KOCHANE MOJE,
Tak leżę i myślę... czy ja chcę jeszcze schudnąć? I właściwie powiem Wam, że nie. BYNAJMNIEJ NIE Z GÓRY! Górę mam szczupłą. Już mi widać kręgosłup. Nad piersiami kości... I teraz nie wiem, czy jeśli będę ograniczała kalorie, nie będę wyglądała przeraźliwie. Właściwie mam wymiary takie jak przy wadze 54 - 2 lata temu. Różnią się jednym cm w udzie i 2 cm w biodrach. Nie wiem, czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby już przejść na stabilizację i nie zainwestować więcej energii w ćwiczenia. Bo mimo wszystko jak ograniczam kalorie do 1400-1500 nie forsuję się tak, ponieważ uważam, że to byłaby głupota już. Ćwiczę max. 2,5 godziny. Ale takie treningi to raz lub 2 razy w tygodniu. Aczkolwiek większość dni od pół godziny do godziny. Potrzebuję Waszych opinii. Stablizacja u mnie to +100 kalorii na tydzień. Ewentualnie jeśli zauważyłabym, że ćwiczenia nic nie dadzą ograniczyłabym kalorie do 1700-1800 kalorii i ,,chudła" z dołu powoli. Naprawdę nie zależy mi na czasie aż tak bardzo. Bo pozbyłam się cellulitu. Co jest dla mnie bardzo ważne, nogi zmieniły diametralnie swój wygląd. Wesele, na którym chciałabym jako tako wyglądać jest w połowie sierpnia, więc chyba do tego czasu za pomocą ćwiczeń coś udałoby mi się zrobić? Boję się, że będą mi bardzo wystawały żebra, bo odbierze to chyba pozytywny wygląd mojego brzucha. I ogólnie całokształt. Obecnie mam umięśniony, a nie chciałabym się zamienić w szkape. :(
Uważam, że jest mi potrzebne:
bieganie 45 minut dziennie
rower 30-60 minut
rozciąganie-15 minut
Brazil Butt Lift-30 minut
Połączenie wchodziłoby w grę bieganie+rozciąganie+Brazil lub rower+rozciąganie+Brazil
Dziewuchy. Proszę o radę te wszystkie, które stabilizację już przeszły. Ale nie tylko. Dla porównania możecie zerknąć na moje zdjęcia i stwierdzić, co i jak. Czy powinnam jeszcze się odchudzać w pełnym znaczeniu tego słowa, czy odpowiednim odżywianiem i sportem doprowadzić ciało do perfekcji?
Sama nie wiem....
Mam mieszane uczucia, baaardzo mieszane. Z jednej strony myślę tak, z drugiej siak. Ech... Liczę na Waszą pomoc, która pomoże mi podjąć właściwe rozwiązanie.
asienkaaaa1987
13 czerwca 2012, 22:03Powiem Ci kochana szczerze i bez słodzenia: MASZ ZAJE***** FIGURĘ!!! Na Twoim miejscu przeszłabym na stabilizację i tak jak mówisz pracowała bym tylko ćwicząc nad dołem jeśli Ci to przeszkadza... Ja chciałabym być gruszką ale niestety jestem jabłkiem i w mojej budowie ciała niestety nie ma mocnych stron bo wszędzie jest mnie dużo i nie mam kobiecych kształtów :(
Kamillla1991
13 czerwca 2012, 21:59mam podobną figurę. Już mi obojczyki widać, a na dole tłuszcz. Myśle, że jak bedziesz ćwiczyć to jeszcze bardziej umięśnisz dół. Czytałam kiedyś o Rihannie, że próbowała różnych spobów żeby wysmulić uda i tyłek i w końcu... je zaakceptowała bez zmian. Masz cudną figurę i nie chudnij bo powiększa się różnica między górą a dołem.
paulinkaa19881
13 czerwca 2012, 21:56masz idelana figure o ktorej ja marze bo tez jest gruszka jak pocwicze to mam fajny brzuch szczuple ramiona i pusta klatke piersiowa tylko u mnie ten dół to mega zmora!!!!! :((
panacottaa
13 czerwca 2012, 21:47widzisz, Ty masz takie wiele plusow sylwetki: zgrabne szczuple ramiona,piekna talia, szczuply lekko umiesniony brzuszek, ok, masz moze wieksza pupe...ALE przy takiej gorze drobnej, i naprawde szczuplych lydkach , to reasumujac wygladasz swietnie! meeeega kobieco, absolutnie nie grubo. dlatego ja bym sie nie odchudzala, tylko wlasnie stabilizacja i cwiczenia modelujace na te partie ktore Ci przeszkadzaja.