Otoz wczoraj miala sie stawic na pewnym szpitalnym oddziale. Jako potencjalny pacjent niestety. Ale nie o tym. Czesc z was czytala juz o jej awersji do lekarzy i szpitali. Pozostalych o istnieniu takowej informuje. No i co robi Pani Kara? Zostaje bohaterka godna co najmniej piatku 13-go!
Myli godzine wizyty spozniajac sie o cala godzine. Kiedy w blogiej nieswiadomosci dociera juz na miejsce, okazuje sie ze nie wziela ze soba dokumentow. Ksiazeczki ubezpieczeniowej, ksiazeczki zdrowia, wynikow badan... Trzeba zawrocic. Yes. Yes. Yes. Home sweet home! Niestety... dr J. dzis akurat musi dluzej zostac wiec mowi ze poczeka. Mowi ze nawet sie spieszyc nie musi. Ot peszek. Biedna Pani Kara... A juz bylo tak blisko, tak blisko... Nic to. Chwyta co trzeba i z powrotem. Po drodze tracac obcas skreca kostke. Obcas symbolicznej wysokosci dodajmy, a chodnik prosty. Czasu spoznienia nikt juz nawet na liczy... Ale jak pech to pech. Dr J. ciagle na oddziale. Czy Aniol Stroz wyjechal na wakacje?! Wizyta trwa 5 minut. Tyle potrzeba na kolejne skierowanie. Dluzej kostke ogladaja. A jeszcze dluzej dziwuja jak to zdolala zrobic w takim pantofelku i na takiej drodze. Jeszcze nie wiedza jaka z niej zdolniacha. Ale sie dowiedza. Maly sabotazysta czuwa ;)
Myli godzine wizyty spozniajac sie o cala godzine. Kiedy w blogiej nieswiadomosci dociera juz na miejsce, okazuje sie ze nie wziela ze soba dokumentow. Ksiazeczki ubezpieczeniowej, ksiazeczki zdrowia, wynikow badan... Trzeba zawrocic. Yes. Yes. Yes. Home sweet home! Niestety... dr J. dzis akurat musi dluzej zostac wiec mowi ze poczeka. Mowi ze nawet sie spieszyc nie musi. Ot peszek. Biedna Pani Kara... A juz bylo tak blisko, tak blisko... Nic to. Chwyta co trzeba i z powrotem. Po drodze tracac obcas skreca kostke. Obcas symbolicznej wysokosci dodajmy, a chodnik prosty. Czasu spoznienia nikt juz nawet na liczy... Ale jak pech to pech. Dr J. ciagle na oddziale. Czy Aniol Stroz wyjechal na wakacje?! Wizyta trwa 5 minut. Tyle potrzeba na kolejne skierowanie. Dluzej kostke ogladaja. A jeszcze dluzej dziwuja jak to zdolala zrobic w takim pantofelku i na takiej drodze. Jeszcze nie wiedza jaka z niej zdolniacha. Ale sie dowiedza. Maly sabotazysta czuwa ;)
motylek: 600 (sobota)
400 (niedziela)
400 (niedziela)
VI zupa kapusciana + kapusta hihi, kalafior, salata lodowa, papryka (zielona, czerwona, biala), pomidory, ogorki, seler naciowy Tesknie za smakiem i zapachem owocow
VII zupa kapusciana + pomidory, cebula, seler naciowy, kabaczek, brazowy ryz
VII zupa kapusciana + pomidory, cebula, seler naciowy, kabaczek, brazowy ryz
kilarka2
7 października 2007, 11:05hmm, nie mogę się doczekac :D a to ten, którego chciałaś mi oddac?;)
kilarka2
7 października 2007, 11:01myślisz, że tą szansę wykorzysta?:D bo ja szczerze wątpię :D
kilarka2
7 października 2007, 10:49ja właśnie wciąż naiwnie letnie buty trzymam na wierzchu, a przeciez czas je schować i wyjąć inne buty... buuuuu... ;)
kilarka2
7 października 2007, 10:44dzień dobry dobry :) jutro już znów bedziesz mogla jeśc owoce :) a ja wojuję dalej :) i oby tak do końca października :) :*
MachalaB
7 października 2007, 10:38robione były moim aparatem a robił je każdy kto akurat miał ochotę. Ponieważ był to jedyny aparat na imprezie a każdy chciał mieć pamiątkę to zrobiliśmy ok 400 fotek. Te które wkleiłam zrobione zostały przez kogoś, ale mąż je widział:)
MachalaB
7 października 2007, 09:21i co z nogą, bo nie napisałaś jak to się skończyło? I jeszcze: jako, że prawie nowa w twoim pamiętniku jestem to proszę mnie oświecić co motylek oznacza? czyżby codzienne spadki wagi? Rany!
brunet
7 października 2007, 08:40Niezly dzien ale uwazaj na siebie nie zawsze musi sie to konczyc happy endem. Zycze zdrowia. Pzdr!
mmMalgorzatka
7 października 2007, 07:41pozdrawiam
karolinnu
7 października 2007, 01:48sabotaż pierwsza klasa. to musisz mieć naprawdę wielką szpitalno-lekarską niechęć :) we mnie też siedzi mały sabotażysta :) też mam na koncie kilka nieziemskich dokonań na prostej drodze. ale za to z groźniejszych wypadków wychodziłam cało :D
Jewik
6 października 2007, 23:56Dobranoc.
Kometka81
6 października 2007, 23:55jeśli fajny kardio...to czemu nie ;) i jeszcze do wzięcia ...
Kometka81
6 października 2007, 23:50nie można mieć w życiu wszystkiego ;) ale przyznam rację znam kilku kardiologów całkiem do rzeczy ;) ale ortopedzi też są fajni ;)
Jewik
6 października 2007, 23:39Oj,biedne ty moje chodzące nieszczęście. To epidemia jakaś? Siostra mojego misia w szpitalu! (jest lekarzem) złamała sobie wczoraj kość śródstopia. A ja mam dziś bardzo dobry dzionek i aż się boję mówić o tym głośno coby nie zapeszyć. :*
Kometka81
6 października 2007, 23:34Ja złamałam V kość śródstopia...w płaskich klapkach na prostym chodniku i do dnia dzisiejszego nie wiem, jakim cudem, ale potem nastąpił ciekawy zbieg okoliczności...zatem mój Anioł Stróż czuwał...Dobrej nocki!
mnna
6 października 2007, 22:52toż ten pech związany z doktorem J, to łut szczęścia. Czyż nie o NIE właśnie nam wszystkim chodzi? Ale żeby aż tak kombinować i nogi sobie wykręcać! Może już starczy, bo się Anioł Stróż rzeczywiście na wakacje uda. I kto Cię będzie prowadził w Twym kombinacyjnym labiryncie? Powodzenia, zdrowia i opieki Anioła Stróża.
Desperatka75
6 października 2007, 21:55Tak się starała....a doktor czekał..... A tej kapuchy to Ci nie zazdroszczę, bo .....eee...nie będe Ci robic smaka....he he he! Pozdrawiam!!!
kilarka2
6 października 2007, 21:17patrzeć i wąchac do poniedziałku... to prawie masochizm ;) buźka
otulona
6 października 2007, 20:18w sensie ceny i osoby (drogiej sercu). Więc Pani Droga (a droga to z kolei narkotyki) sabotażystko, ja chyba zrobiłam to samo, tylko nie byłam tego świadoma! Wykopyrstnęłam się, bo chciałam do domku i być chora, żeby mnie nie męczyli "paskudni" klienci... Pozdr.
magdaln
6 października 2007, 17:13cos gdzies pisalam o drugim zlocie Vitarownic- w Katowicach- bylam z Katowicach w zeszly poniedzialek-czy cos przegapilam? Pozdrawiam
kilarka2
6 października 2007, 11:56kapustki w moim gotowaniu na codzien nie stwierdza sie, równiez teraz nie :D :*