Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak zwykle po długiej przerwie ( 20 kilo
poszłoooooooooo :) )


Witajcie dziewczyny. Moja waga wczoraj wskazała 114,1 kg :)
Wczoraj spotkałam moją ciocię, kiedy byłam z mamą na zakupach. Widziała mnie kilka dni przed rozpoczęciem diety i nie mogła nadziwić się jak schudłam. Schudłam, faktycznie, ale z jej słów wynikało, że jest mnie połowę mniej, a ja ważę aż 114 kilo :) Mama słuchała tego i była ze mnie dumna. Powiedziałam, że po prostu ograniczyłam jedzenie, bo taka w sumie prawa, przecież nie zagładzam się. Zapytała się ile schudłam. W myślach podliczylam sobie i mówię " A już 20 kilo"
Sama zbaraniałam... Nie zdawałam sobie sprawy wczoraj rano ważąc się, że brakuje mi 0,1 kg do pełnych straconych dwudziestu kilo! I nie liczy się dla mnie już nic. Nie liczy się to że przede mną jeszcze kilka takich dwudziestek. Pierwsze dwadzieścia poszło. Pierwsze kilogramy szły super szybko, ostatnie dwa tygodnie już gorzej, ale i tak ponad dwa, więc fajowo. Schody zaczną się jak będę bliżej setki. Wtedy będzie wolniej, ale i inne samopoczucie, w porównaniu do dni kiedy ważyłam 134 kg.......................
Dziewczyny, jeśli któraś z Was kiedykolwiek wątpiła, że można schudnąć, to ja wam mówię że można... Tym szczuplejszym wydaje się pewnie, że nie wiem co mówię, bo ważyłąm tyle, że malo musiałam robić żeby waga musiała spadać. Uwierzcie jednak, że takim jak ja 130 + jest się ciężej zebrać. I może waga faktycznie na początku szybciej spada niż tym co ważą 80, ale nasza droga jest dłuższa i cięższa i starujemy z o wiele gorszą samooceną.
Jutro wszystkich świętych, długi weekend więc pewnie będzie o wiele więcej pokus. I pewnie na coś się skuszę. Ale nie zaprzepaszczę tej całej mojej pracy ;* trudno byłoby w te kilka dni przytyć 20 kg :)
Któraś z Was wysłała mi wiadomość co u moich koleżanek. Otóż one raz się odchudzają a raz nie. Uważają że mi jest łatwiej, bo one mają słabszą wolę. A ja może niby mam silną?
Nie, mi po prostu bardziej zależy na normalnym wyglądzie, niż na kawałku pizzy. Jeśli dobiję setki, to będę najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.. Hmm, jak myślicie, za jaki czas zobaczę setkę na wadze ( czyli w jakim czasie zgubię 14 kg?? albo 14,2 kg, by zobaczyć na wadze 99,9? )
  • shizaxa

    shizaxa

    31 października 2010, 17:12

    super wielkie gratulacje, jestes wielka dziewczyno, i na pewno musisz mieć wiekszą motywację od koleżanek bo nie przerywasz diety:)) powodzenia przy gubieniu kilejnych kilogramów:)

  • punktransistor

    punktransistor

    31 października 2010, 17:10

    pewnie szybciutko zleci, bo narazie łatwo gubisz kilogramy. na końcu odchudzania zawsze idą najtrudniej.

  • Peccatorka

    Peccatorka

    31 października 2010, 17:06

    to w nowy rok wejdziesz z 99 na wadze:) ja licze na spadek 15 km do sylwestra!:) Trzymam kciuki:)

  • Oliwerrr

    Oliwerrr

    31 października 2010, 17:06

    wow gratuluje! wspaniały wynik :) myślę że jak będziesz się pilnować to na wiosne będzie już poniżej 100kg ;) i trzymaj tak dalej!!

  • kasiakonarek

    kasiakonarek

    31 października 2010, 17:03

    Gratulacje moja Kochana ja też marzę o 99,9 i na pewno nam si ę udaaaaaa:-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.