Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
178,8


Siedzę sobie teraz na łódce i wracam tylko na soboty i niedziele. Wpadam jak po ogień i uciekam czym prędzej na łono matki natury. Mimo że nie nakładam sobie zbytnich rygorów to waga pomału ruszyła. Zdecydowanie potrzebowałem ruchu i odstresowania. Trochę was teraz będę zaniedbywał ale jestem z wami całym sercem.
  • asiaswierk

    asiaswierk

    7 czerwca 2008, 19:07

    tylko nie zaniedbuj nas za bardzo ;) pozdrawiam:)

  • malgorzatagrzebinoga

    malgorzatagrzebinoga

    7 czerwca 2008, 19:06

    ja bym tez chciała wrócić na łódkę chociaż na jeden dzień... tatuś tylko do mnie dzwoni i mnie denerwuje ze tak fajnie wieje...a tu sesja za pasem... stopy wody pod kilem i pomyslnych wiatrów;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.