze to nie pocieszenie ale musimy sie wziasc za siebie i walczyc z tym strasznym tluszczem:P tylko najtrudniejsze oytanie na ktore szukam wlasnie odpowiedzi to :jak tego dokonac??!!
stich
7 października 2006, 10:47staję przed lustrem,zadzieram bluzkę i cm przykładam w najwęższe miejsce,zawsze wychodzi tak samo :)
chlebus4
7 października 2006, 10:28dasz radę więcej wiary ,jak ja mogę to cała reszta tymbardziej
tymka28
7 października 2006, 09:30glowa do gory!!!ja jak sobie wlasnie uswiadomilam to jestem tu juz od lipca a schudlam 3 kilo,wiec jak widzisz tez nie za wiele:(ale ciesze sie ze wam was vitalijki,bo w tym pamietniczku to nie tylko przecierz o odchudzanie chodzi..pozdrawiam
potty
7 października 2006, 09:12no toś pewno się nażarła czegoś :] a tak na poważnie to nie ma się czym przejmować... ja na początku w czercu przez miesiąc nic nie mogłam ruczyć, a potem w 3 tyg zleciało prawie 7kg... oprócz konsekwencji trzeba jeszcze cierpliwości :/ niestety... pozdróweczki!
pokahontasss
7 października 2006, 09:09w tydzien :) ale to ten pierwszy w następny pójdzie pewnie oporniej... pozdrawiam *:
potty
7 października 2006, 09:01ja tez nie powinnam nikomu nic pisac:/ a nie pomyslalas moze ze okres bedziesz miec? albo wrecz przeciwnie... moze ty w ciazy jestes?!