Otóż nie pojawił się w niedzielę tak, jak wcześniej deklarował. Dobrze, że córcia jest jeszcze na tyle maleńka, iż nie bardzo rozumie te sprawy i jako dziecko nie wyczekiwała tatusia. Mąż wpadł bez uprzedzenia kolejnego dnia po południu. Nawet nie czuł się w obowiązku, aby wytłumaczyć swoją nieobecność w niedzielę celem odwiedzenia córki. Nie wytrzymałam więc i sama mówię, że kolejnym razem wolałabym, aby był bardziej słowny i jeśli się umawia, to niech dotrzymuje słowa, bo ja nie będę z małą cały dzień w oczekiwaniu na niego siedzieć w domu i wyglądać w nadzieji, czy wreszcie raczy przyjść do dziecka.
A on mi z tupetem odpowiada, że był ze swoją kicią (tak tak, nie przesłyszałyście się, tak właśnie ją przy mnie tytułuje ;-() w Bukowinie Tatrzańskiej, ponieważ zabrał ją tam na Walentynki i dopiero dziś rano wrócili. Mnie w zyciu nigdzie nie zabrał - powiedziałam mu to, a on na to, że po tym, jak się cyt. "zapuściłam w ciąży" wstydził się nawet gdziekolwiek ze mną wychodzić, o wyjazdach nie wspomnę. Powiedziałam, że mógł chociaż zadzwonić i uprzedzić, że nie przyjdzie. Odpowiedział bezczelnie, że miał tam z kicią ciekawsze rzeczy do roboty;-(. Myślałam, że szlag mnie na miejscu trafi. Wyszłam do łazienki i tam wylałam swoje łzy.
Po powrocie zapytałam, czy czuje się w obowiązku regularnie łożyć na małą. On, że teraz kasy nie ma, bo wpłacił właśnie wszystkie wolne pieniądze na czerwcową wycieczkę z kicią do Meksyku. Schowałam twarz w dłoniach. Nie mogłam uwierzyć w to, co mówi. Gdyby nie to, że akurat trzymał małą na rękach, to dosłownie wyniosłabym go z mieszkania. Nie stanowiłoby to raczej problemu, gdyż na moje oko, to waży teraz z 70 kg nie więcej, więc schudł sporo na wikcie kici. Zaznaczyłam mu to w rozmowie, że chyba słabo o niego dba i pewnie tipsy kici przeszkadzają w gotowaniu codziennych obiadków tak, jak ja to codziennie czyniłam dla niego. On przemilczał to, ale z ironią odpowiedział po chwili, że za to ja na jego oko przytyłam znów jakieś kolejne 10 kg.
Tego już było za wiele. Kazałam mu wyjść i powiedziałam, że nie pozwolę się obrażać. Bardzo szybko oddał mi małą, a na odchodne rzucił, że i tak miał się już zbierać, bo musi odebrać kicię od fryzjera i odwieźć do domu. Strasznie na mnie wpłynęły te jego słowa. Wieczorem zaczęłam zajadac swój ból. On nawet nie zauważył, że ja się odchudzam, że straciłam już tych kilka kg. Największą porażką był wczorajkszy dzień. Zjadłam miskę chrustów i chyba z 7 pączków z adwokatem. Nakopcie mi w tyłek Wszystkie, żebym się zebrała i wróciła na dobrą drogę. Boże, już tak dobrze mi szło. Wtyd mi za to, że tak Was zawiodłam. Wstyd mi też było pisać o tym wszystkim, o tej jego wizycie i wogóle, ale jak szczerość to szczerość, bo ja przecież też wchodzę na Wasze pamiętniki i czytam o nawet najintymniejszych Waszych sprawach, więc czuję się w obowiązku również dawać Wam to samo.
Wasza marnotrawna Anka
nadzia23
22 lutego 2009, 21:43niedaj się kochana po pierwsze rozwód z jego winy i alimenty jak największe i niech żałuje co stracił.powodzenia moja droga
Blondruda
22 lutego 2009, 21:22Na pewno jesteś mądra (bo zostawiłaś tego palanta) i ładną kobitką. Wreszcie zrób coś dla siebie a twoja córcia będzie z ciebie dumna że ma szczęśliwą mamę. Sama ważyłam 130 kg teraz 92 jak chcesz możemy się wzajemnie wspierać tym bardziej że moim celem jest też 8o kg POZDRAWIAM!!!!!!
stanpis1
22 lutego 2009, 21:05bardzo dobrze, ze to opisałaś, czasem wygadanie sie pomaga , przynosi ulgę .... ja nie cierpię facetów i w ogóe się z ich zdaniem nie liczę, mój mąż akurat to szanuje , bo zna moje dzieciństwo, ale wie tez , ze nie ma szans na szantażowanie mnie ... dbaj o siebie i o małą , nie ogladaj się wtecz, przyjdzie czas, ze Ty schudniesz a ta kicia bedzie po ciąży, Ty bedziesz elegamcka a ona niewyspana i zmeczona ...ten obraz pielegnuj w soie i pamietaj :PAN BÓG NIE RYCHLIWY ALE SPRAWIEDLIWY. mnie wynagrodzil krzywdy i moje dobro i Tobie wynagrodzi za te cierpienia szybciej niż myslisz, zycie jest przewrotne i role często się zmieniaja
nuttelka
22 lutego 2009, 20:37WALCZ!! SCHUDNIJ I POKAZ KRETYNOWI CO STRACIŁ!!!! Ten facet nie był ani nie jest Ciebie wart, nie interesuje się własnym dzieckiem az brak słów:/ Poczekaj jeszcze troche kicia sie nim znudzi i dostanie takiego kopa ze księzyc z bliska zobaczy. 3mam kciuki bo wiem ze Ci sie uda:) Masz szanse na nowe zycie z nowym lepszym facetem i super figura więc walcz o to z całych sił-pozdrawiam:)
szynszyllano
22 lutego 2009, 20:24tylko wystąp o jak najwyższe alimenty. Kretyn jest cham i to bez serca - nie cierpię takich ludzi, co zrujnują życie, a później jeszcze mają czelność kogoś dolować. A ty jesteś za wrażliwa by to wszystko znosić. I nie daj się wpędzić w poczucie winy - dupek może próbować, bo nie ma zasad. Nie idź też na ustępstwa przy podziale majątku, typek najchętniej by wszystko przepuścil na swoją next. A poza tym rozwód jest z jego winy! Glowa do góry, mam nadzieję, że wszystko się dobrze uloży.
ElephasMaximus
22 lutego 2009, 19:47i nie odchudzaj się dla niego, bo szybko stracisz motywację!!!a podświadomie to robisz, dbaj o siebie dla dziecka bo to ono jest nasjważniejsze i dla siebie!!!po to abyś poznała kogoś wspaniałego, będę cię odwiedzałą i motywowała, do boju!!!!!
eurolina
22 lutego 2009, 17:31Aniu! Wydaje mi sie, ze chcesz po czesci sie odchudzac takze dla niego. Nie doradzam Ci jak reszta dziewczyn. Mi by nie zalezalo, zeby mu skoczyl gul, czy, zeby byl zazdrosny, ze stalas sie szczuplejsza. Zalezaloby mi zeby zaczal Cie on szanowac, a, zeby predzej czy pozniej docenil jak wspaniala bylas kobieta wewnatrz. I zeby dobrze popamietal ze zewnatrz mamy tylko otoczke! Odchudzaj sie dla siebie, dla coreczki! Powodzenia
krycha1970
22 lutego 2009, 17:21Anka bierz się za siebie,nie płacz po katach,zrób z siebie laskę i niech mu gól skoczy za jakiś czas,trzymam kciuki.
ania703
22 lutego 2009, 17:14mu jeszcze bokiem wyjdzie .Aniu pokaż mu na co cię stać i nie marnuj tego co już zdobyłaś on nie jest tego wart .Nie masz po kim płakać jeszcze sobie życie ułożysz i znajdziesz bratnią dobrą duszę .Do dzieła dziewczyno pokaż mu kogo stracił palant jeden .Trzymaj się i buziaczki
klarawelitas
22 lutego 2009, 16:48ZGROZA !! co za beszczelny typ ! az nie wiem co Ci napisac ale mysle że każda z nas chciałaby Cie teraz podtrzymac na duchu ... własnie teraz gdy ten frędzel tak Ci powiedział niech on bedzie Twoja motywacja że jka przjedzie kolejnym razem to bedziesz laska jak nie wiem :) a 'kicia'' bedzie mogła sie schowac :D buzka 3maj sie mocno :****
VitaliaOlivia
22 lutego 2009, 16:07do sądu z chamem! Kobieto pokarz mu gdzie jest jego miejsce... moim zdaniem mówi on wszystko tobie na złość i nie powinnaś się nim w ogóle przejmować... Musisz walczyć o swoje... A kiedyś napewno znajdziesz tą swoją drugą prawdziwą połówkę! ;***
sdorota2007
22 lutego 2009, 14:30Przykre, ze czlowiek, ktory byl czescia Twojego zycia i ktoremu urodzilas dzieciatko potrafil Cie obrazic slowami typu "zapuscilas sie w ciazy". Moze to nieistotne w chwilach bolu i smutku, ale ciesz sie Kochana ze owa kicia odbila Ci meza-chama, ktory w najmniejszym stopniu nie byl Ciebie wart. Kiedy kicia zajdzie w ciaze i prawdopodobnie przytyje on zostawi ja dla kolejnej cizi. Dopiero, kiedy znajdzie sie dokladnie w Twojej sytuacji, wtedy zrozumie jaka krzywde Ci wyrzadzila, ale takiej malpy nie mozna zalowac. Natomiast Ty bedziesz wtedy piekna i szczupla. A jesli chodzi o wage to nie mozna nie zauwazyc prawie 10 kg spadku wagi. Mysle ze zauwazyl, ze schudlas a zeby zrobic Ci na zlosc powiedzial ze przytylas. Kochana nie zawiodlas nas, my dalej w Ciebie wierzymy, tak samo mocno!!! :* Otrzyj lzy i masz tu ogromnego kopniaczka w tyleczek abys wytrwala na dietce :) zrob to dla corci, dla nas, ale przede wszystkim dla siebie, dla tej pieknej, usmiechnietej, szczuplej ale zapomnianej Ani, ktora siedzi gleboko w Tobie. My tez chcemy ja poznac. To tylko kwestia czasu. Trzymaj sie Kochana. Mocno Cie przytulam :*
kwi2tuszek
22 lutego 2009, 12:48Jestem poruszona Twoim pamiętnikiem, gorąco i szczerze życzę Ci wszystkiego, co najlepsze, a najbardziej utraty tych zbędnych kilogramów. Nie poddawaj się nigdy, walcz z wagą i z tym człowiekiem, który Cię tak krzywdzi. Koniecznie załóż sprawę o alimenty, bez tego będzie Cię wodzić za nos, zbywać. Prawnik kosztuje, ale w każdym większym mieście istnieją instytucje, które oferują pomoc prawną za darmo, myślę że różne fundacje na rzecz kobiet też Ci pomogą. Wystarczy poszukać w internecie. Raz na zawsze powiedz dość krzywdzeniu Ciebie, masz wspaniałą córeczkę, obie zasługujecie na godne życie. Pozdrawiam bardzo ciepło!!
maghau
22 lutego 2009, 11:06Strasznie przykre jest to co piszesz...żyje się z człowiekiem jakiś czas i nagle się okazuje, że wcale się go nie zna. MOJA DROGA nie przejmuj sie jego gadaniem!!!!! Na drugi raz zamiast pączków, porób brzuszki!!! Nie daj się!!! Zrób to dla siebie , nie dla niego!!! Niech on zobaczy co stracił! Zajadnaie stresu to nic dobrego, zresztą to wiesz!!! Ale "zaćwiczenie" stresu to kolejny postęp Twej WALKI!!! Powodzenia!!!
xxxNieZwyczajnaxxx
22 lutego 2009, 11:00Śledze Twój pamietnik od początku...Naprawdę nie wiem jak on mógł Cię potraktować,ale po jego zachowaniu widać,że poprostu NIE JEST CIEBIE WART!!!Naprawdę powinnas znaleść Wartościowego mężczyznę,który pomoże Ci się zaopiekować małą.Moi rodzice też się rozeszli i tak naprawę nie jest ważne kto dziecko zrobi ale kto je wychowa.A tego biologicznego ojca podaj do sądu o alimenty to mu się odeche wyjazdów!!!i nie przejmój się jego tempymi gadkami musisz byc silna dla swojej córeczki:*
ssylka
22 lutego 2009, 10:51Jestem u Ciebie po raz pierwszy ale dobrze rozumiem co przeżywasz, byłam w takiej samej sytuacji 8 lat temu, tylko że mąż odszedł jak byłam w ciąży, też płakałam szczególnie myśląc o przyszłości dziecka, nie dość tego moja córcia również była w szpitalu ale jak miała rok, i o zgrozo mój małżonek lubił i lubi nie zjawiać się w niedziele bez uprzedzenia lub przysłać wieczorem dopiero smsa że go nie będzie. Dobrze wiem jak Ci ciężko i pomimo że on nie jest tego wart trudno się powstrzymać przed rozpaczą, jednak wiem też że będzie lepiej i staniesz się silniejsza, trzymaj się, pozdrawiam Cię gorąco i całuski dla maluszka Sylwia
walc65
22 lutego 2009, 10:32dziewczyno to zwykły sadysta , nie wart twojego stresu jedzeniowego . na drugi raz wyżyj złość na ćwiczeniach , ale tak do padnięcia , do bólu . lepiej na tym wyjdziesz . a jego spojrzenie i zmianę postępowania w stosunku do ciebie zmienisz tylko tracąc kg . te twoje kg to własnie jego wytłumaczenie na zmiane partnerki . jak jest naprawdę przekonasz się jak schudniesz , ale podejrzewam ,że wtedy to ty na niego nie spojrzysz . weź te kg za bary . otyłość to jedyna choroba przewlekła , ale uleczalna Pozdrawiam
adiafora
22 lutego 2009, 10:24Na co przykładem jest twój mąż. A ty nie odchudzaj się dla niego , tylko dla siebie. Bo jak to będziesz robić dla niego , to tylko żółć cię zaleje . A kilogramów tylko przybędzie. Pomyśl jest milion facetów którzy ni e mają dzieci, dużo by dali by mieć ciebie i twoją córeczkę jako rodzinę. Cierpliwości poczekaj aż 1. Braknie kasy twemu ślubnemu i kicia znajdzie innego kocurka, 2. Kicie się roztyje, 3. Znajdziesz faceta który będzie cię na rekach nosił i kochał każda twoją ZMARSZCZKĘ , FAŁDKĘ . NAPRAWDĘ SĄ TACY FACECI. 4. Uwierz w siebie ! jesteś silna kobieta . A twój eks wie o tym i chce zabić w tobie poczucie własnej wartości dzwoniąc o wyjazdach , fryzjerach itd. Nie daj mu satysfakcji olej go zacznij mieć własne życie. Szkoda czasu na niego, już i tak za dużo ci zabrał. myśl o sobie . co najwyżej podziękuj mu za piękną córeczkę. I bierz życie w swoje łapki bo warto zobaczysz. Pozdrawiam
vitajaa
22 lutego 2009, 10:19nie przejmujsie nim,i traktuj jakby nie istniał.napewno spotkasz faceta który cię pokocha.pozdrawiam:)
marylka1727
22 lutego 2009, 07:51Czesc Anka po tym co przeczytałam ciągle zachowujesz się jak ofiara,jakbys chciała zaimponowac kici i swojemu byłemu a oni to mają gdzieś i nawet jak schudniesz to to zleja. Nie wiem czego Ty oczekujesz po tych wizytach u małej myslisz że ją pokocha czy to dla Ciebie okazja żeby się z nim zobaczyć .nie myśl o tym co było wyciągnij tylko odpowiednie wnioski zrzuć te kilogramy dla siebie i dla małej olej te wizyty odsuń go od Was on jest tylko ojcem biologicznym zwykły łach PRZEWARTOŚCIUJ SWOJE ŻYCIE DZIEWCZYNO