czyli wczorajszej niemrawosci ciag dalszy wplyw poranka na samopoczucie
| | Dziwne... Nawet rower nie jest w stanie mnie wbic na wlasciwy tor. Edorfiny chyba odparowuja zamiast do krwioobiegu trafiac.
Czesc juz wie, wiekszosc nie wie, ale nasza prezeska kochana oficjalnie jedyna* rzucila wyzwanie. Nie byle jakie. Ba, jestem sklonna rzec ze to wielkieeee wyzwanieeee. Ale zanim sama nie uderzy w dzwony i pospolitego ruszenia nie zwola to ja cicho sza ;)
* zbieznosc calkowicie przypadkowa J.? ;) * oficjalnaJ czyli kierowniczka tego przedszkola na kolkach (dla niewtajemniczonych)
|
rowerek: 70 km (840 z 1143)
motylek: (+70)
satyna
21 listopada 2007, 16:15pewnie, że lepszy! Wszak "skojarzenia to przekleństwo" ;) Mgłę chcę! Taką przenośną, zeby ją wypuścić tam, gdzie się chce i wtedy kiedy ma się czas na robienie zdjęć. Zapakować proszę! Kilka lat temu zaczęłam cykl zdjęć w gęstej mgle i do tej pory mam tylko 3 ... Pozdrowienia :)
wiesinka
21 listopada 2007, 16:10Dopisz, że prezeskę i nas nieźle porąbało .....he he he he.....
kilarka2
21 listopada 2007, 15:47myślę, że mniejszość nie może jakoś bardzo narzekać :P :*
gelbkajka
21 listopada 2007, 15:29no.... staramy sie :))))) moze powinnam nicka z gelbkajka na zgredka zmienic :D
wiesinka
21 listopada 2007, 15:19Wy mnie chyba wykończycie tym tempem w km....Chciałabym jeszcze pożyć i pojeździć sobie na tym równiku........A byłyście w pracy ?..he he he he.......W kilku miejscach widzę wpisy o jakiś pluskwach, z czym to się je , co to znaczy ?........
gelbkajka
21 listopada 2007, 14:56Limit juz od dawna maja :) Tylko wolalam jednak jak kozystali z tego czasu przed tv PO odrobieniu lekcji :)) Maja ogonie jak na dzieci wychowywane w niemczech duzo nakazow i zakazow... Moj starszy ostatnio mi zgloszeniem na policje bo musi dodatkowe zadania codziennie z matematyki i gramatyki robic- nastepna klasa to juz gimnazjum... No i ze nie chcemy playstation kupic (stare sie spsolo) Wogole z mezem strasznymi rodzicami jestesmy bo ich ciagle na wycieczki zabieramy i pokoj kazemy w pozadku utrzymywac i warzywka zjadac... Co za los ich spotkal ;)
gelbkajka
21 listopada 2007, 14:39oni tak przyzwyczajeni ze mama karmi i poi po przyjsciu ze szkoly obiadkiem ze ostatnio jak o 11 wracali to sie domagali cieplego jedzonka:D Maja przerwe, ktora moim zdaniem niekoniecznie powinna byc spedzana przed tv:)) A co do porannego wstawania- to moj obowiazek bedzie w dni pracujace... Juz sie zastanawiam czy expresu do kawy nie przeniesc do sypialni... bo tylko zapach kawy sciaga mnie z lozka :))) Do tej pory maz szykowal w kuchni kolo 7 ale mysle ze psi spacer trzeba bedzie wczesniej troche zaczynac- tak zebym jeszcze wrocila z nim przed wyjsciem chlopakow do szkoly. Nie wiem jak tego dokonam :)))
oficjalnaJ
21 listopada 2007, 13:57Ja bym dzisiaj góry przenosiła i to jakoś tak samo sie zrobiło. Sport mam dzisiaj poszrapany, kilka krótkich esji, bo ciągle coś lub ktoś mnie absolutnie natychmiast potrzebuje. Nawet obiadu zjadłam tylko pół, ale to ze względu na sygnał od żołądka - powiedział, że już wystarczy. Siedzę i "słucham" czy faktycznie wystarczy, ale chyba tak.
mmMalgorzatka
21 listopada 2007, 13:37na nastepne odkrycia..... oby byly tylko przyjemne..... serdecznie pozdarwiam
kilarka2
21 listopada 2007, 13:34no i co na mnie krzyczy, co? ja grzeczna jestem i dzielę się Józkiem :P nawet się posuwam wtedy na sofie, żeby miała jak przy nim posiedzieć :):*
aganarczu
21 listopada 2007, 12:27Napisalam komentarz i go zezarlo. Moje treningi sa warte tych jazd z mezem... ale one sa coraz krotsze. Malzonek mial nadzieje, ze z koncem grudnia zakoncze treningi ale zostal uswiadomiony, ze ja nie mam zamiaru przerywac. Moze wreszcie sie z tym pogodzi i zaakceptuje. Czas pokaze...
Sirithre
21 listopada 2007, 11:50Niestety przeczytalam twoj wpis dopiero dzisiaj:((( I musze powiedziec ze niestety nie:((( Ale dzis basenik , wiec mam nadzieje ze wpadne znowu w ten dobry rytm:) Mam zamiar sobie sprawic rowerek i przylaczyc sie do waszego peletonu:) Mam nadzieje ze przyjmiecie mnie pod swoje skrzydla:)Mam nadzieje ze to mnie jeszcze bardziej zmobilizuje:)Pozdrawiam i milego dnia zycze:)
abiks
21 listopada 2007, 11:3685 kg , wiec nici z tego.Ogromnie załuję, A Tobie zycze stanąć na podium w zawodach kolarskich. krystyna
shpd01
21 listopada 2007, 11:35Puściła mnie tu nawet bez przypominania :) Równik zrobił na nas wrażenie i tak się zastanawiam, że może by tak podążyć za Wami na... stepperze? ;) :D :*
abiks
21 listopada 2007, 11:34super km juz przejechałaś ......wspaniałego współzawodnictwo..
abiks
21 listopada 2007, 11:33//
kilarka2
21 listopada 2007, 10:58nie budź nas :D my już z powrotem w domu i to po dwóch śniadaniach już :D :*
satyna
21 listopada 2007, 10:25no tak, rozdrażnienie mija, jak minie powód z depresyjnością, to już nie do końca wychodzi w ten sposób ... Swoją drogą ta Wasza jazda po Polsce na rowerkach stacjonarnych przypomina mi niejakiego Dulskiego (kojarzysz?), który codziennie na kopiec Kościuszki dookoła stołu w jadalnym zasuwał, hi, hi... A, jeśli chcesz sobie podwyższyć poziom endorfin: weź ołówek i włóż w usta wszerz - tak, żeby rozciągnęły się w "uśmiechu". Potrzymaj chwilę. Efekt murowany ;) Pozdrowienia :)
danuta1975
21 listopada 2007, 10:05Więc jestem, ale zaraz musze lelcieć po kapuchę bo bede sobie kapuscianke na obiad zajadać i na poczte musze biec nadac paczkę- firmową ,wiec to pilne...Napewno jeszcze wpadnę do Ciebie tyle,ze pozniej ...ale masz czekać..no to ide ,,narka.
zuzanna01
21 listopada 2007, 09:35Ładnie Ci idzie na tym rowerku, no n o. Powodzonka:)