Cześć dziewczyny :)
Dzisiaj się nie rozpisuję ,bo zaraz idę na X-factor. Dzien nawet fajny ,w całości spędzony nad fizyka i biologią. Sporo jedzenia ,a niestety mało ruchu.
Śniadanie 3 kromki razowca ,nie moglam się zdecydowac na co mam ochotę ,więc zrobiłam wszystkiego po trochu. Jedna z pomidorem ,sałatą ,rzodkiewką ,szynką i szczypiorkiem ( a właściwie polowa) ,druga połowa z wędzoną makrelą , druga kromka z podsmażanymi pieczarkami i zapieczona z żółtym serem ,wszystko doprawione przyprawa do pizzy ,trzecia z z gerberkiem,pokrojonymi suszonymi sliwkami i otrębami granulowanymi. Nie musze pisać ,że wszystko smakowało bajecznie :)
II śniadanie : po tak obfitym śniadaniu nie byłam głodna ,więc zjadłam tylko jedno jabłko.
Obiad :dwa naleśniki pełnoziarniste z serem i gerberkiem.
Podwieczorek : lody waniliowe z migdałami ,sezamem i fistaszkami.
Kolacja : Zupa brokułowa ,a raczej krem ( przeeeepyszna - robiłam ją pierwszy raz ,a wyszła wysmienita , na pewno będę ja przygotowywać częściej) z grzankami z chleba razowego + marchewka.
Niestety nie udało mi się wykorzystać całych brokułów ,dlatego jutro również znajdą się one w moim jadłospisie :) Lecę ,trzymajcie się.
alexandra91
2 maja 2011, 22:42Jak to wszystko smakowicie wygląda! Gratuluję osiągniecia sukcesu ;)
sylciaaa
2 maja 2011, 22:15pycha:)
myszeczkalbn
2 maja 2011, 20:01ja tez jestem smakoszką kremu z brokuł :D najlepiej smakuje z grzankami z maslem czosnkowym i serem zołtym :) polecam :) a sniadanko normalnie niebo w gebie :)
Floral
2 maja 2011, 14:41trzeba słuchać swojego organizmu - nie można wpychać w niego nic na siłę :) Ja mam z kolei wszystkie naczynia bardzo małe, co pozwalało mi dotychczas uważać na porcje - nie mogłam napchać do nich nie wiadomo jakiej góry jedzenia. Teraz będzie to jednak rodziło tylko problemy :) Jeśli chodzi o kaloryczność, możesz sobie pozwolić na dodatkową garść orzechów, czy pęczek winogron do drugiego śniadania. To dodatkowe wartości odżywcze, a nie będziesz chodziła "wypchana po uszy". Zamiast dwóch, zjadłam trzy naleśniki - i tak kroczek po kroczku. Nie możesz jeść całe życie tych 1200-1500 kalorii bo znikniesz! :) A co do letnich wieczorów - sama uwielbiam tę porę. Gdyby nie kompleksy dotyczące ud i nienawiść do komarów, z pewnością wszystkie ciepłe wieczory spędzałabym na spacerach w szortach i podkoszulkach. W sumie, może to będzie pierwsze lato podczas którego nie będę się tak bardzo wstydzić swojego ciała? Byłoby cudownie :) Ah i mam pytanie jeszcze o w/w naleśniki. Masz jakiś swój dobry przepis? Od miesięcy eksperymentuje z naleśnikami, jednak wszystkie przepisy kończą się fiaskiem.
Floral
2 maja 2011, 13:05Big milki są teraz moją letnią miłością - cały ma 90 kalorii, a jego brat "straciatella" 130 kcal - uwielbiam mieszać je z jogurtami i polewami jogurtowo-kakaowymi. Serdecznie polecam! Sama chętnie przejdę się do biedronki i zobaczę jakie mają tam lody :) Co do ważenia - ja ważę się codziennie. Źle się czuję nie mogąc skontrolować wagi, szczególnie, że często mam dłuższe zastoje. Moim zdaniem codzienne ważenie to nic złego, o ile nie ma to wpływu na nasze samopoczucie przez resztę dnia. Kontrolowanie wagi podczas stabilizacji jest bardzo ważny - sama nie mam zamiaru rezygnować z codziennego porannego wchodzenia na nią. Tak jak podczas diety lepiej nie popadać w kilogramową paranoję i odwiedzać łazienkę w tym celu raz na tydzień, tak teraz trzeba uważać czy nazbyt za szybko się nie chudnie lub co gorsza tyje. Co do Twojego jedzenia, jesz zdecydowanie za mało. Jemy mniej więcej tyle samo (ja jem nawet więcej), jednak ja do tej pory byłam na diecie 1200 kcal - nie dziwię się, że tak chudniesz. Brakuje mi porządnego drugiego śniadania i obiadu (większego!). Twoje porcje wydają się niewielkie, a ogólny bilans kaloryczny jest niezbyt wysoki. Jesz zdrowo, ale mało i małokalorycznie. Zamiast lodów na drugie śniadanie, zjedz coś porządniejszego + owoc. Lody dodaj do deseru po obiedzie, lub przekąskę między posiłkami. Staraj się by obiady składały się z czegoś więcej niż 3 jajka + trochę warzyw. Na talerzu wygląda to pełnowartościowo, jednak jest to stosunkowo mała porcja. Uf, chyba wszystko! Uważaj na wagę, by za bardzo nie spadła. to bardzo ważne!
shaday
2 maja 2011, 12:23Wiesz, będę kupować produkty pełnoziarniste, bo mi po prostu smakują. W sumie to nie czuję różnicy w smaku pomiędzy np. mąką pełnoziarnistą, a zwykłą (jak pamiętam, bo coś ze zwykłej mąki jadłam dawno). Ale wiesz, nie wpadajmy w paranoję. Jeśli czasem zje się biały chleb, czy wypije Fantę, nic się Ci nie stanie. Nie można na wakacjach np nie wyjechać, bo nie będzie określonych produktów. :) Także wszystko w granicach rozsądku. Jeśli najczęściej jesz zdrowe rzeczy, pozwól sobie czasem na te inne, jeśli masz ochotę
Floral
2 maja 2011, 11:31Niesamowicie cieszę się, że trafiłam na twój pamiętnik - kolejne źródło inspiracji! Dziś zaczęłam stabilizację, więc chętnie skorzystam z Twoich pomysłów. Lody kupujesz, czy sama robisz? :)
Neli21
2 maja 2011, 09:58hej , no w zasadzie jest mało rzeczy których ja nie lubię , ale nie potrafię zbytnio gotować i można powiedzieć , że jestem na garnuszku mamy..Muszę dodać , że sposób odżywiania się mojej rodziny jest dosyć tłusty no i wszyscy kochamy słodkie, ja niestety też:(( Nie lubię szpinaku ( tzn w sumie nigdy nie jadłam i nie chce ) , kocham ryż , piersi z kurczaka ,l nie przepadam za ziemniakami, wielu produktów ja też jeść nie mogę , gdyż mam refluks żołądka, wredną chorobę . Na pewno wiem , że za mało piję, za mało mam sportu, a właśnie co ćwiczyłaś? no i nie jem regularnie posiłków...więc nasuwa mi się pytania jak ja chce schudnąć... Ciężko będzie Ci ze mną ,bo ja dużo czasu jestem poza domem np u chłopaka a on strasznie krzyczy jak wymyślam z jedzeniem, bo uważa , że nie mam z czego... Fotki znajdziesz u mnie w pamiętniku jak wyglądam, ja uważam ,że mam :) Jednak dziękuję Ci , że wyraziłaś chęci , żeby mi pomóc... Dodatkowo dodam , że mam na imię Ania i mam 21 lat, studiuję dziennie. Posiadam orbitrek w domu ale nie wiem ile powinnam na nim ćwiczyć i ile razy w tyg.. nie zawsze mogę codziennie... Oj ciężko będzie... No ale sama chcę w końcu coś zmienić... :) Pozdrawiam:) jeżeli nadal będziesz chciała mi pomagać to napiszę więcej... na razie taki wstęp:)
Frejaa.
2 maja 2011, 09:14aaa, a stabilizacja trwała mniej więcej tyle, ile dieta - 5 miesięcy. ^^
Neli21
2 maja 2011, 00:09hej a mogę zapytać co jadłaś jak byłaś na diecie? bo potrzebuję kogoś kto mnie pokieruję co mam jeść i kiedy.. sama sobie nie radzę :((
puchaczka
1 maja 2011, 22:37cześć, mogę prosić o przepis? uwielbiam brokuły, ale jadam je tylko ugotowane z sosem jogurtowo-musztardowym, ostatnio zrobiłam zapiekankę z kaszą, podgotowanym brokułem i serkiem wiejskim, niby smaczne, ale chętnie spróbowałabym czegoś nowego;) dziękuję i pozdrawiam!
Jillian17
1 maja 2011, 22:28no ja właśnie jakoś nie mogę się przemóc co do owoców morza może kiedyś :) oo no to rozejrzę się za tym makaronem sojowym bo osobiście ubóstwiam fasolę mung :) jutro jak będe na zakupach to może wynajdę jakieś nowe rzeczy do spróbowania :D
shaday
1 maja 2011, 22:25na stabilizacji jestem od początku mojego pamiętnika. dokładnie wtedy był 1 dzień ;p co do obiadu - gdyby nie to, że liczę każdą kalorię, pewnie bałabym się zjeść połowę z tego Oo nawiasem mówiąc, bardzo apetycznie u Ciebie menu wygląda. tak zdrowo, no :)
Jillian17
1 maja 2011, 22:07Właśnie planuję zamieszczać foty mojego jedzonka :) ja tez uwielbiam chińska kuchnie :) nawet dzisiaj sobie zrobiłam sajgonki ;p ogólnie będę tez jutro polować na makaron chiński :) kocham tez kuchnie włoską mm ;p mam też ostatnio smaka na jakieś dietetyczne spaghetti muszę pomyśleć o tym :) cały czas kuszą mnie tez owoce morza ale nie mam odwagi jakoś ich spróbować :p
badmedicine
1 maja 2011, 22:06Na pewno coś dorzucę z tłuszczów do diety. :) Jeśli to nic nie da to wtedy będziemy myślały z mamą. :> Dziękuję za wszystkie rady. ;*
Jillian17
1 maja 2011, 21:55Dziękuje Ci kochana bardzo za przepis na pewno wypróbuję :p a gotować uwielbiam po prostu ;p kocham eksperymentować w kuchni z nowymi smakami ciągle tworzyc cos nowego :) 2 tygodnie to fajnie macie :p ja mam tydzień ale i tak sporo lekcji nam poprzepada jak nauczyciele będą na maturach więc często będziemy wcześniej kończyć więc i tak nie jest źle :)
Jillian17
1 maja 2011, 21:35hihi dobre, dobre ;) a jak tą zupkę zrobiłaś ? Mam akurat w domu brokuły może bym sobie jutro taką zrobiła :) haha powiem Ci że ja też mam tyle pomysłów że masakra a teraz akurat mam tydzień wolnego więc będę mogła poszaleć :) Jutro wybieram się na zakupki to kupię parę fajnych rzeczy i poeksperymentuję troszkę w kuchni :D
badmedicine
1 maja 2011, 21:33Zaczęło się to razem z dietą. Pewnie masz rację - muszę się jakoś zebrać i pójść. Trochę mnie nastraszyłaś, nie powiem, ale przynajmniej coś z tym zrobię! :>
badmedicine
1 maja 2011, 21:28Co do okresu to mam nieregularny. I to bardzo. Potrafi go nie być przez 4 miesiące. ;| Jak tak dalej pójdzie to chyba wybiorę się do ginekologa. Taak, mamusia też ma konto na Vitalii i wspieramy się nawzajem - przynajmniej próbujemy. :)
Jillian17
1 maja 2011, 21:13Hej ;* Świetne jedzonko :) narobiłaś mi smaka na zupę brokułową :) powodzenia i wysyłam zaproszenie do znajomych, pozdrawiam buźka ;*