Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Działam, musi zacząć spadać!


Poleciało pierwsze 10kg i marazm, waga przestałą spadać, mnie pochłonęła coraz większa demotywacja i klops Wczoraj mama szykowała jedzenie na imprezę, zapakowała mi do Gda całe mnóstwo, że ledwo się dotargałam. Dojechałam mega głodna i co? a to kawałeczek rybki po grecku... 2 łyżki sałatki jarzynowej, kawałek sernika... no kurde, no! Tak mi dobrze szło, gdzie ta moja motywacja? Odeszła wraz z zastojem... dlatego ogłaszam, że przestaje się codziennie ważyć! Następne ważenie będzie 29 września i koniec! A ja wracam na dobrą drogę.
Waga dzisiaj rano pokazała już 73kg Przerażona chwyciłam centymetr w rękę i uf... troszkę spadło, ale nie przybyło.
Dodatkowo mam problemy z przestawieniem się na komponowanie posiłków jak wstaję o 6:30, o 11 często mam już ochotę na 3 posiłek, gdzie normalnie jadłabym pierwszy...

Zjadłam:
śniadanie: owsianka z mlekiem, banan
II śniadanie: kilka śliwek
obiad: kawałek pieczonej karkówki z ananasem, 2-3 ziemniaki, grzyby w occie
kolacja: bułka 7 ziaren z odrobiną margaryny, polędwicą, około 100g serka typu grani, banan (nie mogłam się powstrzymać)

Ruch:
1 godz. 15 min siłownia
  • ines85

    ines85

    15 września 2012, 11:38

    i tak jesteś meega :) 10 kg - szacun !:)

  • alicze1

    alicze1

    15 września 2012, 11:34

    Bedzie dobrze , spinaj się i waga spadnie

  • Ajett

    Ajett

    15 września 2012, 11:34

    super, oby tak dalej :)

  • ZeroAssoluto

    ZeroAssoluto

    15 września 2012, 11:33

    wow! 10 kg za Tobą! gratuluje!:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.