Zdrowy rozsądek w dietach?
Wczoraj byłam w klubie fitness, na stacjonarnym rowerku spaliłam soczek marchewkowy. Kotleta schabowego z chlebem już nie zdążyłam, bo spieszyłam się do kosmetyczki ? powiedziała mi koleżanka.
Kiedy idzie wiosna czujemy ją, bo wiosna ma zapach, widać ją w oczach zakochanych par, spacerujących mieszkańców naszego miasta. Przeglądamy wiosną czasopisma, tam też wiosna. Prawie w każdym miesięczniku dla kobiet, diety. Niby nowe, rewelacyjne, a tak naprawdę każdego roku takie same rady. 2, 3 szklanki wody przed każdym posiłkiem, około 3, a najlepiej ponad 3 litry dziennie, do tego herbatki hamujące łaknienie, tego nie jedz, to jedz, ale lepiej tego też nie jedz. Najlepiej nie jedz nic, oczyść się głodówką .
Wszędzie rady i przepisy jak dla masochistek. Jeśli prawdą jest, że ogół wyznacza normę i ogół to czyta i stosuje, to ja nie jestem w normie.
Uwaga na nową zmarszczkę, na fałdkę tłuszczu, bo fałdki i zmarszczki nawet najmniejsze nie są w modzie. Dochodzi do tego, że po zjedzeniu najmniejszego kawałka ciasta wpadamy w poczucie winy, a co będzie podczas Świąt i całą zimę?
Majonezik szkodzi, mięso jest nie zdrowe, masło szkodzi margaryna też, nawet szpinak podobno może zdrowiu zaszkodzić. Od samych informacji można poczuć się źle. Ludzie, jak to wytrzymać i z kilogramami wagi ciała, nie stracić rozumu. No i niektórzy tracą. Im więcej dokoła ostrzeżeń, tym dokoła zdaje się być coraz więcej otyłych i wychudzonych, ludzie zapadają na anoreksję i bulimię, niebezpiecznie uzależniają się od jedzenia, od nie jedzenia i ciągle słychać o jakichś nowościach.
Można uzależnić się nawet od? przyjemności. Niemożliwe, żeby to było niebezpieczne? Okazuje się, że jest i dotyczy coraz większej liczby ludzi. Dla wielu osób na przykład robienie zakupów jest sposobem wynagradzania sobie stresów i nawet drobnych porażek do tego stopnia, że nawet nie wiedzą kiedy wpadają w nałóg. I choć nie brzmi to groźnie, podobno tak jak alkoholizm czy nikotynizm pokonać ten nałóg jest bardzo ciężko.
Przed nami Święta, rozsądni radzą, żeby kierować się zdrowym rozsądkiem podczas świątecznych zakupów i przy stole podczas Świąt. Rozsądek, mocne postanowienia, że nie kupimy za dużo, że nie będziemy się objadać i co? Zobaczymy te pyszności, poczujemy ich zapach i nasza silna wola może się okazać za słaba w tej nierównej walce.
Czy zapadanie na zdrowy rozsądek podczas Świąt wyjdzie nam na zdrowie?
Może jednak w szaleństwie jest metoda?
Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
Swoją drogą czy nie można by uzależnić się od czegoś co wyszłoby nam jednak na zdrowie?
Artelis, Katarzyna Tokarczyk
Ps. Szukając odpowiedzi znalazłam artykuł i dzielę się z nim. A odpowiedzi szukam dalej.
ewkada
13 marca 2012, 06:55Witam !!! Mieciu Ty według mnie już dawno wybralaś zdrowie.W szaleństwie różnych metod Tobie się udaje i walczysz o to co chcesz osiągnąć !!! Pozdrawiam.Ewa
sobotka35
13 marca 2012, 05:55Ja Ci odpowiedzi nie podam,bo każdy ma inną :)Miłego dnia Mieciu i owocnych poszukiwań:)
kwoczka
12 marca 2012, 23:38Skąd ja to wszystko znam. Samo życie. Ostatnio jednak uczepiłam się sposobu, który przynosi wymierne rezultaty i tego się będę trzymała. Dziękuję Mieciu. Buziaki.
ananana
12 marca 2012, 23:12Przesada w żadną stronę nie jest dobra. My szukamy tego najlepszego, zdrowego złotego środka. Każdy dzień, każda pora jest dobra, żeby z nowym zapałem starać się iść w tym kierunku.
elasial
12 marca 2012, 23:01Nie dajmy się zwariować....my wiemy ,ze od pigułek i proszków się chudnie,niestety..... a pęd na szczupłośc istnieje tylko dlatego ,ze jednak z różnych powodów się zapuszczamy w sadełko i potem na wiele z nas nagle przychodzi ochota być szczupłą na nowo....i się robi problem ....
Akme2010
12 marca 2012, 22:46a jeśli chodzi o chleby, to jak do tej pory jedyny jaki mi nie wyszedł to pszenny drożdżowy , który zjadłam a potem wstawiłam zdjęcia matkicPolki w 6miesiącu ;), dzisiaj robiłyśmy żytnie na zakwasie, który przywiozłam ... i wyszły pychoty, bo jak to Kiziak stwierdzi lokalnego pieczywa nie da się jeść ;)
Akme2010
12 marca 2012, 22:40to ja do Niej przyjechałam ... bo Ona już z nudów na łepetynę dostawała, a teraz ja dostanę, bo siedzi i siedzi w tej łazience, już dwa zaległe House zdążyłam obejrzeć, a ta pewnie się wykapała i teraz wyciera krople wody ;p ...
magdalena74.5kg
12 marca 2012, 22:40Napiszę krótko i bardzo ogólnikowo: Bardzo lubię czytać Twój pamiętnik, tyle w nim mądrości i ciepła. Pozdrawiam serdecznie
Akme2010
12 marca 2012, 22:40to ja do Niej przyjechałam ... bo Ona już z nudów na łepetynę dostawała, a teraz ja dostanę, bo siedzi i siedzi w tej łazience, już dwa zaległe House zdążyłam obejrzeć, a ta pewnie się wykapała i teraz wyciera krople wody ;p ...
renianh
12 marca 2012, 22:19Fajne artykuły wynajdujesz ,niby wiadomo a warto. sobie pewne rzeczy przypomnieć .
Clarks
12 marca 2012, 22:01Ja jestem uzależniona od czytania Twojego pamiętnika. Nie przejmuję się jednak tym za bardzo. Nie zapisałam się z tego powodu na psychoterapię. Przeciwnie! Uważam, że to zdecydowanie zdrowsze niż papierosy, alkohol tudzież inne używki. I lepsze dla kieszeni niż uzależnienie od zakupów. Tak więc: pisz Kochana, a ja będę się tym napawać :D
EmilyEmily
12 marca 2012, 22:00Ty Miecia! Ty się uśmiechnij proszę, coś mi się wydaje, że po tym pięknym oczyszczaniu stabilizacja nie co cię dręczy! Na gazety nie ma co patrzeć! My już mądre przecież, wiemy jeść odpowiednio, ćwiczyć ile się da i wszytko działa jak trzeba, słodycze tez mogą być tyle, że rozsądnie ;))))) buziaki i do roboty hihi, by w święta się nie zastanawiać tylko cieszyć bliskością rodziny! buziaki
sylwia12498
12 marca 2012, 21:55ale z Ciebie szprycha, na liczniku 63.30 kg i dalej spada:) zazdroszczę ! ;) pozdrawiam x
barbra1976
12 marca 2012, 21:49zadna z ciebie egoistka.a bol byl tylko przy stromiznach,jakies moze przeciazenie.sloniowata jeszcze jestem:)
karioka97
12 marca 2012, 21:45ja już sama nie wiem od czego chciałabym się uzależnić ... hm może od nauki angielsiego ? :)
Kenzo1976
12 marca 2012, 21:45Ja sie uzaleznilam od orbitreka,a to moj sukcesik.pozdrawiam kochana kolezanke.
luckaaa
12 marca 2012, 21:39tak dokladnie czuje ... presja z kazdej strony , a na gazety z poradami patrzec wrecz nie moge .Potrzebuje jakies informacji to jej szukam , reszte omijam :) Jesc malo i ruszac sie duzo i bedzie cacy- bez zawrotow glowy i migreny ;))
barbra1976
12 marca 2012, 21:37mieciu,mieciu!koniecznie u chili poczytaj.szczegolnie 9 i 10 marca. ja u niej poczytalam juz po wytworzeniu spokoju wewnetrznego, ale utwierdzilam sie w tym ze slusznie mi sie we lbie poukladalo.w koncu.
barbra1976
12 marca 2012, 21:31wysylam ci moj spokoj kabelkami eterem i czym tam jeszcze.lap i nie wypuszczaj:)))korzystajac z tego ze jest.ale chyba tak zostanie na jakis czas.buziaki wiosenne:)
Agujan
12 marca 2012, 21:29mądre i straszne to ...w sensie prawdziwe.