Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Napadli na mojego narzeczonego! Wpiz** poszła
dieta i ćwiczenia!



Ten świat schodzi na psy, nie ma już żadnych ideałów, strach wyjść z domu w biały dzień.

Wczoraj koło 11:00 (W DZIEŃ) moje kochanie na parkingu naprawiało radio w samochodzie. W pewnym momencie podjechały do niego 3 samochody, z których wyszło 17 "pseudo kibiców". Stwierdzili, że on to niby ktoś tam i bez poczekania na wyjaśnienia zaczęli walić kijami i prętami w samochód. Zbili przednią i boczną szybę, skakali po dachu i próbowali wyciągnąć mojego narzeczonego z auta. Bili go przy tym basebollami i dźgali metalowymi prętami.
Na całe szczęście udało mu się odpalić stacyjkę i odjechać.
Gdyby go jednak wyciągnęli ........................... aż się boję pomyśleć co by się stało.

Chyba bym tego nie przeżyła, jakby go zabrakło!

Dzięki wielkiemu szczęściu w tym całym nieszczęściu ma tylko stłuczoną czaszkę, żebra, nerki, obite płuca i ma kila ran po wbijaniu prętów... lekarze nafaszerowali go środkami przeciwbólowymi... ale generalnie jest przytomny i w miarę na chodzie.

Niby większość ich złapano, ale ludzie, którzy widzieli zdarzenie boją się zeznawać, żeby inni "pseudo kibice" się na nich nie mścili.

Samochód jest zniszczony, ubezpieczenie tego nie pokryje i jeśli chcemy zdobyć kasę na naprawę sami musimy zrobić sprawę cywilną tym łobuzom!

To wszystko to jakiś skandal...

Powinni takich łobuzów dla przykładu wieszać albo rozstrzeliwać w centrum miasta!!!!!

Przez to wszystko dietę i ćwiczenia diabli wzięło.
Wczoraj obiad jadłam o 22:00 - jakiegoś zamówionego kotleta z frytkami i surówką, a dziś w drodze powrotnej do domu zjadłam zapiekankę i jakąś kupowaną kanapkę i jest mi teraz generalnie niedobrze!
O ćwiczeniu A6W nie wspomnę, chyba, że między szpitalem, a komendą!


TEN WEEKEND TO HORROR!

PS. Dobra, nie ważne........... i tak po ptokach :/
  • Madeline1992

    Madeline1992

    16 października 2011, 23:49

    Bardzo współczuję ale najważniejsze ,że On żyje ale ja bym im nie popuściła tak długo bym chodziła na policje zgłaszajac napad aż by w końcu coś zrobili

  • m44rtusi44

    m44rtusi44

    16 października 2011, 23:49

    Jejku coś strasznego ;/ Na prawde na tym swiecie coraz gorzej jest;/ Szczerze współczuje ;* Dieta sie teraz nie przjmuj, masz inne wazniejsze sprawy na głowie, dasz rade. Trzymam kciuk za Ciebie i za Twojego narzeczonego, zeby jak najszybciej wrócił do zdrowia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.