Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziewczyny..
16 października 2008
Przepraszam.. Innego slowa nie znajduje.
Jade właśnie w tramwaju,do pracy. Nie mam zupelnie czasu prowadzić tu pamiętnika.
Nie mam też czasu na ruch,co zaowocowalo kilkoma kg w górę :/
Naprawdę to okropne. Do pracy jade 1,5h więc siedze,W pracy siedze 8h, po pracy jade 1,5h i siedzę. Jak wrócę po 18 to nie mam już na nic siły. I tak jest od pon. do piatku. W weekend zajęcia na uczelni po 9-10h. Czyli znów siedze. Więc 2 weekendy mam wolne. Ale po takim dwutygodniowym maratonie, to uwierzcie brak totalny sił. Muszę sie zmusić ćwiczyć chociaż godzinkę wieczorem.Jeden plus ze z psiakiem spaceruje,ale dla Mnie wiecie że to MAŁO!
A jak tam u was?
arkonariuss
22 listopada 2008, 19:38Jestem pełna podziwu dla Twojej determinacji i w pełni się z Tobą zgadzam w tym, że miast wiele sobie obiecywać trzeba działać. U mnie mawia się, że "krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje" i jest w tym wiele racji, choć u mnie często bywa tak, że z tą prawdą się mijam, to jednak będę dążyć do osiągnięcia celu i mam nadzieję, że uda mi się tak jak Tobie. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za motywację:))Aga
Pigletek
3 listopada 2008, 20:00Obiecałaś, że od listopada bierzesz się za siebie. I jak? Udało Ci się?
chrapek79
27 października 2008, 15:19Znalazlam Twoj pamietnik przez przypadek, ale od dzisiaj Twoje motto bédzie takze moim, bo bylam mistrzynia w mówieniu. Czas to zmienic. Gratuluje sukcesu - to naprawde cos wspanialego, ale tylko Ty wiesz jak bylo trudnio. Pozdrawiam i zagldaj do Nas... Monika
tigresse
27 października 2008, 11:17znam ten ból... dbaj o siebie! dasz radę! :) pozdrawiam serdecznie!
cashmere
26 października 2008, 08:21oj Kochana skąd ja znam taki zapieprz..przez takie cos zawsze zalapuje sie kilka kg :( mam nadzieje,ze sobie poradzisz Kochana, ze wrocisz do NAS :* tyle juz osiagnelas i jestes dla wielu osob wzorem :-) wiec Kochana musisz tym wzorem pozostac!!! ja wrocilam na vitalie :-) juz mam kg mniej ..uff Ty tez dasz rade :* ps. pozdrow jamniczka :*
Pigletek
25 października 2008, 21:37Żyjesz jakoś?
nitusia
23 października 2008, 14:47a ja wóciłam a kilogramy razem ze mną :((((
DiabelskiAniolek
22 października 2008, 04:28kochana brak czasu zawsze się da wytłumaczyć... :P nie ma się co przejmować... pamiętasz jak ja zniknęłam i nie miałam jak pisać... :/ to mbyła dolina... bo bardzo chcoiałam się z wami skontaktować a nie było jak.. pzdr :*
ssselcia
21 października 2008, 21:05Witaj Gosiu jak czytam twój wpis z poprzedniego miesiąca to widze siebie 2 lata wstecz .... zobaczysz unormuje sie wszystko popracujesz troszke nad swoim nazwiskiem w pracy a potem bedzie lepiej (wiecej free time) powodzenia
Piraniaaa
20 października 2008, 15:00niom znam ten ból ...ale ty klamczuszku pisalas ze wracasz i co? .... pozdrawiam cieplo :)
mobilizacja
19 października 2008, 09:38oj wiem cos o tym.... ja tez teraz pracuje, szkola w weekendy, i spotykam sie z lubym. Nieraz jestem tak zmeczona, ze oczy same mi sie zamykaja:( pozdrawiam :* trzymkaj sie
Brzoskwinkaa
18 października 2008, 07:02Mam podobnie :( w pracy siedze osiem lub nawet dwanasce godzin, w tramwaju staram się stać, w domu lezę... nie dosc ze nie lubie cwiczyc to sie usprawiedliwiam brakiem sił... a na uczelnię dziś idę na 11,5godziny siedzenia... ale bywa, ze mamy uczelnię przez 1,5 godzny... Niestety... chce się miec zawód (ja nie mam żadnego) trzeba cierpieć... i mooze cie to pocieszy, ale ja mam podobnie jak Ty...
HaniaT
17 października 2008, 15:06Oj znam ja to... Łącznie na dojazdach tracę 1,5 do 2 godzin dziennie... W pracy siedzę 8 godzin... A trzeba coś posprzątać, wyjść z psem, ugotować... Jeszcze czas na biżuterię... Oj ciężko jest... Ale mam nadzieję, że ty sie nie poddasz, bo szkoda zaprzepaścić taki sukces jak Twój...
Kilana20
17 października 2008, 13:44Rozumiem Cie... ja mam całe dnie wolne na ruch a z tego nie korzystam :/. Te dodatkowe kg na pewno z czasem zrzucisz powracając do ćwiczeń. Więc się nie martw. Pozdrawiam ;)
bojza
17 października 2008, 11:13Ruch, a raczej jego brak to problem nas kobiet pracujących:)
Desperatka75
16 października 2008, 20:08A to ja ;-), zaklinam deszcz..... <img src="https://vitalia.pl/files/04112007/yw1269606619.gif"> Buziaki!
jolaos
16 października 2008, 18:47moje kolezanki tez przytyly jak znalazly prace, musisz sie przyzwyczaic, pozniej znajdziesz troche czasu na cwiczenia, buzka
ryba98
16 października 2008, 17:58od paru miesięcy cie obserwuje i nie mogę wyjśc z podziwu jak pieknie schudłaś. skąd brac sły do walki? Pozdrawiam cię i życzę dalszych sukcesów
sunshade
16 października 2008, 17:31współczuję, mam nadzieję że nie zajedziesz się trzymaj się cieplutko :* a kilogramki zrzucisz :) w końcu masz już w tym doświadczenie :) Pozdrawiam:*
rybka82
16 października 2008, 17:23skad ja znam te 1.5 godz dojazdy - MASAKRA!!! teraz na szczescie mam tylko 40 minut ps. jakiego masz pieska? moze wstawisz fotki? buzka