Po ślubie w Szczecinie kuzyn ślubnego włączył jego płytę. Miecia zakochała się w tej muzyce. Waga teraz poleci z górki na pazurki bo zakochani chudną, a ja kocham muzykę w/w faceta.
W rytmie jego piosenek będę poruszać biodrami i nie tylko.
Kreacja na ślubie była taka sama jak na ślubie syna tylko skrócona ( kazano mi pokazać całe nóżki bo podobno warte tego, hi, hi) i buty na wyższym obcasie.
Buziaki od zakochanej Mieci
( oczywiście tylko w muzyce w/w) ślubny nie musi się obawiać. Jego pozycja nie uległa zmianie, a raczej po weselach notowania jego u mnie wzrosły.
Betka74
3 września 2012, 14:05A Ty Mieciu chociaz wiesz o tej lawicy w ktorej plyne :))) To nowa grupa odchudzajaca pod nazwa "Plaza wylaszczonych szprotek " ;)) Cel -10 kg do stycznia. Jak sie odchudzac to na wesolo, moze tak pojdzie lepiej, a rywalizacja tez sie przydaje i monitoring innych :) Grupa juz zamknieta z dniem 1 wrzesnia, ale jak zapukasz to z pewnoscia bedziesz przemilo widziana :):*
Betka74
3 września 2012, 13:53Dla Springstina to mozna chudnac z przyjemnoscia, facio z taka niesmala aparycja, a taki meski, glos do tego taki mily dla ucha. Tylko przytulac go lub meza przy jego muzyce :-D Pozdrawiam Mieciu :****
elkati
3 września 2012, 13:50na miescu ślubnego byłabym zazdrosna... tak oficjalnie chudnąć dla innego??? ;)))