Siedzę sobie teraz na łódce i wracam tylko na soboty i niedziele. Wpadam jak po ogień i uciekam czym prędzej na łono matki natury. Mimo że nie nakładam sobie zbytnich rygorów to waga pomału ruszyła. Zdecydowanie potrzebowałem ruchu i odstresowania. Trochę was teraz będę zaniedbywał ale jestem z wami całym sercem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
asiaswierk
7 czerwca 2008, 19:07tylko nie zaniedbuj nas za bardzo ;) pozdrawiam:)
malgorzatagrzebinoga
7 czerwca 2008, 19:06ja bym tez chciała wrócić na łódkę chociaż na jeden dzień... tatuś tylko do mnie dzwoni i mnie denerwuje ze tak fajnie wieje...a tu sesja za pasem... stopy wody pod kilem i pomyslnych wiatrów;)