Znacie ten dowcip?
Polonistka pyta Jasia:
- Kto napisał "Pana Tadeusza"?
- Nie ja, proszę pani.
- Jasiu, dość żartów, jutro przyjdziesz z ojcem.
Następnego dnia ojciec się tłumaczy:
- Jaś to dobre dziecko, na pewno to nie on napisał.
- Trzymajcie mnie! - złości się nauczycielka. - Taki skandal! No, wdał się synalek w ojca! Panie dzielnicowy, niech pan im wytłumaczy, bo mnie już krew zalewa.
Dzielnicowy bierze Jasia z tatą na rozmowę. Słychać głuche dźwięki i plaśnięcia. Wreszcie dzielnicowy wychodzi:
- W porządku, sprawa załatwiona. Przyznali się: syn pisał, a ojciec dyktował!
W trakcie omawiania "Wesela" zadałam maturzystom znienacka pytanie: "A jakim tańcem kończy się "Pan Tadeusz"?". W klasie, która jest klasą humanistyczną w zupełnie niezłym liceum, zapadła nerwowa cisza. Zero odpowiedzi! Serio, serio... Nie wiem, czy się pochlastać szarym mydłem, czy ... mają jutro przyjść z ojcem ;)
eveline2010
16 listopada 2011, 09:09niech przyjdą z ojcem :P
funnynickname
16 listopada 2011, 08:21lepiej nie pragnij rodzicow widzec, bo moze sie okazac ze Oni zawsze pilnuja czy ich latorosl sie uczy i o zadnych tancach nie bylo nigdy mowy. Rok szkolny jest, a nie tance. Najpierw nauka, a potem przyjemnosci ;)))
MajowaStokrotka
16 listopada 2011, 08:20Lepiej od razu z dzielnicowym:)
chironogamia
16 listopada 2011, 07:49ale może oni szukali odpowiedzi w stylu polonez kujawiak itp.? wstyd przyznać, ale ja właśnie tym tropem szłam w pierwszym odruchu i mnie obezwładniło ze wstydu przed samą sobą, że nie pamiętam. Dopiero jak sobie odtworzyłam utwór w głowie to się zorientowałam o co chodzi. Może te dzieci nie są takie złe? ;)
Yekaterina77
16 listopada 2011, 07:46że ani on ani syn nie tańczyli:) praca w szkole ma swój urok, wiem coś o tym:) miłego dnia
Agujan
16 listopada 2011, 07:36nie ryzykuj .... szare mydło lepsze ;)
Demonek27
16 listopada 2011, 07:29Niestety dzieci mają teraz inne rozrywki niż my w ich wieku, już to widzę po mojej starszej córci. Ja w jej wieku połykałam książki, a ona jednak więcej czasu poświęca na internet i TV, ale książki też lubi. W liście mikołajowym też wymieniła książkę...pocieszające:) Pozdrawiam.
renia1963
16 listopada 2011, 07:24uwielbiam czytać Twoje wpisy. Spokojnego dnia
luckaaa
16 listopada 2011, 06:33I niech wezma dzielnicowego ze soba :))))
otulona
16 listopada 2011, 00:48na wakacjach na wsi, jak miałam 12 lat...Nie było nic innego w księgarni. Zachwyciłam się, ale co do tańców to nie pamiętam - mazur? Byłam w klasie ogólnej. Filmu nie oglądałam, bo nie cierpię oglądać ekranizacji po tym, jak przeczytam książkę, która mi się podoba i mam już w głowie wizję bohaterów. Zawsze się rozczaruję.
jolajola1
16 listopada 2011, 00:32i chciałam Ci napisac, ze tancem chocholim .. . .ale potem sobie film wajdowy przypomniałam .. . . .i teraz mi wstyd, ja humanistka z urodzenia i od piet do końca włosa, odruchowo taki WESELNY bład pomyslałam... PIAKOSTKA!!! siódmej klasie podstawowej założylam sie o zgrzewke gum Donalda, ze sie nauczę całego Tadzia na pamieć i wygrałam. . . ale teraz to po prostu starcza skleroza
iska211
16 listopada 2011, 00:27nie chlastać się ...na tatusiów poczekać :)
Ciupek
16 listopada 2011, 00:17Nie dziwię się - ja tam Pana Tadeusza też bym się wypierała!