Macie rację, nie ma co uciekać od problemu i użalać się nad sobą. Każdemu zdarzają się gorsze dni, tylko że u mnie to trwało dość długo.
Przemyślałam kilka spraw i wracam do Was. Od kilku dni staram się jeść rozsądnie i bez szaleństw, ale oficjalnie dietę rozpoczynam dzisiaj. I z całą świadomością mówię, że jest to mój ostatni raz, bo jeżeli teraz mi się nie uda to nie będę się więcej
odchudzać.
*****
Waga na dziś wskazuje uwaga:
58 kg !!!
Jak same widzicie sporo mi się przytyło. Sama do tego doprowadziłam i teraz sama muszę się tego pozbyć. Tyle już dawno nie ważyłam, a lato coraz bliżej...
Na razie mam dużo motywacji i chęci do walki, tylko ciekawe na jak długo mi jej wystarczy....???
Oby do samego końca...
*****
śniadanie
omlet z wędliną drobiową
serek wiejski
II śniadanie
serek wiejski z owocami
obiad
szaszłyk drobiowy
bób, pomidor
kolacja
wędzony filet z kurczaka
pomidor
3 wafle ryżowe
MegiSake
5 marca 2012, 15:11szaszłyk zrobiony jak??? piekarnik??? grill??? :) bo mam na takiego ochotę :)