I to doslownie bo inaczej po prostu nie moge. Milo jest wrocic na rower. Troche dziwnie i nie tak do konca jak byc powinno ale milo. Zamiast ostrej jazdy na razie jest po prostu jazda. Kolejny kawalek trasy za mna. Z peletonu mnie wiec nie wywala.
Zgodnie z zaleceniem na noc mialam sciagnac bandaz i dac rece odpoczac. Podobno to gwarantuje jej naturalne ulozenie podczas snu i ma zapobiegac dodatkowym urazom. Ze niby bol mnie obudzi gdyby cos. Co za bzdura! Wpakowalam ja sobie pod glowe chyba, bo rano bolala duzo bardziej niz przed snem. Szlag by to... Sprobowalam raz i nastepne noce sobie daruje. Lekarze najwyrazniej nie wiedza wszystkiego :( A wyspac sie wyspalam ;)
ps. "Pada snieg, pada snieg.... ciesza sie balwanki" :)))
Zgodnie z zaleceniem na noc mialam sciagnac bandaz i dac rece odpoczac. Podobno to gwarantuje jej naturalne ulozenie podczas snu i ma zapobiegac dodatkowym urazom. Ze niby bol mnie obudzi gdyby cos. Co za bzdura! Wpakowalam ja sobie pod glowe chyba, bo rano bolala duzo bardziej niz przed snem. Szlag by to... Sprobowalam raz i nastepne noce sobie daruje. Lekarze najwyrazniej nie wiedza wszystkiego :( A wyspac sie wyspalam ;)
ps. "Pada snieg, pada snieg.... ciesza sie balwanki" :)))
rowerek: 25km (372 z 1143)
bezkonserwantow
7 listopada 2007, 08:46no jakie zachcianki, no!
bezkonserwantow
7 listopada 2007, 08:39ciacho było w październiku:)
ilonabaran
7 listopada 2007, 06:15...naprawdę nie mogę wyjsć z podziwu do twojego zapału w dążeniu do celu...błagam Cię urzycz mi go trochę bo ja wysiadam juz i byle drobnostka mnie łamie:-(((.... dopiero dziś się połapałam ze to o rowerek stacjonarny chodzi:-) ale to nie umniejsza mojego podziwu co do twoich dokonań.....
jolakuncewicz
7 listopada 2007, 00:35a wiesz, ze aż się sama dziwię , że byłam spokojna, nawet obojętna.Wcześniej byłam na Ekg to tak szybko serce biło, że musiała poczekać chwilkę i tak było 100.
otulona
7 listopada 2007, 00:13:))Odcięty kabel.
jolakuncewicz
6 listopada 2007, 23:37pogubiłam sie z rowerem, czy to stacjonarny ? Pozdrawiam,pa.
otulona
6 listopada 2007, 23:34Jejku, jak Ty chudniesz w oczach!!!! Mnie się już nie chce oglądać filmów, a z książką nie dam rady chyba pedałować...Co robić? Co robić? Jedzenia nie umiem pilnować...
aischad
6 listopada 2007, 22:45Pozdrawiam:)
Sirithre
6 listopada 2007, 22:22ze plan wykonany:) I mam coraz wieksza chec do dalszej walki:) A teraz odpisze jeszcze na kilka komencikow i jak plan przykazal:))) zmykam spac:) <img src=https://vitalia.pl/img219/4291/31429942gw0.gif>
Emwuwu
6 listopada 2007, 21:28Jeeezuuu...43 komentarze!:) Mój 44-ty:))) Ty jesteś popularna jak jakaś celebrites!:))) Ważyłaś 96 kg??? Niesamowite....; weź no tu wrzuć jakieś zdjęcia:) Teraz chyba już możesz. A przepis na sałatkę prościzna: biała kapusta drobno, siekane truskawki nie za drobno (teraz to tylko mrożone raczej:); trochę soli i teraz najważniejsze: sos...z: majonezu, miodu i curry w proszku. Komkretnie gramatury Ci nie podam bo ja zawsze wszystko doprawiam "na oko", ale wiesz..musi być słodkawo-kwaskowe, nie? Najpierw ucierasz majonez z miodem a potem curry. Dasz radę!:) I zapewniam! To jest bardzo dobre; nawet podane prosto z lodówki:)) Smacznego:))
laluna33
6 listopada 2007, 20:54przyjezdzacie 30 list.(andrzejki)aw poniedz.rano wyjeżzacie...oki?S.bardzo chce z wami jechać poza tym stwierdził ze lepiej jak samochód będzie i co nie co wam pokaże...i ma racje...
denzel
6 listopada 2007, 20:19TAK!! mundury to jest to :P bo facet w mundurze jest prawdziwie meski i taki nieosiagalny...mniam:) no bo zanim go z tego munduru wykaraskasz ...:D choc ja lubie jeszcze takich ala "zlota raczka" w samych jeansach:P
denzel
6 listopada 2007, 20:06hmmm planowac nie ma co :) ale romansik jest a czy wazne z kim:P heheh rozbawilas mnie :) tak i na szyi bedzie mial stetoskop , a na rekach rekawiczki:P moze byc ciekawie:)
laluna33
6 listopada 2007, 20:03anginka antybiotyk i wolne tydzień cały...o rany...to się doigrałam
denzel
6 listopada 2007, 19:40no wiesz kawa nie kawa...od kawy sie zaczyna:P he he he wspomnienie czy wyrzuty:P a ja tez jestem grzeczna ,wodniczka :)))
denzel
6 listopada 2007, 19:24zgadzam sie ,aczkolwiek mysle ze w tej kwestii S.zostanie postawiony przed faktem :) i nie bedzie mial wiele do gadania:P zartuje oczywiscie a co do krwi ...to chyba sobie jej upuszcze;) obawiam sie tylko ze to rownie szybko moze sie wystudzic co wybuchło .:* jak łapka i rande vous z dociem?
denzel
6 listopada 2007, 19:13a ja bardzo lubie s. tylko nie chce mu sie pakowac jak chlopak jedzie przez pol poslki zeby sie ze swoja luba zobaczyc a tu prosze :) karola ,maja i jeszcze trzeba wozic po okolicy:P ale ok to 30 mi pasuje a co do masazy to kurcze nie wiem :) metlik w glowie mam.:) moja ochota na konsumpcje jest przewielka tym wielka i bardziej niedozwolona. a bo ja taka jestem poddaje sie namietnosciom . nie pomysli czlowiek glowa tylko emocjami a potem ma:) chyba sie do wrozki wybiore
denzel
6 listopada 2007, 18:58mi to bez roznicy ,tak jak pisalam lalunie ze wygodniej samochodem ,ale jak bedzie S. to ani sobie ni pogadamy ani nic .ja bym chciala byc w poniedzialek juz w domku .wiec nie wiem :) dla mnie moze byc 24 albo potem z S;) zima glucha:D
Milena1234
6 listopada 2007, 18:46widzę ze rower sie sprawdza!!!, jestem ciekawa jaka trasę masz za sobą, hm co do śniegu - uwielbiam zimę, ale taka prawdziwą, duuzo śniegu, sanie- jakie to romantyczne - pozdrawiam
wiesinka
6 listopada 2007, 18:24Jak się wszystko unormuje to zapewne wrócę na tor. Do końca tygodnia chyba raczej nie. Ale wolę być ostatnia, a dokończę etap......POZDRAWIAM..