Rowerek mnie rozleniwia. Wiem czemu waga stoi w miejscu. Za duzo jem. Kiedy schodzilam w dol na poczatku pilnujac jedzenia i nie cwiczac bylo dobrze, jak pilnowalam ostro cwiczac bylo b. dobrze (oczywiscie nie liczac piskow ze jestem glodna i ze zakwasy bola :), ale jak jem 'normalnie (1500-1800kcal) i jezdze... efektow nie ma. Wniosek prosty. Chce wazyc mniej - musze obciac racje. I obcinam. Od dzis. Wracam do starego dobrego 1000kcal.... To juz ostatni dzwonek. W koncu do Swiat zostalo tylko 6 tygodni (i 7 kilo). W powodzenie kapuscianki miedzy Wigilia a Sylwestrem nawet taka optymistka jak ja nie uwierzy. Chociaz kto wie czy nie beda sie nia ratowala na poczatku grudnia... [tu promienny usmiech do Prezeski Kroliczycy ;]
Za to w udach zmiany. Mniej juz jest prawie o 3 cm (w kazdym). I to cieszy! Do realizacji zalozen sylwestrowych brakuje zatem troche powyzej dwoch. Zaczynam wierzyc ze sie uda! Z drugiej zas strony wierzyc mi sie nie chce ze to tylko rowerek... To az takie proste by bylo?
I jeszcze wiadomosc z wczoraj z poznych godzin wieczornych. Nasz klub cyklistek sie powiekszyl o kolejna duszyczke. Pozno bo pozno, ale ostatni bywaja pierwszymi. Zatem trzymam kciuki i z niecierpliwoscia wyczekuje spotkania na trasie :)
ps. ze slownika informatyka:
outernet -> dziwny i niezrozumialy swiat znajdujacy sie poza internetem
Za to w udach zmiany. Mniej juz jest prawie o 3 cm (w kazdym). I to cieszy! Do realizacji zalozen sylwestrowych brakuje zatem troche powyzej dwoch. Zaczynam wierzyc ze sie uda! Z drugiej zas strony wierzyc mi sie nie chce ze to tylko rowerek... To az takie proste by bylo?
I jeszcze wiadomosc z wczoraj z poznych godzin wieczornych. Nasz klub cyklistek sie powiekszyl o kolejna duszyczke. Pozno bo pozno, ale ostatni bywaja pierwszymi. Zatem trzymam kciuki i z niecierpliwoscia wyczekuje spotkania na trasie :)
ps. ze slownika informatyka:
outernet -> dziwny i niezrozumialy swiat znajdujacy sie poza internetem
rowerek: 30 km (527 z 1143)
motylek: 200 (+60)
motylek: 200 (+60)
ako5
12 listopada 2007, 14:21Szkoda, że nie mam rowerka stacjonarnego, bo tez bym się przyłaczyła... zakupilam sobie motylka i musze się tym zadowolic:)Trzymam kciuki za dalsze cwentymetry!!!! jak ja bym chciała miec 3cm mniej w udkach!!!!!!!!!!
kilarka2
12 listopada 2007, 13:00chciałam się tylko upewnić, czy pamiętasz, że ja kapuście to niekoniecznie mówię "YES YES YES" ;) :*
Asia1511
12 listopada 2007, 10:51niezle ci idzie, 3 cm ciesza. Ba, mnie by nawet 1 cieszyl;) Co do tego jedzenia chyba rzeczywiscie masz racje, jak nie ograniczymy ilosci kalorii to nawet cwiczenia niewiele pomoga. Pozdrawiam:)
moniakmc
12 listopada 2007, 09:43<img src="http://smileys.smileycentral.com/cat/12/12_12_15.gif" alt="SmileyCentral.com" border="0"><img border="0" src="http://plugin.smileycentral.com/http%253A%252F%252Fimgfarm%252Ecom%252Fimages%252Fnocache%252Ftr%252Ffw%252Fsmiley%252Fsocial%252Egif%253Fi%253D12%252F12_12_15/image.gif">
kilarka2
12 listopada 2007, 09:36to daj mi wykaz, kiedy bedzie okres kapuściany, wtedy do Ciebie nie przyjadę ;) :*
ada1965
12 listopada 2007, 08:42długo czekać,ale przyjdzie.A wtedy my lżejsze o parę kilo laski wystąpimy niczym zjawiska na ulicach naszych miast :))))))))) pozdrowionka
mnna
12 listopada 2007, 08:38u mnie przymrozek, ślizgawica.Śniegu brak.Pedałuj dziewczyno kilosy Ci miną...
wiesinka
12 listopada 2007, 08:37Wymyśl dla "moniakmc" jakąś łapówkę...Za darmo to może sobie pedałowć, a my pewnie byśmy sobie coś pojadły.No nie ?....Aż mnie ściska z głodu,nic jeszcze nie jadłam...Zjem niedługo, do pracy mam na 11.00 i do 18.00 dzisiaj...........Wagą się nie przejmuj, niech sobie trochę postoi. Efekt to mniej centymetrów. I to najważniejsze...........
moniakmc
12 listopada 2007, 08:14dziękuję za przyjęcie do bandy! ile wynosi wpisowe? zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby nadgonić. może któraś z was złamie nóżkę ;) miłego dnia życzę!
wiesinka
12 listopada 2007, 08:08Ona nas zajeździ.......Daj jej więcej bigosu, może się rozleniwi.....I co damy się ?.........
danuta1975
12 listopada 2007, 08:03kiecka sie dopnie i to bez problemu ..ja przy wadze 60 kilo wchodzę w ubrania 11 letniej corki hiii...
oficjalnaJ
12 listopada 2007, 08:00Ja cię z tą kapuchą normalnie uduszę (i będzie bigos, którym się faszerowałam w sobotę). A na początku grudnia, to kto wie, kto wie,...
oficjalnaJ
12 listopada 2007, 07:59A żeby ci za łatwo nie było, to ja właśnie przekraczam sobie półmetek :-)) Buziak
danuta1975
12 listopada 2007, 07:55kawkę niestety juz wypiłam bo wstałam o 6,00...A co do Twoich 7 kilogramów i 6 tygodni do swiąt..no coz tak prawie zdążysz!!! A więc START!!!!Majka gorą ,,a kiloski kanałami...