Nie myślałam, że mój wpis o piesku spotka się z Takim odzewem.
Bardzo, bardzo Wam dziękuje za słowa pocieszenia i przytulanki.
Poniższy wiersz, którego fragment przysłała mi equsica dedykuję w całości wszystkim kochanym Vitalijkom w podziękowaniu za wsparcie i ciepłe komentarze jakie otrzymałam.
Psia dusza (dla wszystkich miłośników psów i nie tylko)
To tylko pies ,tak mówisz, tylko pies...
A ja ci powiem
że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie
A kiedy się pożegnać trzeba
I iść czas do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy tobie jest psie niebo
Z tobą zostaje jego dusza...
Barbara Borzymowska
nanuska6778 napisała, "Ja tam wierzę, że mają dusze i sobie brykają w psim/kocim niebie."
I tego ze ślubnym będziemy się trzymać.
Ps.
Dziwnie się w domu zrobiło bez niego. Dopóki z nami nasi przyjaciele są nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo wypełniają nasze życie, które leci dalej ale już innym rytmem.
Jeszcze raz dziękuję i tym akcentem zamykam ten rozdział mojego życia.
Buziaczki
Sonia58
19 lutego 2012, 11:29Nie było mnie dwa dni bo miałam awarię internetu....Dziś pozwalam sobie wrócić do Twoich poprzednich wpisów i .....serce mi pęka na widok Twojego pupila. Od 37 lat mam towarzystwo psów w domu i ogrodzie i wiem o czym w tej chwili myślisz i co czujesz. Bardzo Ci współczuję. Uściski serdeczne od wieloletniej psiary.
pomorzankaaaa
19 lutego 2012, 09:56wiesz Mieciu aż mi się łezka w oku zakręciła, a wierszyk mi znany, swego czasu był opisem u mnie na gg :)
uleczka44
18 lutego 2012, 18:55moja dieta jako tako, ale ćwiczeń i sportu zupełnie brak. Spadków wagowych też nie widać, ale nic to. Jeszcze ruszę z kopyta.
baja1953
18 lutego 2012, 16:51udało sie jeszcze dzis pojeździć( na samym koncu parku 1 alejka sie uchowala, potem basen...No, ale o wyniku jutrzejszego ważenia i tak zadecyduje miska... Milego weekendu, Mieciu:))
chadzynska
17 lutego 2012, 22:52Kurcze aż sie poplakalam sama mam psa i wiem jak bardzo go kocham a tobie Kochana współczuje z całego serca trzymaj sie dzielnie
JoJo19
17 lutego 2012, 22:32;(((((((((
JoJo19
17 lutego 2012, 22:31aż mi się przykro zrobiło i przypomniał mi się MÓJ PIES ,który odszedł bo tyle razy obiecywałam mu,że pójdziemy na spacer,a on czekał a ja nie miałam czasu dla niego Przepraszam kc.SZ:*
Czeeeko
17 lutego 2012, 22:16śliczny wiersz ; ( aż smutno mi się robi gdy pomyślę że mój pies też kiedyś odejdzie ; (
marcheweczka15
17 lutego 2012, 20:44pozdrawiam Mieciu..... ;)pięknie wzruszasz.....
vvena
17 lutego 2012, 19:45piękny wiersz. wzruszyłam się i znowu zatęskniłam za moim Psiakiem
wloszka19
17 lutego 2012, 13:41wzruszajacy ten wiersz... a naprawde zadko mi sie zdarza.
annastachowiak1
17 lutego 2012, 13:25Piękny wiersz....Ja w ubiegłym roku pozegnał.am naszego psiaka....Został prawdopodobnie otruty nasz piękny,radosny,kochany goldenretriver....
toperzyca
17 lutego 2012, 13:08Współczuję utraty towarzysza...i drobna uwaga dla porządku, Pani Basia od wiersza nazywa się Borzymowska. Pozdrawiam :).
mimi69
17 lutego 2012, 12:51wzruszyłam się...
equsica
17 lutego 2012, 11:09nie wiem gdzie spotkałam pierwszy raz ten wiersz... ale pomógł mi pogodzić sie z odejściem mojego psa... adoptowałam go ze schroniska... był owczarkowaty długowłosego... czarny z odrobiną rudego i półobwisłymi dużymi uszami... i miał takie mądre oczy, tak wiedziałam że on na mnie tam czekał... to nic że miał ok.13 lat, to nic że był po wypadku i sie przewracał jak chodził.... to nic że ze względu że był duży musiałam 3 razy zmieniac stancję i pędzić między zajęciami żeby go wyprowadzić... a on przesypiał całe dnie i chodził z prędkością żółwia i wszyscy sie mnie pytali czy piesek chory... ale to on szczekał i biegnąć sie potykał o łapy i wywracał na pyszczek jak sie z bratem kłóciłam i nikt nie mógł siedziedzieć przy mnie bo sie pchał nosem... to on mi zajmował całe łożko a ja spałam z nogami na swojej głowie... i mnie budził w nocy bo chrapałam i zaganiał mnie spać jak za długo siedziałam przy komuterze... no i to on cierpliwie znosił wszystkie wizyty u wet. po których nawet wskakiwać na łożko zaczął i przestał sie wywracać... dostawał tabketki trocoxil- który mu pomagał bardzo... i dał mi szczęśliwe 3 lata nierozłącznie spędzone z nim lata... bo potem już leczenie nie przynosiło rezultatów ze względu na dusznosci odsercowe nie mógł dostać mocniejszych leków... a duszności były częstsze i mocniejsze... aż pewnego dnia wet powiedział że nie może nic mu podać bo pies ma za słabe serce... i wtedy powiedział że chce żeby go uśpił.. a on patrzył tymi mądrymi oczami jakby chciał powiedzieć że trzeba mu pomóc.... i teraz kiedy mi sie smutno robi bo go już nie ma wiem że przy mnie jest jego niebo przy mnie jest jego dusza... a on zawsze biegł żeby mnie pocieszyć :)
znudzonaona
17 lutego 2012, 10:17Łoł :-) 1,5 h toś zaszalała :-) ja miałam ochotę ćwiczyć , już mnie tak poświadomie nogi prowadzą , ale rozsądek zwyciężył i dziś już jedna 8min zaliczona . Mieciu , ryż z jabłkiem to obowiązkowo z cynamonem , uwielbiam hm... no i do tego jogurt naturalny i ciut cukru waniliowego. Ryż mam z wczoraj , to może na II śń sobie zrobię przed wyjściem . Miłego dnia , to czekamy na słoneczko :-)))
izazdo
17 lutego 2012, 10:10Poplakalam sie, czytajac ten wiersz. Kilka lat temu moja psine otrul trutka na szczury wspolnik mojego ojca, kiedy rozwiazywali firme (stwierdzone w sekcji zwlok). Po to, zeby dosrac mojemu ojcu. A pies, pokorny sercem i kochajacy caly swiat, kladl mu sie do stop i jadl mu z reki...
sobotka35
17 lutego 2012, 10:02Mieciu,nie pozostaje mi nic innego,jak zaprosić Cię na kalafiorową - sama ocenisz,czy smaczna:)))
agnes315
17 lutego 2012, 09:08dziękli Mieciu, na pewno zajrzę tam :) Buziaczki
baja1953
17 lutego 2012, 09:03Hej, Mieciu:)) 1,5 godz na dywanie? To bardzo dużo, na pewno poprawiło Ci samopoczucie...Deszcz w Poznaniu mnie zmartwił, tzn, że szybciutko muszę iść na narty, bo za moment i do Jarocina dojdzie..ehh... Póki, co cieszę się, że jest śnieg i mogę jeździć...:)) Milego dnia, Mieciu:))