... wstałam przed chwilą (niedziela, a ja przed siódmą już nie śpię...) i od razu się zważyłam... dzisiaj znowu więcej :( 70,2 kg... zjadłam przecież wczoraj niecałe 1300 kcal... miałam nadzieję, że chociaż troszkę spadnie, a tu więcej :(
Kochane Kobietki - dziękuję Wam za słowa wsparcia :) lepiej mi na duszy, kiedy czytam Wasze komentarze :) postaram się nie poddać, ale w takie dni jak ten tracę motywację...
... może ja się za często ważę... ale to jest takie kontrolowanie kilogramów, żeby znów raptem się nie okazało, że przytyłam nie wiadomo ile...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20dziestka
9 października 2006, 15:59doczekasz sie doczekasz swojego ..ja tez troszke czekalam..nie przesadzaj kochana z ta waga..unormuje sie..cyasmelubui platac figle..nistetz..milego tygodnia buziaki
moniaf15
9 października 2006, 11:53Kochanie nie przesadzaj!!! waga czasem taka jest wrednawa... czasem miesnie, czasem woda zostaje w organizmie... wiekszosc ludzi puchnie prze dokresem ja za to w jego ostatnie dni, nic sie nie martw, moze odrobina mniej soli?? jesli cwiczysz i pilnujesz diety to cudow nie ma w koncu spadnie brzuszek i waga ;o)
Delikatne
9 października 2006, 08:14czy Ty trochę nie przesadziłaś z wymarzoną wagą???
marysian88
8 października 2006, 22:05a moim zdaniem to Ty wcale nie jestes za gruba!!! wiesz ile osob pozazdrosciloby Ci Twojej figury??? kobieta nie moze byc przeciez koscista, tylko miec swoje kobiece ksztalty :) pozdrawiam goraco, trzymaj sie :)
malina07
8 października 2006, 19:53Co jeszcze moge od siebie dodac?Podreslam waznosc stalych godzin jedzenia,zastapienie slodyczy owocami i musisz popracowac nad niejedzeniem po 18-stej.Jest takie stare przyslowie:sniadanie zjedz sam,obiadem podziel sie z przyjacielem,kolacje oddaj wrogowi.I wedlug mnie to sie sprawdza.Sniadanie dosc obfite,aby uzyskac energie na caly dzien,a pozniej stopniowo zmniejszasz posilki.I do 18-stej.Jesli pracujesz,to na kolacje w pracy serek i banan.To tylko taki przyklad.I jeszcze te nieszczesne cwiczenia.
miszutka
8 października 2006, 19:16bedzie dobrze. U mnie dziś tez nic waga lepszego nie wykazała jak 78 kg( tj nadal bez zmian) Ale za tydzień bedzie lepiej i u mnie i u Ciebie Więc od jutra do pracy żeby się nie zawieść Pozdrawiam
biedrona18
8 października 2006, 18:51dzieki za słowa otuchy jestes kochana! czasem takie małe słowo ze strony drugij osoby czyni cuda juz mi lepiej:) tzrymam za ciebie kciuczki:)
malina07
8 października 2006, 17:59cd.Przez przypadek wsisnelam dalej.Chcialam Ci jeszcze tylko napisac,ze teraz nie chodze glodna,cwicze ok pol godzinny dziennie(to nieduzo).Poza tym przy cwiczeniach cialo wyglada zupelnie unaczej.Powiem wiecej,mam piekne ramiona,brzuszek potrzebuje jeszcze troche pracy,ale zrobie to. To sa tylko moje spostrzezenia.Kazdy musi sam sobie opracowac plan,stosowny do organizmu.Napisalam tu tylko swoje spostrzezenia i wcale nie musza byc one sluszne.Pozdrawiam Cie serdecznie
malina07
8 października 2006, 17:54No czesc.Wczoraj prosilas mnie o komentarz na temat Twojego przykladowego dnia "odchudzania".Nie jestem specjalistka w tej dziedzinie,sama duzo rzeczy robie na wyczucie.Ale mam efekty.Tylko po tym co Ci napisze,to sie przypadkiem nie obraz.Wiec ja poltora miesieca temu,kiedy naprawde zaczelam sie odchudzac,pierwsze co zrobilam,to wyeliminowalam ze swogo jadlospisu majonez i smietane.Probuje to zastapic jogurtem naturalnym,gorzej smakuje,ale trudno.Uzywam ketchupu jako przyprawy na do kanapek,musztardy unikam.Chleb(ciemny z ziarnami)jem tylko na sniadanie. Drugie co zauwazylam,to nieszczesny makaron.Codziennie????Jesli go tak bardzo lubisz,to jedz go raz w tygodniu i nie taki zwyly.Sa u nas na rynku zytnie makarony,albo pelnoziarniste.I nigdy nie lacz makaronu z sosami.To mieszanka wybuchowa.Ja na obiad zamiennie z kolacja jem sztuke miesa-zazwyczaj uduszona z warzywami lub surowkami.Ziemniakow nie jadlam od poltora miesiaca.Ryz jesli uzywam,to ciemny.A jesli chodzi o buraczki.Same buraki sa ok,ale do zasmazanych pewnie dodajesz tluszcz.Spruj zrobic buraczki bez tluszczu,odpowiednio je dopraw.Mysle,ze do nowego jedzenia trzeba sie przyzwyczaic.No i ten ten nieszczesny batonik.W dodatku z chalwy.Nastepna piorunujaca mieszanka.Wiesz dokladnie z czego jest chalwa?Sprawdz i wtedy zrozumiesz.Nie mowie,mnie tez zdarza sie chec na cos extra.Ale nie jadam takich rzeczy codziennie,no i nie takie.Sprobuj sobie moze owocow zamias tego batonika,albo przynajmniej cos innego,chocby czekolade gorzka.Albo wyznacz sobie jeden dzien w tygodniu na taka chalwe,jako nagrode,ze w poprzednich dniach jadlas np owoce zamiast niej. Nie napisalas mi nic o godzinach.O jakich jadasz,co jaki czas i kiedy jest ostatni posilek.To tez jest bardzo wazne.Ja jadam trzy posilki dziennie.Akurat mnie nie ssie w miedzyczasie.Jem o stalych porach,z polgodzinnym ewentualnie posilkiem.Ostani posilek jem miedzy 15 a 17.Czasami,kiedy wieczorem czuje sie glodna,siegam po pomaranczke. No i podstawowa sprawa-cwiczenia.Rok temu udalo mi sie schudnac na rygorystyczniej diecie ok 6kg,ale po jej zaprzestaniu piorunem wrocilam do wagi wyjsciwej.
neverstop
8 października 2006, 16:53myślę,że za często sprawdzasz wagę...daj jej chwilę na unormowanie się... dzięki za wiarę w moje siły!odwdzięczam się tym samym!!trzymaj się
kluskens
8 października 2006, 16:00moze lepiej bedzie jak bys sie wazyla raz w tygodniu...
pirzonek
8 października 2006, 15:42musisz uwierzyć w siebie, że dasz radę i wprowadzić oprócz diety ruch i pić ta cholerną wodę - ja wczoraj na zakupy na targ meblowy zabrałam butelkę i wychłeptałam przez 3 godziny prawie połowę ... najgorsza dla mnie jest ta ilość wody dziennie, ale jakoś sobie radzę - minimum 1 litr sie zawsze wepchnie a w porywach i dwa
Della150
8 października 2006, 15:13Tak, dobrze wywnioskowałaś. Świętujemy z okazji Dnia Edukacji Narodowej. Dobrze, że mam ładne buty i srebrne dodatki, bo i tak dziś sporo wydała, ale myślę, że warto było.
94martucha
8 października 2006, 15:05Bo tak to niestety jest zawsze waga idzie w złym kierunku. Ale nie załamuj się i walcz dalej. Pozdrówka!
4dRen4lin4
8 października 2006, 15:05Hm, no tak fakt, to beznadzieja z kaym rankiem widzieć na wadze więcej tuż po schudnięciuu ;/ ja teraz tez własnie tak samo mam! każdego ranka waze ok 0,5kg więcej! Ale... ja sobie na to zasługuje tym, co zjadam ;./
Della150
8 października 2006, 13:57Zjawisko fizjologiczne pani Karolina z Vitalii skwitowała tylko jednym zdaniem: tak jest i już! Podejrzewam, że ma to związek z czasowym zatrzymaniem wody w organizmie. U mnie padało, ale jak tylko przeszło to pojechaliśmy z mężem na zakupy na Kawaleryjską. Kupiłam sobie fajną czarną bluzeczkę i popielatą spódnicę, bo 13 bawię się w Santanie. Oprócz tego nabyłam po cenie okazyjnej całkiem przyzwoity lniany żakiet i jeszcze torebkę ( na to wyjście). Coraz bardziej sama sobie się podobam w nowym rozmiarze. Wiem, że do normy jeszcze mi sporo brakuje, ale już i teraz nie jest źle. Miłej niedzieli.
annaslupska
8 października 2006, 12:16...ZDRADZE CI JAK MOJ ORGANIZM SIE ODNOSI DO DIET, OTOZ SLICZNOTKO IM WIECEJ SOBIE MOWIE O DIECI SZYBKO PRZYBIERAM NA WADZE, POWAZNIE, NIE WIEM NA CZYM TO POLEGA, JAK SOBIE ODPUSZCZE I ROZSADNIE JEM, NIE PATRZAC DOKLADNIE NA KOLORIE, BO JUZ MNIEJ WIECEJ WIEMY WSZYSTKIE CO TUCZY A CO NIE, NIE JADAM SLODYCZY I WIECEJ SIE RUSZAM TO TRACE WAGE SZYBCIUTKO. NIC NA SILE, POPROSTU MYSLAC O TYM CO ROBISZ BEDZIE CI LZEJ, JA NP.PO JEDZONKU BIORE PSA NA SPACER I WIEM, ZE CHOC TROSZKE SPALE TO CO ZJADLAM, ALE JA NIE MOGE SIE ZADRECZAS 24 NA DOBE ZE JESTEM NA DIECIE PO POZRE WSZYSTKO CO JEST WOKLO MNIE. NIE LAM SIE, BEDZIE DOBRZE, WIERZE W TO, BUZKA
agabc
8 października 2006, 12:07DZIEKUJE ZA POCIESZENIE, BO JA JUZ POWOLI PRZESTAJE W SIEBIE WIERZYC
Viil
8 października 2006, 11:28...Bo nasz organizm to taki kłamca i "oszukista" :) Najważniejsze to sie nie poddawać, nigdy w życiu!!! Efekty będą jak nie teraz to później tylko trzeba w to uwierzyć.
cocinella
8 października 2006, 11:08czesc! a ja mysle ze ty poprostu troche za malo jesz, dziwne co, ale czasem gdy je sie troche za malo organizm sie rozleniwia i nasza przemiana materii znacznie sie obniza. ja stosuje metode 6 dni "czystego jedzenia" i "dnia wolnego". tzn przez 6 dni uwazasz na jedzonko i starasz sie jesc zdrowo, 7 dnia zapominasz o cwiczeniach i diecie i mozesz sobie pozwolic nawet na frutki i golonke. Odchudzam sie w ten sposob od stycznia i zgubilam 9 kg.