Kocham trollki! Gdy ich nie karmimy, gdy olejemy wąską strużką formę, która zawsze musi być agresywna, otrzymujemy diament - czysty pierwiastek INTERNETOWEJ prawdy o sobie. Sadystyczna z natury trollka wie, że musi dotknąć istoty rzeczy, żeby zabolało. To, czy zaboli, zależy oczywiście od nas, od tego, iloma nogami wleźliśmy w internetowy półświatek. Komentarze trollek zawsze mnie szczerze bawią. Może dlatego, że wolę gorzką kawę niż landrynki
Wczoraj pewna trollka przywołała mnie do porządku:
TY SIĘ ODCHUDZASZ CZY OPOWIADASZ O PIERDOŁACH!!!!!!!!??(trele.morele, 30 grudnia 2011, 20:29)
Taaaak. Zapewne chodziło jej o to, że w pamiętniku nie podaję swego menu, nie jęczę, że zjadłam pół czekolady, nie chwalę się, ile brzuszków zrobiłam (bo nie mam się czym chwalić ). Zamiast wchłaniać snickersy, zapisuję tu sobie słodkie, kandyzowane drobiazgi, z których zrobiony jest keks mojego życia. W ten sposób pamiętnik na Vitalii pełni rolę terapeutyczną. Uświadamia mi, że maciupkie radości są ważniejsze niż cyferki za szklaną szybką wagi.
A jednak wczorajszy komentarz uroczej trollki odniósł zamierzony skutek - postawił mnie do pionu i kazał przeprowadzić rozrachunek ze sobą. Kurde, od półtora miesiąca opowiadam o pierdołach, a się nie odchudzam!!! Odkąd zamieściłam tutaj zdjęcia porównawcze, odebrałam mnóstwo pochwał i telefon od moderatorów Vitalii (oferujących mi sesję zdjęciową, profesjonalny wizaż i kupony na ciuchy) - od tego czasu diabeł pychy liże mi powiększające się niepostrzeżenie pośladki. Bo od połowy listopada przestałam zwracać uwagę na godziny posiłków i ilości zasysanych niskokalorycznych potraw. Od grudnia proces degrengolady postępuje. Wprawdzie jeszcze nie pohańbiłam się golonką w chrupiącej, tłustej, ponacinanej w kwadraciki skórze, ale ilość ciast wchłonięta PO ŚWIĘTACH (w czasie świąt to nie grzech!) nie pozwala mi z godnością spojrzeć w oczy tej pańci w lustrze.
Czas na noworoczne postanowienie przy świadkach: osiągnąć cel do 8 marca (wtedy kończy mi się abonament na "smacznie dopasowaną").
P.S. "Dobrze, dobrze..." - mruczy spokojnie diabeł, uśmiechając się do miski bezów, które zwykle robię na sylwestra, bo po świątecznych wypiekach i tiramisu zostaje sporo białek:
Mafor
1 stycznia 2012, 16:30Twój dziennik i masz prawo pisac co chcesz, jak dla mniejest super! Szczesliwego Nowego Roku.
nanopiko
1 stycznia 2012, 16:18lubię cię czytać, nie ważne co piszesz, piszesz świetnie
Nimma
1 stycznia 2012, 15:02Powodzenia w nowym roku :)
Larky
1 stycznia 2012, 12:47Oczywiscie zzera a nie zrzera :]
Larky
1 stycznia 2012, 12:45Prawda jest taka ze wszyscy lubia Twoje 'pierdoly' i mimo tego,ze zrzera nas ciekawos 'jak ona to zrobila?' cieszymy sie,ze mozemy poczytac Twoje wpisy:) Spelnienia marzen w Nowym Roku!
karaibka95
1 stycznia 2012, 12:26ja tam kocham te twoje pierdoły!
sahlma
1 stycznia 2012, 12:08A ja uwielbiam jak opowiadasz o pierdołach!
eternaldietdiary
1 stycznia 2012, 11:32Miło się czyta :)
mathka
1 stycznia 2012, 11:27Fajny tekst ;) 3mam kciuki za osiągnięcie celu! :)
caiyah
1 stycznia 2012, 11:21mam tak samo jak Ty- tylko od Świąt- jem i ulegam pokusom... co do trolla- grunt żeby negatywne fluidy przemienić w coś pozytywnego dla siebie i Ty to jak widzę doskonale potrafisz (ja się jeszcze uczę). I całe szczęście, że nie umieszczasz tu menu i nie liczysz liści sałaty ;)
Ciupek
1 stycznia 2012, 11:06Kac po wodzie mineralnej mnie trzyma i źle poprzesuwałam tekst, jak ja tego nie lubię. Gdybym pewnego dnia w tym pamiętniku zobaczyła: "zjadłam dziś 2 pomidory na śniadanie i twarożek na kolację - czy ja by przypadkiem nie przytyję?!" to jak bum cyk cyk - padłabym na atak śmiechu.
Ciupek
1 stycznia 2012, 11:05Gdybym pewnego dnia w tym pamiętniku zobaczyła: "zjadłam dziś 2 pomidory na śniadanie i twarożek na kolację" - czy ja by przypadkiem nie przytyję to jak bum cyk cyk - padłabym na atak śmiechu.
ostrowska
1 stycznia 2012, 10:44czyli wygląda na to że triole też są potrzebne , ciesz się że trafił ci się taki łagodny , bo jak czytam pamiętniki to potrafią być bardziej zgryźliwi .Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :))))))
Rozzi
1 stycznia 2012, 10:37TRZA OTWORZYĆ "GRUPĘ DOŁAWANIA" NA VITALII I NAZWAĆ "TROLLE VITALII" :))))))))))))) A JA ZROBIŁAM TORT TIRAMISU:)))))TAKI SMACZNY BYŁ TWÓJ WPIS :)))DO SIEGO ROKU:)))I OCZYWIŚCIE OSIĄNIĘCIA WYMARZONEJ WAGI :D
ConejoBlanco
1 stycznia 2012, 00:26Oj tam, oj tam, pierdoły fajniejsze. Ja też zrobiłam tiramisu, też zostały mi białka i też zrobiłam bezy :D Mały ten świat ;)
schizofrenja
31 grudnia 2011, 22:29nie ma jak troll co ustawi do pionu :)))))))
retro.
31 grudnia 2011, 22:17Twój dystans do siebie, anegdoty z życia wzięte i ogólnie wszystkie Twoje wpisy bardzo miło się czyta, bo jest w nich tyle ciepła i pozytywnej energii! Fajnie, że wśród wielu malkontentek i "uroczych" troli jest ktoś taki jak ty! Jesteś nietuzinkową fajna kobietką ;-). Najlepszego w Nowym Roku i.. nie przesadź z tymi bezami ;-)
Karampuk
31 grudnia 2011, 21:04bez trolii byłoby smutno czyz nie :P Buziaki na nowy rok i od poniedziałku badzmy juz grzeczne
kami111
31 grudnia 2011, 20:11Kochana Szczęścia w Nowym Roku i osiągnięcia upragnionego celu! Chętnie cię obejrzę w galerii Vitali pośród tych którym się udało :) Twój pamiętnik jest super!!!!!!Niczego nie zmieniaj.
Manija
31 grudnia 2011, 20:08Cóz tu dużo mówić, "w dupie trolle miej". Jako, że dupci za dużej nie masz, wiele ich nie pomieścisz :D. Szczęśliwego nadchodzącego roku, powodzenia :)