Dzisiaj wpis łączony bo nie chce mi się systematyzować tego co siedzi w mojej głowie i tego co się dzieje...
Mam małe załamanie psychiczne
Skończyłam studia magisterskie zrobiłam dwa kursy w moim kierunku (pielęgniarstwo) i od dwóch lat siedzę w domu-po 9 miesięcznym stażu w szpitalu nie podjęłam żadnej pracy w zawodzie, zaczęłam szukać jakiejkolwiek ale bez doświadczenia nie ma szans. Mąż zarabia a ja siedzę w domu:( Zaczyna mnie ogarniać ogólne znużenie wszystkim...
Zastanawiam się nad sensem tego mojego życia. Moje niewykształcone koleżanki umiały znaleźć pracę a ja-siedzę w domu i gotujępierdolone obiady:((( Nie no lubię gotować i Skarb to bardzo docenia ale marzy i się praca choć by za 1000 zł....
2 dni obżarstwa i słodyczy poskutkowało tym że pożegnałam szóstkę i zaczynam od nowa...już było super wróciłam do wagi z dnia ślubu...:((
47,3kg CUDOWNIE kilogram zaległości jelitowych będę zrzucać tydzień!
Mąż mnie bardzo wspiera i postanowił intensywnie szukać mi pracy wśród znajomych.
Jest cudowny, dużo mnie kizia, głaska, często się kochamy-wie jak mi poprawić humor:)) no i zaraz idziemy znowu go poprawiać;) żeby od rana zacząć z dobrym humorem walczyć o wymarzoną wagę.
TRZYMAĆ SIĘ DZIELNIE DZIEWCZYNY!!!
BUZIAKI:*****
Mam małe załamanie psychiczne
Skończyłam studia magisterskie zrobiłam dwa kursy w moim kierunku (pielęgniarstwo) i od dwóch lat siedzę w domu-po 9 miesięcznym stażu w szpitalu nie podjęłam żadnej pracy w zawodzie, zaczęłam szukać jakiejkolwiek ale bez doświadczenia nie ma szans. Mąż zarabia a ja siedzę w domu:( Zaczyna mnie ogarniać ogólne znużenie wszystkim...
Zastanawiam się nad sensem tego mojego życia. Moje niewykształcone koleżanki umiały znaleźć pracę a ja-siedzę w domu i gotuję
2 dni obżarstwa i słodyczy poskutkowało tym że pożegnałam szóstkę i zaczynam od nowa...już było super wróciłam do wagi z dnia ślubu...:((
47,3kg CUDOWNIE kilogram zaległości jelitowych będę zrzucać tydzień!
Mąż mnie bardzo wspiera i postanowił intensywnie szukać mi pracy wśród znajomych.
Jest cudowny, dużo mnie kizia, głaska, często się kochamy-wie jak mi poprawić humor:)) no i zaraz idziemy znowu go poprawiać;) żeby od rana zacząć z dobrym humorem walczyć o wymarzoną wagę.
TRZYMAĆ SIĘ DZIELNIE DZIEWCZYNY!!!
BUZIAKI:*****
dziuba89
30 października 2012, 07:28Nie łam się :* Z pracą jest teraz ciężko i wszyscy patrzą się na doświadczenie a gdzie je zdobyć dopiero zaczynając ?! Na pewno znajdziesz, więc głowa do góry :*
Pixy.
29 października 2012, 14:03Kochana, głowa do góry. Wiem, że z pracą jest teraz ciężko, ale nie wolno się poddawać! masz wspaniałego męża i dobre życie, ciesz się nim póki trwa:) A pracę w końcu znajdziesz, nie martw się:)
rossinka
29 października 2012, 12:13Kochana znam to uczucie, siedzę w domu już 5 rok i wariuję :( Słońce od nowego roku będzie nowy budżet na pewno załapiesz się na staż także 2 miesiące na ostanie dychnięcie i potem do boju, uda ci się uszy do góry! A obecny stan przejdzie, czasami tak to jest wszystko dobija i dołuje ale każdy tak czasami ma, trzeba przetrwać, przytulić się do męża, miło spędzić czas na pewno będzie lepiej!
agapoziomka
29 października 2012, 11:14Bo na wynagrodzenie za staż płaci Biuro Pracy czyli pracodawcom to się opłaca bo mają pracownika na którego nie wydają ani grosza.
agapoziomka
29 października 2012, 11:10Niestety takie są realia w naszej Polsce :( Ja w tym roku też robię magisterkę z pedagogiki zaocznie i w między czasie szukam cały czas pracy i nic. I też mam takie fazy od czasu d czasu jak ty że mąż pracuje a ja nie. A byłaś już na stażu z biura pracy? Teraz to się trochę pozmieniało i musiałabyś się dowiedzieć dokładnie ale jak ja byłam w 2010 roku na stażu( od lutego do lipca) to co miesiąca dostawałam 800 zł za normalne 8 godzin pracy. I załatwiłam sobie ten staż( bo raczej sama będziesz musiała sobie znaleźć miejsce jego odbycia) w przedszkolu gdzie pracowała moja ciocia a byłam tam pomocą nauczyciela.Także nawet połączyło to się z moim wykształceniem. Ale równie dobrze może to być inne miejsce np. jakiś sklep.Pomyśl o tym a nuż się uda i przypadniesz komuś do gustu i zatrudni cię na stałe. Powodzenia :)
Madzik2244
29 października 2012, 09:18kochana wyslij z bliska zdj swojje obraczki bardzo ładna duzo dałas??? i mam pytanko na której rece nosisz bo czasem na lewej czasem prawa widze;))
Madzik2244
29 października 2012, 09:16ojej! wlasnie miałam kiedys pytać czy pracujesz bo widziałam ze masz wyzsze wykształcenie nie mawrt sie ja obecnie szukam czegos na weekendy bo pilnie kasa potrzebna ! buzka
Windsong
29 października 2012, 08:35Rozumiem Cię, ja zrezygnowałam "chwilowo" z pracy z własnej woli (powiedzmy, że pracodawca był nierzetelny) w domu jest mi dobrze, mąż i dzieciaki zadowolone, a ja z każdym wysłanym CV na, które nie ma odpowiedzi czuję się gorzej. Potem stwierdziłam, że nie ma sensu umniejszać swojej wartości, gdzieś tam czeka na nas wymarzona praca, a wszystko musi wydarzyć się we właściwym momencie. Głowa do góry i ciesz się chwilą.
Nila11
29 października 2012, 08:25A wiesz ze jest cos takiego jak praktyka absolwedzka. Mozna ja robić do 30 roku życia. Trwać może tylko 3 miesiące w danej firmie. Jeśli kasy Ci nie brakuje to możesz ją zrobić darmowo a chętnych pracodawców nie będzie brakowało. Może nie jest to super rozwiązanie, ale zawsze coś, jakieś doświadczenie, bo umowe podpisujesz. A kto wie może jeśli pracodawcy się spodobasz to Cie zatrudni, powodzenia:)
PiersiastaMycha
29 października 2012, 07:58Co Ci chcę napisać Kochanie, to to, że mam tak samo, co z tego, że mam wykształcenie jak nie mam doświadczenia i wyglądu odpowiedniego (tak wnioskuję, bo wszędzie gdzie nie pójdę, tam chcą szczupłe i wysokie, a najlepiej nogi po szyję i 5lat doświadczenia :/, śmieszy mnie już to tak naprawdę). Więc staram się zrozumieć co czujesz... Ja też siedzę sobie w domu, koleżanek tutaj na miejscu nie mam.. :/. Smutne to jest, ale chyba już przywykłam do takiego stanu..(?) :). Mam nadzieję, że szybko znajdziesz ukochaną pracę Kochana i będziesz szczęśliwa :*. Nie smuć się, bo nie lubię jak masz złe dni :)!!! BUZIAKI :*:*:*:*:*:*:*
MajowaStokrotka
29 października 2012, 06:52No to możemy sobie podać ręce...Ja wczoraj zawaliłam.Wszystko przez nerwy.Wiem, ze to nie jest usprawiedliwienie, ale...Musi nam się udać!
Tysiia
28 października 2012, 23:05Kiziu ze spokojem!jeśli kasy Wam nie brakuje to nie zadręczaj się aż tak bardzo:) mam nadzieję, że niebawem coś znajdziesz!!!:* fajnie, że masz takie wsparcie w Mężu:*
voluntatis
28 października 2012, 22:25Nie bądź głupia, praca to nie całe życie, szukaj jej, ale ciesz się z tego, że jest Ci dobrze tak jak jest, później już nigdy nie będzie się tam młodym ...
newlife.poznan
28 października 2012, 21:45Kizia, na pewno za niedługo coś znajdziesz :* Trzymam kciuki za Ciebie,, dobrze że masz tak wspaniałego męża ... :)
Sunshine...
28 października 2012, 21:33Ojjj, kochana, pewnie, że będzie lepiej :* Szukanie pracy to faktycznie głupia rzecz, nikt nie docenia trudu, który się włożyło w kursy, studia itp. Ale jestem pewna, że w końcu znajdziesz sobie wspaniałą pracę i zrobisz taką karierę, że zamiast z pamiętnika, będziemy wiedzieć o Twoich poczynaniach z telewizorka :) Trzymaj się! :*
LillAnn1
28 października 2012, 21:27taki mąż to skarb.... Pytałaś co postanowiłam...czekam do stycznia....mały do żłobka a ja do roboty i koniec wszystkiego....
Tula.
28 października 2012, 21:09ja mam jeszcze gorzej, po maturze, niby technikiem ekonomii jestem ale co z tego? Pracy u nas nie ma i tyle:(
5kgw2ms
28 października 2012, 21:05też nie mam pracy...a w moim zawodzie znaleźć coś graniczy z cudem....Trzymaj się na pewno wszystko się ułoży. Najważniejsze że masz ukochaną osobę która cię wspiera przy sobie bo ja mam bardzo daleko....
Blama
28 października 2012, 20:02Niestety Kochana... mnie czeka za rok intensywne szukanie pracy bo ileż można u rodziców na garnuszku siedzieć... a i u ciebie znajdzie się jakaś praca, masz fajnie, bo mąż cie wspiera, więc trzymajmy się tych pozytywnych stron! :)
xJuliette
28 października 2012, 19:57Skąd ja to znam... Siedzę w domu, sprzątam, gotuję, ale czasem nawet tego robić mi się nie chce. Jednak nie ma to jak praca. Wiele ludzi narzeka, że musi chodzić do niej, nie zdając sobie sprawy, że niejedna osoba by się zamieniła. Ojj, życie...