Córeczka (17) chce iść na szkolne połowinki, a po nich na nockę do koleżanki. Od paru dni odchodzi urabianie rodziców.
- Będę się niepokoiła - apeluję do jej elementarnego poczucia litości nad matką. - Zawsze się martwię, że cię ktoś jakimś świństwem nakarmi i zgwałci.
- Naprawdę martwisz się o mnie? - jest wyraźnie uradowana (czego ja pojąć nie mogę!).
Przytula się, daje buziaka i pociesza:
- Nie bój się, nie zgwałcą mnie - kręci głową naprawdę wielce przekonująco, a ja czekam na zapewnienia, że będzie czujna, podejrzliwa i rozsądna. Ale nie doczekuję się. Alcia łypie na mnie i powala argumentem:
- Na takiego kaszalota, jak ja, się nie połaszczą.
"O, naiwna córko - pomyślałam w duchu - niezbyt daleko odbiegłaś od chwili, gdy zawieziona do Disneylandu otworzyłaś buzię z zachwytu i wyszeptałaś: "Ja myślałam, że Myszka Miki to tylko takie filmy, a to jest NAPRAWDĘ!"
Wieczorem taż sama córeczka rozpuszcza włosy i faluje biodrami przed lustrem. Jest wyraźnie z siebie zadowolona (jak zwykle zresztą, czego jej szczerze zazdroszczę!):
- Niezła dżaga jestem, co? - stwierdza skromnie, zastygając we wdzięcznym kontrapoście.
- Niedawno mówiłaś coś o kaszalocie.
- No bo ty mówiłaś coś o gwałceniu - śmieje się bez skrupułów.
"O, ty naiwna matko - pomyślałam w duchu - matko córki, która tak daleko odbiegła od chwili, gdy zawieziona do Disneylandu ..."
malgobe
14 października 2011, 12:19Poczucie humoru w Twojej rodzinie jest powalające, każdy ma tego niezły zasób. Gratuluję :)
krajol
14 października 2011, 10:55hahahhaahah, córcia jest rewelacyjna. No cóż.....widzę siebie sprzed lat!!!!hahahahah
asdfg1986
13 października 2011, 21:29dobrze, że moja córeczka ma dopiero rok! I jest słodka, niewinna i w jej głowie czai się tylko psotowanie :) O zgrozo, jak sobie tylko pomyślę, że też kiedyś będę przez to przechodzić, to mam ciarki na plecach! Jak to mówią: Małe dziecko - mały kłopot, duże dziecko - duży kłopot.... Życzę pani duużo wytrwałości!
sliver
13 października 2011, 19:51to było wredne ! .
kojotkaa
13 października 2011, 19:24Uwielbiam Panią czytać! I mój mąż też uwielbia! Pozdrawiam!
sempe
13 października 2011, 13:36dokładnie!! tak to jest być matką nastolatków:-) ja mam syna 18letniego i tez za kazdym razem się obawiam:-) za nim córeczki osiągną taki wiek bede siwa!! pozdrawiam
barbra1976
13 października 2011, 13:07:)))))))))))))
rorac
13 października 2011, 12:41Jestem u Ciebie gościem już trzeci raz i zachwycam się Twoim pisaniem.Cudna jesteś!
gosiula1969
13 października 2011, 10:31Toz to mnie dopiero czeka!Moja ma 11lat!O jasny gwint!
ewuniczka38
13 października 2011, 10:16moja coreczka ma juz 22 lata chodzila na imprezy i byla na tyle rozsadna ze nic jej sie na szczescie nigdy zlego nie przytrafilo.Obawy mialam zawsze ;)Tak to jest juz byc matka ;)pozdrawiam
Maarzenaaa
13 października 2011, 00:33Świetny wpis!
uwiezionaWciele
12 października 2011, 21:33nie chowaj jej pod kloszem. Jest już duża. Każdy chodzi na takie imprezy...
Kawo28
12 października 2011, 21:15Mega pozytywny pamiętnik!!! ja mam dopiero 4 latkę a już potrafi narozrabiać ;) Podziwiam dobrych relacji z córką. Pozdrawiam.
kwasnaaa
12 października 2011, 18:48Witam, ja tez mam 17 lat ;) i tak się składa, że też idę na połowinki ( jutro ;P) z tego co wiem, to połowinki to najczęściej impreza zamknięta, więc trzeba się postarać o zaproszenie, których jest niestety ograniczona ilość ;) Nie mówię, że na takich imprezach nie ma alkoholu, ale trzeba być spokojnym, Proszę się nie martwić o córkę ;) tylko ją przestrzec, jeśli już bardzo się Pani boi, żeby pilnowała szklanki i zawsze chodziła w grupie z koleżankami, nawet do łazienki ;) Moja mama się tak bardzo nie stresuje, bo już raz to przechodziła ( mam starszą o 3 lata siostrę) ;] Trochę zaufania, a jak Pani córka zauważa, ze Pani jej ufa, to na pewno będzie starała się nie zawieść Pani i nie popsuć tego ;))
Karolinasdz
12 października 2011, 17:42przepraszam ,tam powinno być 'Pani' ,a nie 'Twoja',pomyłka
Karolinasdz
12 października 2011, 17:41o kurcze ,ja już tak nie myślę jak Twoja córka ,a jestem tylko rok starsza... Swoją drogą ,połowinki to dość mocno zakrapiana impreza i nie wiem ,czy to dobry pomysł ,żeby szła do koleżanki na noc , chociaż to kwestia zaufania Pani do córki
KOPIKO
12 października 2011, 17:05moja ma dopiero 15 lat.....cieszę się, ze dopiero 15 :)))))
boloo
12 października 2011, 16:05Córki 17 letniej jeszcze nie mam i jak sądzę jeszcze przez długi czas nie będę miała :D ale tematyka mi bliska, sama jeszcze niedawno tyle lat miałam ;)
kopyl007
12 października 2011, 15:46kilku wpisów w Pani pamiętniku mogę powiedzieć, że czuć tu lekkie pióro. Świetnie się czyta! A co do córki, najlepiej porozmawiać i poznać towarzystwo w jakim się obraca:)) Ale co ja tam będę radzić, mam tylko młodszą siostrę w wieku Pani córki:)))
issoria
12 października 2011, 15:44hahaha :D słów mi brak ;) padłam :D cudne jest to co piszesz ;)