:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Martadelaaa
21 października 2010, 22:48że trafiłam na świetną położną. z taktem, nie pouczała mnie, tylko życzliwie radziła, nie wciskał ulotek. A emoilium i oliatum są naprawde dobre, choć drogie. Jeśli jednak nie masz problemów z suchą skóra u córki mozesz sobie darować.
gosik1975
21 października 2010, 22:32Jeżeli chodzi o szczepienia, wiadomo obowiązkowe musisz, dodatkowe jak uważasz. I tak jak zwolenników jest i dużo przeciwników, wystarczy poczytać, posłuchać....ja swoją córcię szczepiłam właśnie od rotawirusów :))) i również nie żałuje. Do dziś dnia mała w ogóle nie choruje, ale czy to jest zasługa szczepień??? Obawiam się że nie... po prostu ma wykształcony dobrze układ odpornościowy i nawet jesli ma katarek to zwykle kończy się on na jednym dniu. Jeśli chodzi o pneumokoki i meningokoki to jeśli dziecinka nie będzie chodzić do żłobka nie spiesz się z nimi, zaczekaj ale przed przedszkolem zaszczep dla świętego spokoju jak ja to mówię :)
cogitata
21 października 2010, 22:03aaa.. co do szczepien... ja mimo ze siedzę w w lekach po uszy... zdałam sie an pediatrę ( jak pisałam macierzyństwo mnie w poczarkach przerosło..baby blues, moja choroba, dwurotny pobyt w szpitalu małej) ..mam bardzo dobrego pediatrę... odradził mi darować sobie rotarix wiec nei szepiłam na rotawirusy ale prevenar mi poleciła.. teraz nie załuje bo mała jest codziennie prawie kilka godzin w żłobku i ma stycznosc z dzieciakami.. a i szczepiłąm szeczpionką 5 w jednym plus engerix... nie dałabym rady czesciej przezywac płaczu mojego maleństwa..przy wiekszej ilosci ukłuć..moja pediatra stwierdziłą że 5 w 1 jest bezpieczniejsza ( ponoć mniej zwiazków konserwujacych itp)////
anuuuunia
21 października 2010, 21:56ponoć mamy dużo wspólnego ze zwierzętami:) i tego się trzymajmy... mamy instynkt i nie pozwól go w sobie zaburzyć... to Ty jesteś Matka Gosiaczka i Ty wiesz co dla niej najlepsze.... piszesz o oliwce... ponoć zatyka pory i nie pozwala oddychać skórze, oprócz zachwalanego Oilatum s przeróżne mleczka... a ponoc lepsze od gruszki jest jakiś przyrząd kupowany w aptece... aczkolwiek ja zostałam przy gruszce... POZDRAWIAM I NIE DAJ SIĘ Całe szczęście to właśnie my wybieramy to co najlepsze dla NASZYCH DZIECI:)
cogitata
21 października 2010, 21:54fakt połozna nie była ok tak krytykując.. ale jako mama 7miesiecznego maleństwa która miałą na poczatku cieżkie przejscia i była bardzo zagubona mogę powiedzieć że jej rady sa naprawdę ok.. mowie to tez jako farmaceutka - jakoże nie stoje teraz za szybką mozesz mi wierzyc że przedstawiciele mnie nie napuszczają żebym reklamowała.ich produkty. po pierwsze oillatum naprawdę z całego serca polecam - idealnie nawilża i natłuszcza ( ja nie uzywam nic poza tym żadnych kremów ani oliwek a malutka ma super skórkę nic sie nie odpaża itp. oczywiscie nie musisz kupować odrazu olilatum jest tańszy odpowiednik z serii oceanika (aa)- oillan i w skałdzie też ma parafinkę, ewentualnie też tańsze emolium.. kup na próbę małe opkaowanie sama sie przekonasz.. najlepsze jest to ze te preparaty nie uczulają i. Co do noska..od gruszki sie odchodzi ze wzgledu na brak regulacji ciśnienia, brak wygody..aspiratorki mają ceny już od 15 zł ( są np marimer, sopelek, frida, czy już taki drozszy do odkurzacza - katarek). ja mam fride i marimera i polecam ten drugi ok 20 zł ..a masz kontrolę nad siłą ssania..a i jest łatwiej zassac.. Wracajac do rumianku nie powinna powiedzieć NIE UŻYWAJ a raczej wytłumaczyc dlaczego lepiej z tego specyfiku zrezygnowaća mianowicie chodzi tu o to ze w rumianku znajduje sie dużo związków alergizujacych ( poczytaj o alergii na rośliny z rodziny asteraceae) i moze Ci malutką uczulić,. najbezpieczniej przemywaj solą fizjologiczną a jak juz musisz ziołami to lepiej świetlikiem ( choć i on od potencjalnego działania alergizujacego wolny nie jest)..to tyle...co do karmienia piersią..karm tak jak ci wygodnie.. a dzidziusia kładź zgodnie z zalecaeniami ortopedy.. pozatym słuchaj serducha co ci podpowiada i tyle.. nie odrzucaj nowosci bo one nie są złe a naprawdę mogą pomóc.. szkoda tylko ze ktos w taki sposób Cię do nich zniechęcił. Całuski dla Gosi.. aha jakbyś miałą jakieś pytania to zawsze doradzę na tyle na ile sama miałąm doswiadczenie.. teraz odkryłam super środek na ząbkowanie i odetchnełąm z ulgą jak bedziesz potrzebować to podam nazwę.. rozpisałam sie wiec kończę .. 3maj się
gosik1975
21 października 2010, 21:39Witaj Wcale Ci się nie dziwie jako młodej mamie, że już sama nie wiesz co jest dla Twojego dziecka dobre a co złe, najgorzej jak zaczynasz sobie wszystko układać po swojemu, a ktoś przyjdzie z buciorami i narobi bałaganu. Powiem tak ja też jestem mamą, w tej chwili moja córcia ma 2,7 miesięcy i różnie bywało, jeżeli chodzi o bioderka moja Anula spała tylko i wyłącznie na boczkach, raz jednym raz drugim- od pierwszego dnia kiedy kazali mi w szpitalu ja tak kłaść. Na kontrol bioderek chodziliśmy do 1 roczku prywatnie 3 razy żeby się upewnić że wszystko jest w porządku. Ani razu nam ortopeda nie odradził tego, kazał dodatkowo kłaść małą na brzuszku czego ona w ogóle nie znosiła ( póżniej się okazało dlaczego :( miała ropień sutka, okropnie ją bolało i w tym tkwił problem) Już po szpitalu kiedy miała 1 miesiąc zaczeliśmy zabawę która właśnie pozytywnie wpływała na rozwój bioderek dziecka- po prostu uwielbiała to , nawet kiedy płakała zawsze ją to ćwiczenie uspokajało. Na pierwszym usg ortopeda stwierdził że nie jest dobrze i zlecił ćwiczenia. Nasza Ania wogóle nie lezała na brzuchu, tylko ćwiczyliśmy rączka nóżka i tak na przemian , dość często przy każdej zmianie pieluszki. Drugie usg było rewelacyjne i tak jest do tej pory. Z innymi sprawami tez było róznie, też się denerwowałam jak mi ktoś coś narzucał,. ale póżńiej doszłam do wniosku że mogę wysłuchać owszem, ale to ja jestem matką i to ja decyduje co jest dla mojego dziecka dobre, i to własnie działało, sama musisz obserwować swojego maluszka, jeżeli to lubi nie słuchaj nikogo- kieruj się swoim sercem. Pozdrawiam i życzę wytrwałości !
Yola25
21 października 2010, 21:37Dokładnie to samo przeżywałam... wkurzały mnie te ciągłe rady, a to za ciepło mała ubrana, a to za chłodno a to a sro... Ale powiedziałam dość... słuchaj tego co Ci podpowiada intuicja- każde dziecko jest inne, jedno uczula rumianek, a inne nie, i można tak w nieskończoność! Wytrwałości i cierpliwości życzę... słuchaj tych rad, ale nie bezkrytycznie, filtruj wszystko i stosuj to co Ci wydaje się słuszne... ja na większosć przytakiwałam, a i tak po swojemu robiłam, wiem, że to czasami jest trudne, ale da się :)
NENIA50
21 października 2010, 21:34Ja miałam świetną kobitkę, zawsze uśmiechałam się kiedy przychodziła. Absolutnie nie reklamowała żadnych produktów, słuchała i doradzała ale wtedy kiedy ja tego potrzebowałam. Nawet nie kąpała małego synka - bo powiedziałam, że potrafię to robić i nie potrzebuję pomocy. Stała tylko i patrzyła i śmiała się po co ona przyszła Jeżeli chodzi i Oilatum to ja wierzę w dobre działanie jednego produktu tej firmy - mydełka. Mały miał problemy skórne na twarzy i lekarka poleciła mi ten produkt ( nie chciała dawać żadnej maści i chwała jej za to) i świetnie zadziałał. A tak na koniec moja rada - zmień położną!!!!! Po co sie szarpiesz - przecież sama decydujesz która położna do Ciebie przyjdzie. Trzymam kciuki za Ciebie i Maleństwo. Grunt to się nie przejmować!!! Pozdrawiam
korbaaa
21 października 2010, 21:30przedewszystkim sluchaj samej siebie!!! Instynkt maciezynski :) co do Oliwki to kwestia tylko gustu i stanu skory twojego malenstwa alergiczna czy nie, co do gruszki to rzeczwiscie nie uzywa sie juz, sol morska lepsza, co do rumianku na oczy ja uzywalam dla moich pociech i jest ok ale musze przznac ze nie taka w saszetkach a prawdziwe w platkach ze sklepow herbacianych, wiedzialam co parzylam :) Jeszcze bedziesz sie z tego zamieszania smiac :) zycze Ci powodzenia bo to dopiero sie rozkreca hihi ale nie jestes sama, masz nas!!!!
memilka1986
21 października 2010, 21:12Zaglądam do Ciebie a tu cudowne wiadomosci, wiem, że jestem trochę po czasie, ale na gratulacje nigdy za poźno, a więc kochana przyjmij moje ogromne gratlacje. Twoje maleństwo jest przecudowne, nie dziwie się, że stało się dla Was całym światem, też bym się rozkleiła dla takiego skarba. A co do "akwiztorów", to jedyne co mogę Ci życzyć to cierpliwośc. I dużó zdrówka dla mamy i maleństwa. Ściskam gorąco :*
yola1976
21 października 2010, 21:07jednak częściowo miała rację - na boku się nie powinno kłaść- stawy, lepiej na brzuchu, do nosa frida, bo gruszka można uszkodzić śluzówkę, ja nie używam nic- wpuszczam sól morską i kładę na brzuchu, oliwki używałam , ale też się spotkałam z opiniami że niedobra, ja używałam oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia, a od rumianku się odchodzi bo alergizuje niestety, lepsza woda przegotowana...jak masz jakieś pytania pisz:)) Mój mały ma 9 miesięcy:))
agamemnonn
21 października 2010, 20:58ale to normalne.......ja po porodzie miałąm ochote wszystkich powybijać. Słuchaj swego serca, a nie rad innych.
MARGOLKA26
21 października 2010, 20:56NIC MNIE DZIWI JA PRZEZ ODWIEDZINY SWOJEJ POŁOŻNEJ ŚRODOWISKOWEJ SIĘ POPLAKAŁAM BO ZACZEŁA MI SWOJE FILOZOFIE I WIZJE WYGLASZAĆ A JA NIE DOŚĆ ŻE PO PRZEDWCZESNYM PORODZIE BEZ POKARMU,PRZERAŻONE TO JESCZE TEM BABOL MNIE DOBIŁ ALE MĄZ SOBIE Z NIĄ DAŁ RADE WYPIER,,,JĄ ZA PRÓG ,DRUGIM RAZEM BYŁA MIŁA SYPATYCZNA I BARDZO POMOCNA .....MASAKRA .NIE BIERZ DO GŁOWY MASZ SWÓJ INSTYNKT TO DZIAŁAJ WEDŁUG NIEGO TY JAKO MATKA WIESZ NAJLEPIEJ CO DLA NIEJ DOBRE,PRAWDA?CO DO SZCZEPIEŃ TO JA SWOJĄ SZCZEPIŁAM OD MENINGOKOKÓW A OD PNEUMO NIE ALE SIĘ ZASTanawiam
ninka28
21 października 2010, 20:45ale wyszlo mi drugim uchem,uzywaj tego co tobie wydaje sie najlepsze ,bo mam dziecko i zdaje sobie sprawe ile wszystko kosztuje.Nigdy nie uzywalam zadnych drogich plynow,a czasami nawet zalecali mi szare mydelko bo maly mial alergie,i przezyl i zdrowo sie chowa.Olej to.Co do szczepionki,ja mialam ja za darmo w wieliej brytani jest za darmo.Nie wiem co Ci powiedziec ,ale roznie jest,jezeli twoja mala nie ma wiekszego kontaktu z innymi dzieciakami to nie masz sie czgo obawiac,najlepiej omijac zatloczone miejca markety i takie tam zanim jej odpornosc sie nie wzmocni!pozdrawiam i zycze cierpliwolci!
Anna1997
21 października 2010, 20:38Kieruj sie po prostu swoja matczyna intuicja. A jesli chodzi o pneumokoki, to moja pediatra (ktora jest bardzo rozsadnym lekarzem) nie wypowiadala sie o tej szczepionce najlepiej.
ewel77
21 października 2010, 20:34że trafiłaś na taką położną. Moja przyjechała do małej dwa razy, ale to była przemiła pani. Tak sobie własnie wtedy pomyślałam, że wszystkie takie powinny być:) Jeżeli chodzi o szczepionki to nikt nigdy nie namawiał nas na dodatkowe szczepienia, chyba z mężem sami doszliśmy do tego, żeby jednak może coś zakupić. Zapytaliśmy pediatrę i kupiliśmy taką akurat, jaką mieli dostępną u nas w przychodni dziecięcej. Nie była aż tak bardzo droga i nazywała się chyba synflorix głównie przeciwko rotawirusom. Nie zauważyliśmy żadnych skutków ubocznych, ale wiadomo, każde dziecko reaguje inaczej. Ale my zrobiliśmy to dopiero, jak mała miała rok. Pozdrawiam:)
malinnaa
21 października 2010, 20:28Gdy mieszkalam w Polsce tez namawiano nas na zakup wszystkich dostepnych szczepionek,jednak na wszystkie nie bylo nas stac(z tego co pamietam na pneumokoki i meningokoki sa dosc drogie),kupowalismy szczepionki skojarzone(do najtanszych tez nie nalezaly).Akurat nasza polozna byla spoko bo pamietam,ze jak ja zapytalam co zrobilaby na moim miejscu,znaczy czy kupila by te szczepionki czy szczepila "zwyklymi" to do niczego nie namawiala,obiektywna byla:) Potem wyjechalam do Anglii,tutaj jest inaczej bo wszystkie szczepionki dla dzieci sa darmowe wiec moj synek zalapal sie na ta na pneumokoki,ale powiem tak...gdybym miala pieniadze pewnie zaszczepilabym dziecko,pozdrawiam:)
magdalenagajewska
21 października 2010, 20:25...do czyszczenia noska, to - jak napisała jedna z dziewczyn wcześniej - chodzi pewnie o fridę. Drogie toto, jak czort, ale WARTO :) A rad każdy ma tysiące (właśnie Ci jedną sprzedałam ;)) - a najbardziej się sprawdza po prostu zdrowy rozsądek i umiar, jak z Twoim jedzeniem :) Buziaki ponownie. eM.
Gosiunia31
21 października 2010, 20:25Moja przyjaciółka urodziła 3 tygodnie temu i miała już "traumatyczne" przeżycia z położnymi - 3 różne kobity dawały jej 3 różne odpowiedzi na to samo pytanie... a już komentarze odnośnie dziecka, to powiem Ci, że miałaś "lajciora" - jedna stwierdziła, że jej dziecko ma krwiaki na głowie i krzywe kostki (od razu czaszkowała, czy aby jej dziecka w szpitalu nie upuścili na głowę). a druga, że dziecko jest zagłodzone i ma zwichnięte bioderka (i poleciła odpowiedniego prywatnego lekarza - w stylu "Twojej Oilatum") - nie muszę mówić, że dodatkowo koleżanka przepłakała 2 dni, ale miała namiar na lekarkę neonatologa i wezwała ja do domu - ta obejrzała dziecko i wszystko jest ok. Słuchaj więc tylko lekarza. A szczepionki na pneumokoki to raczej nie polecam, prawdopodobieństwo jest bardzo niewielkie. Dodatkowo powiem, jak w zeszłym roku była taka ostra kampania reklamowa, to znajoma przedstawicielka farmaceutyczna (która de facto na tym zarabia) powiedziała wprost nie szczepić i kolega również (który ma dwoje pediatrów w rodzinie), ale tu też pewnie będzie pełno różnych opinii, patrz chociażby na "głupie szczepienia" przeciwko grypie - jak tutaj są rozbieżne stanowiska. Poza tym, przypomnijmy sobie jeszcze jak to wyglądało przy świńskiej grypie ze szczepieniami i co potem wykazały dochodzenia - nawet WHO jest w lobbingu firm farmaceutycznych. Poza tym czasem też warto posłuchać swojego instynktu macierzyńskiego.... Powodzenia i nie daj się "kitlom"!!!!!
magdalenagajewska
21 października 2010, 20:21...na wszystko, co się tylko dało. Ale i tak usłyszałam "co z pani za matka!" - a to dlatego, że zamiast podać płatną szczepionkę "6 w jednym" (czy jakoś tak), to podstawowe, obowiązkowe szczepienia załatwiłam trzema kłuciami - tak standardowo, jak wszystkie dzieci mają zapewnione. I tak wydaliśmy straszną kasę na dodatkowe szczepienia, dlaczego mam płacić za te standardowe? Wyczytałam w ulotce, że w tej wersji jednozastrzykowej jakieś szczepy podaje się od razu a nie za kolejnym podejściem. Nie chciałam podawać dziecku szczepionki za wcześnie (za radą pediatry!) i jeszcze za to płacić. Okazało się, że jestem matką wyrodną, która dzieciaka katuje ukłuciami - bo przecież stać mnie na dodatkowe szczepienie, to stać mnie i na płatne obowiązkowe. A gdyby nie było mnie stać? Też byłabym wyrodną matką? Pamiętam, jak wracałam z przychodni z zaszczepionym dzieckiem i płakałam. Pamiętam, jak uspokajała mnie pielęgniarka szepcząc mi do ucha, że ta pani doktor to ma niewyparzoną gębę a ona przecież wie, że szczepionki są drogie a ja i tak szczepię na wszystko. Granie na uczuciach rodziców jest obrzydliwe... Zaszczepić dziecko pewnie warto, ale nie sugeruj się wzbudzanym strachem i (moim zdaniem) nieetycznym podejściem do pacjenta. Trzymajcie się cieplutko! :) eM.