Za oknem bialo...
Slodkie lenistwo...
Wyciagnieta z lozka wizja sloneczka stwierdzam ze na powierzchni zimno, czarno i mokro. Brrrr. Moze i cos tam swieci bo jasno, ale w lozku milej. Wracam......
Wstalam - zeby nie bylo! ;) Byl motylek, bedzie rowerek.... A potem noc i znowu rowerek, znowu motylek...
Wstalam - zeby nie bylo! ;) Byl motylek, bedzie rowerek.... A potem noc i znowu rowerek, znowu motylek...
rowerek: 30 km (487 z 1143)
motylek: 400 (+120)
motylek: 400 (+120)
kicica
11 listopada 2007, 16:31wiesz że natychmiastowo pomogło????:) bo ja jestem strasznym pieszczuchem...:)
kicica
11 listopada 2007, 15:59ale muszę coś robnić bo jakiś dołek mnie prześladuję, więc usilnię go przeganiam od samego rana po depresja to ostatnia potrzebna mi w tej chwili rzecz...:) może ktoś mnie wirtualnie chociaż przytuli???
denzel
11 listopada 2007, 13:53jaka uszczypliwa mama:) nie ma co :) wstalam wczesnie ale spalam u T. wiec dopiero dotarlam do domku:) jakos mnei ten snieg w tym roku omija;) albo w pracy jestem i zdazy stopniec ,albo na parterze pod krzakami i nic nie widac:) co do łąki to ja tam wole skpic sie na pielegnacji jednego kwiatu :) bo co za duzo to NIEZDROWO:PPP hehehe ale juz dawno myslalam o kartach ,naprawde , z reszta wiesz ze ja lubie takie rzeczy .bardzo mnie to ciekawi .dlatego pytam co o tym myslisz nie chodzi nawet o ta sytuacje ,poniekad tak ale ogolnie o caloksztalt;)
otulona
11 listopada 2007, 13:51bo nie znalazłaś tego jednego jedynego, który Ci zawsze będzie imponował wiedzą, zmiennością i nieuchwytnością swego rodzaju:)) Jestem pewna, że w stałym związku byłaś zawsze wierna, dopóki Ci nie nadepnął na odciski:))
denzel
11 listopada 2007, 13:32u mnie wcale nie jest bialo za oknem:) ale sloneczko jest:) sama w tym lozku siedzisz??:) co tam w zyciu uczuciowym slychac?? i wiesz co ,myslalam o tym zeby ktos mi postawil tarota co o tym sadzisz ?? znasz moze kogos..:) wiesz tonacy brzytwy sie chwyta:) buziak !
bezkonserwantow
11 listopada 2007, 13:25wyobrazić sobie, to wyobrażam, ale niestety nie posiadam.
issa79
11 listopada 2007, 13:18Zlękniony nieboskłon... Szepcące słońce... i te powolnie mijające... do Lata miesiące....
gelbkajka
11 listopada 2007, 13:05... koty z katow czasami tez wychodza... Jak one to robia bo jak odkurzam to czesto meble smigam na srodek... A odkurzacz doceniam, bo nowka :)) 2 tygodnie ma. Poprzedni sie wziol i spsol a ten co mialam od sasiadki na miesiac to wodny- ciezki skubany jak smok wiec mimo ze ladnie pozniej pachnialo- bo dolewalam olejki to kregoslup mi po nim zdychal jak go po pietrach dzwigalam... Niedzielnie pozdrawiam :))
otulona
11 listopada 2007, 12:54Czasem przyjemniej, jak nie wiadomo co za zakrętem? :)) Za jedną siną dalą, druga dal... No i ile rzeczy wiesz! Na każdy temat coś i wszystko Cię interesuje!!! I ciągle Ci się zmienia, a pomysłów kupa!
otulona
11 listopada 2007, 12:41Moja pierwsza i druga miłość, moja Ukochana Babcia :)) Lubię dwoistą naturkę, żarty, popadnie w czarny nastrój, by nie wiadomo dlaczego znienacka potem dostać głupawy itp. Z bliźniętami nigdy nie jest nudno! Ha:))
otulona
11 listopada 2007, 12:32<img src="http://m.onet.pl/_m/5b6506ec035909b7df3b531bdb399563,8,1.jpg"> Świeci najjaśniej z gwiazd.... Wenus to patronka miłości. Z najlepszymi życzeniami:)) Czy Ty jesteś Lwicą, czy Strzelcem?
otulona
11 listopada 2007, 12:19zdecydowanie lepsza końcówka 69! Spóźniony zapłon - ale przed śniadaniem byłam... Skutkuje? Które ciacho było do kawy? To ulubione, czy ta nowa beza? Pyszności:))
bojza
11 listopada 2007, 12:09Właśnie popijam, a bydyń, tak myślę może jutro...
ako5
11 listopada 2007, 10:38U mnie dzisiaj etż leniwie...Śnieg już stopniał , sloneczko świecie.A ja pije pyszna kawke:)
otulona
11 listopada 2007, 10:22Konsumuj na zdrowie!!! Ile wlezie:)) Jak się cieszę:))
otulona
11 listopada 2007, 10:18Tyś w czepku urodzona przecież! To sprzyja, to się czuje nawet na odległość! No i masz pewnie same smakowitości...U mnie puściutko, ani orzeszka, ani bardzo gorzkiej czekolady, pomidory się skończyły...Co do kawki konsumujesz?
otulona
11 listopada 2007, 10:08Banknot jest oznaczony, przypięłam (czerwonym spinaczem biurowym) karteczkę o treści: " nie ruszać banknot specjalny 3588189 ". Jak to nie pomoże, to nic nie pomoże. Mój podobno kochający mąż od poniedziałku (kiedy ja zadzwoniłam) nie dzwonił. W piątek nie odebrał i nie oddzwonił. To kara (że jestem "podłą"), czy pokazuje prawdziwe oblicze? Ja też dziś leniuchuję, jest bosko... Nie miałam budyniu na Wasze święto, dziś bym zjadła, ale nie kupię nigdzie, z czego się bardzo cieszę....:))
MachalaB
11 listopada 2007, 09:58alt nie działał w ogóle, musiałam resetować komputer. Nie wiem co to było? Nad opisywaniem...pomyślę...:)
MachalaB
11 listopada 2007, 09:32a w ogole to obiecalam,ze muchozolem wytruje, bo skubane jakies natarczwe. Cos mi klawiatura litery zamienia!!!
iwona596
11 listopada 2007, 09:28U mnie to samo...tylko mąz wybył do pracy- w końcu 11 listopada to dzień w którym tylko właściciele mogą sprzedawać w swoich sklepach no , nie? hihi Miłego dnia *)