Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Boża owieczka

lol

najpierw uczą jak robi owca a potem potem łacha drą .... i weź tu zrozum dorosłych :)

Co za skubaniura :-)))) Oj uśmiałam się!

Popłakałam się ze śmiechu:) Ot owieczka trafiła się w kościele :)Pozdrawiam.

Moje urwisy na jeden z mszy to z konfesjonału wyciągałam...

Popłakałam się ze śmiechu. Chyba zacznę chodzić do kościoła. Pozdrówka

Zarypiste :D ja mojego synka zaopatrywałam na mszę w same smakołyki, chrupki,piciu,i zabawki a i tak starczało na jakieś 20 minut .Potem zostawała już tylko szybka ewakuacja, bo zazwyczaj w miarę spokojny smyk w Domu Bozym szalał jak małe diablatko.

Moja siostrzenica zapytala czy ksiadz jest homoseksualista? Po tym jak jej mama wytlumaczyla jej ze ksiadz nie moze miec zony hahahahaha

hahahahahahahaha fajna ta jego coreczka , twoj kolega niech wyluzuje to tylko male dziecko jak urosnie to beda razem sie smiali sie z tego zdarzenia!

ja jak byłam mała na słowa "Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata ... " krzyknęłam na cały kościół "jaki baranek, gdzie ten baranek?!" :D

Kolega to powinien wyluzowac. Dziecko niech sobie po kosciele byleby miec pod obserwacja czy sobie nie robi krzywdy i czy nie planuje ewakuacji :-)

:)))))))) I dlatego właśnie dzieci są wspaniałe:)

Amen:)

Panu Bogu sie na pewno spodobalo:)

hahahahahahahaahha to mnie rozbawilo :D

Panu Bogu na pewno się owieczka spodobała, a księdzu by się szczypta poczucia humoru też przydała:)))

hahahahahaha beeeeeeeeeeeee

hehe, a to dobre :D

haha :)

niby nic takiego ale ubawiłam sie doskonale;p;p;p;p;p