Wczoraj miałam kryzys, największy w przeciągu całego okresu mojego odchudzania. Nie pomagały wizualizacje mnie jako szczupłej laski, nie pomagało rozmyślanie o dręczących wyrzutach sumienia, które nastąpią po obżarstwie, nic nie pomagało! Nawpieprzałam się No i wyrzuty sumienia nadeszły, dręczące tak, że dzisiaj BARDZO po głupiemu mam owocowy dzień z dietetycznym obiadem. Wiem, że to głupie, że powinnam dzisiaj jeść to co zawsze, ale czuję się ociężała, język mam nabrzmiały (bez kitu ), a co najważniejsze to sumienie...
Wiem, że każdemu może się zdarzyć i w odchudzaniu to chyba nieuniknione i taki dzień przychodzi zawsze, to jednak mimo wszystko zawiodłam samą siebie.
Wstyd mi
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
czekooladowa
20 sierpnia 2012, 19:28nie martw sie, takiego burgera pewnie sama oj*balabym:P
Julia1993
20 sierpnia 2012, 19:22oj było by pięknie jeżeli kupiłabym w 4O :DD dawaj , bez poddawania mi sie tu ! wszyscy trzymamy za ciebie w kciuki ; ** wracaj na dobre tory !! buziaki ;*
agasaga89
20 sierpnia 2012, 19:15po każdej burzy świeci słońce! głowa do góry i nie poddawaj się!
Olaa92
20 sierpnia 2012, 18:39Głowa do góry, będzie dobrze:) Powodzenia:)
flowerfairy
20 sierpnia 2012, 18:35Nic się nie martw, wyrzuty sumienia miną, ale w sumie to są dobre bo drugi raz zbyt prędko tego błędu nie popełnisz ;) A jeden dzień przesady to nic strasznego :) Trzymaj się :)
karmeeelowa
20 sierpnia 2012, 18:11Teraz na pewno będzie lepiej :) A co do drożdży, próbowałaś tak jak ja? Dwie łyżeczki drożdży zabite odrobiną wrzątku, jeden duży banan (lub dwa małe), cynamon i mleko sojowe/normalne (albo i bez mleka)? Bo to naprawdę jest smaczne. Ja przynajmniej nie czuję smaku drożdży. Ważne tylko, żeby banany były dojrzałe. Bez przesady, ale zielone być nie mogą.
majakowalska
20 sierpnia 2012, 18:08ach, ja też dzisiaj zaszalałam, czasem trzeba - głowa do góry i będzie dobrze - zobaczysz :))
karmeeelowa
20 sierpnia 2012, 18:03Owocowy dzień, jeżeli jest JEDEN nie zaszkodzi Ci w żadnym razie. Ważne, żebyś jadła różne owoce i piła sporo wody. Trochę się odtrujesz, a i witamin dostarczysz. Nie zaszkodzi Ci. Skoro masz się poczuć po tym lepiej psychicznie, to tym bardziej się nie przejmuj :) Jeśli zaś chodzi o obżeranie się... każda z nas na pewno przeżyła coś takiego. Twoja biedna silna wola w końcu się poddaje i BUM! - robisz coś, czego robić nie chciałaś. To się niestety zdarza i nic nie poradzimy. Ten jeden dzień w tygodniu na jedzenie czegokolwiek może nie jest najlepszym pomysłem... ale jedna ukochana potrawa jeden dzień w tygodniu? Jak najbardziej :D Pozdrawiam i życzę duuuuużo szczęścia.
perdida
20 sierpnia 2012, 17:53oj Kochana, tak mi przykro... a ja dzisiaj się obżarłam jak prosiak... no masakra, tak mi źle o wstyd teraz, rozumiem Cie doskonale!!! jak chcesz pogadać to pisz śmiało na priv;) jestem z Tobą, poradzisz sobie;) pozdro;D
pistacjowata
20 sierpnia 2012, 17:47ja w lato owsiankę nauczyłam się przygotowywać dzień wcześniej i jeść ją rano , z lodówki, na gotowca :) ale ponad rok, dzień w dzień to samo...cóż, wszystko ma swoje granice :) jeśli nie chce ci sie jej gotować, ale wieczorem masz 5 minut, poszukaj w google hasła ,,owsianka z lodówki'' , albo ,,owsianka ze słoika''
henio84
20 sierpnia 2012, 17:47raz mozna !:) moze dzieki takiemu wybrykowi metabolizm przyspieszy, nie przejmuj sie, nie zlosc sie na siebie, po prostu nastepnym razem sie nie poddawaj, nic zlego sie nie stalo :)
Tysiia
20 sierpnia 2012, 17:43Ale żarcie na fotce mrrr:)) Nie bądź da siebie zbyt surowa, czasu nie cofniesz, wyciągnij wnioski na przyszłość, i jedziemy dalej z tym odchudzankiem:) całuski!
maslaneczka123
20 sierpnia 2012, 17:41Głowa do góry. Będzie dobrze. Każdy ma prawo do jednego dnia luzu. Na mnie taki dzień działa wręcz relaksująco i co najlepsze jak go wcześniej zaplanuje to po całym dniu myślę co i ile zjadłam i tak naprawdę okazuje się że wiele więcej nie zjadłam, a sekret tkwi w tym że z góry wiem że mogę sobie w tym dniu pozwolić zjeść coś co normalnie nie jem.
Raspbery
20 sierpnia 2012, 17:36Nie poddawaj się i walcz dalej! :)
gatta1994
20 sierpnia 2012, 17:35Wiem coś o tym.. Ale bierz się w garść i walcz! :)