Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czyste chamstwo poszukiwane. By mieć odwagę
powiedzieć: Ty gruba babo! Nie żryj tyle!!


Kilka dni temu w naszej knajpie siedziały dwie grube dziewczyny i żarły. I to jak!!! Widziałam, jak
młodziutkie kelnerki je obgadywały, oczy im wciąż leciały w tamtą stronę. Klienci przechodzący zerkali z odrazą i fascynacją. A mi było głupio. Młode i tłuste babiszony przyszły do eleganckiej restauracyjki z kuchnią fusion, by się po-nawpieprzać. Ohyda!

Już nie potrafię się zdobyć na wyrozumiałość, gdy oglądam takie obrazki..... Sama też tak kiedyś żarłam i teraz mi wstyd za tamtą mnie

Przyznam się, do napisania tego kawałka zmotywował mnie też pamiętnik jednej z vitalijek, zażywającej obecnie luxusowego życia w najbardziej luxusowym miejscu na świecie. Oraz bardzo spokojne i wyważone komentarze, jakie potem zostały napisane. Jakże inne od zacietrzewienia i wrzasku, jakie Vitalię wypełniło po brzegi, gdym wstawiła fotkę grubej dziewczyny na maltańskiej plaży


Pozwolę sobie skopiować, skróty moje:

Wczoraj w sklepie widziałam grubą, młodą dziewczynę wybierającą z półki masło orzechowe. Stałam i patrzyłam. Z obrzydzeniem. (...) dlatego, że żarła masło orzechowe, a brzuch wylewał jej się z obcisłych spodni.  (...) waliła mnie po oczach masłem orzechowym i dupą jak szafa gdańska.   ... Nie umiem nie oceniać ludzi na podstawie wyglądu (mam na myśli wagę) i niech ta/ten która to potrafi bez zająknięcia i choćby najmniejszej myśli potępiającej, pierwsza-y rzuci kamieniem.
Otyłość nie jest sexy! Nie jest nawet odrobinę kusząca. A patrząc na grubasa jedzącego loda, ciastko, czy frytki pierwsza myśl, jaka mi przychodzi do głowy, to taka, ze gdybym tak wyglądała żywiłabym się energią słoneczną.
(...) Nie oszukujmy się; wybierając czekoladkę z bombonierki patrzymy jak wygląda, a nie co ma w środku. Tak samo jest z ludźmi. Oceniamy po wyglądzie. Wystarczają nam trzy sekundy. I na nic zda się perorowanie o zaletach umysłu i o tym, że książki po okładce nie wolno.. Tak jesteśmy skonstruowani i tyle.


1 komentarz - (...) mnie najbardziej wkurzają tu na Vitalii osoby, które niby to się odchudzają i niby chcą i marzą o szczupłej sylwetce a ciągle podjadają, albo normalnie wciągają wszystko co popadnie i tak kokietują siebie i innych

2 komentarz - wylewający się zza spodni tłuszcz absolutnie nie jest sexy... to czyste zaniedbanie... (...) lubię patrzeć na osoby nieco grubsze, ale zadbane, ale jak widzę tłuszcz zlewający się i jakieś takie zaniedbanie ogólne, to żal mi patrzeć...

3 komentarz - i ja, kiedy od roku w końcu wierzę, że mogę wyglądać inaczej.... Mam mieszane uczucie, gdy widzę otyłych wcinających w mieście, w autach itp. Nie żebym zapomniała, że też tak kiedyś jadłam... Ale żal mi ich, że jeszcze nie znaleźli tego kopa, który ustawia człowieka na właściwej drodze

Mój komentarz - czyste chamstwo - tak myślę często sama do siebie - żeby się pohamować i nie podejść na ulicy, w knajpie do otyłej i właśnie żrącej młodej dziewczyny ... a taką mam zawsze chęć podejść i powiedzieć - ty grubasie, nie żryj tyle!  .. więc tylko bezsilnie wmawiam sobie, że to byłoby chamstwo . . .. .  ale to siedzi we mnie, bo ja wciąż żałuję, że nikt tak do mnie kiedyś nie podszedł i nie powiedział . .
..  Owszem, byłoby mi głupio i przykro, ale może wcześniej bym oprzytomniała


Gdy byłam otyła i wielka, ja - maluszek drobnokościsty, żyłam przecież między ludźmi. Nie żyłam na
pustyni.

Między bliskimi. Mężem, dziećmi, rodziną. Mąż przytulając mnie i się powtarzał banały o kochanym ciałku i miękkości ulubionego biustu. Najdalej posunęła się najbardziej pozytywna i sympatyczna z moich wiekowych ciotek, która przy okazji spędów rodzinnych wciąż mi powtarzała "o, Jola, znowu lepiej wyglądasz" i tylko jej oczy przygasały. Zapytałam ją półtora roku temu, czemu mi prosto w twarz nie powiedziała, że wyglądam jak gruba tłusta beka i że może bym już nie wpieprzała tego dziesiątego pączka. Powiedziała, że strasznie głupio było jej i nie chciała mi robić przykrości.

Między towarzystwem ze studiów. Bo my wciąż trzymamy się razem. Faceci nieustająco mnie podszczypywali, tańczyć chcieli, nie narzekałam na brak kompanii do rozmów i do biesiad. Dziewczyny omawiały ze mną stroje. Razem pływaliśmy jachtem po Mazurach. Dlaczego nikt nigdy mi nie zwrócił uwagi??? No, jeden facet, taki oczołapny i dobrze tańczący, ale to było już po pierwszym etapie samoistnego chudnięcia. Powiedział, że dopiero teraz tańczy się ze mną z przyjemnością, bo można mną podrzucać w rock`n`rollu.

Między młodymi i młodocianymi przyjaciółmi. Takimi w wieku mojego syna i młodszymi. Wspólne wyjazdy, nocne włóczenia się po gralniach i festiwalach gier komputerowych. Nocne sesje grania. Gdy zamawialiśmy żarcie z dowozem, nie dostawałam podwójnej porcji. Ale nikt nigdy nie zwrócił mi uwagi, że nie pasuję ze względu na tuszę.


A stwierdzam teraz, oglądając teraz zdjęcia sprzed lat - nie pasowałam nigdzie. Wszyscy byli szczuplejsi ode mnie. Wszyscy jedli mniej.


Co powoduje ludźmi, że bliskiej i otyłej osobie i jeszcze żrącej dużo publicznie - nie potrafią powiedzieć prawdy w oczy???? Przecież takie słowa tylko na chwilę zabolą. A, być może, przebiją się przez zwały tłuszczu i trafią do mózgownicy. Może uratują komuś życie. Zdrowie. Małżeństwo. Może wyprostują czyjeś życie.

DLACZEGO MILCZYMY ?????
Przyjemniej by było mojej ciotce, jakbym zeszła na zawał otłuszczonego serca? Przyjemnie było mojemu mężowi kochać się ze mną, gdy brzuch przeszkadzał w przytuleniu się całym ciałem??

Co powoduje nami, że zamiast w knajpie siedzącej obok grubasce powiedzieć, że wygląda ohydnie z tłuszczem cieknącym po brodzie i mlaskaniem, odwracamy w zażenowaniu wzrok? To nie poprawność polityczna, bo to zjawisko było wcześniej.

Dlaczego głaszczemy znajome vitalijki po głowie, gdy po regularnym nocnym/wieczornym obżarstwie płacze rano w pamiętniku nad przybyłym kolejnym półkilogramem. No, dotyczy to głównie młodszej generacji. Z naszych rówieśniczek to znam tylko taki jeden przykład. Kobieta nawet nie rejestruje, że na kolację zjada cały bochenek chleba i ocyka się dopiero, gdy ktoś z domowników ma chęć na jedną kanapkę. Bo chleba już nie ma. Zjadła. A co kilka dni rano płacze w pamiętniku, że kolejny kilogram doszedł. Dlaczego nikt nie napisze - Tyjesz, dziewczyno, bo conocnie żresz. Tyjesz, bo ty jesz. I tyć będziesz codziennie, dopóki żreć nie przestaniesz. I wcale nie dziwię się Twojemu partnerowi, że zostawił/zostawia taką słabą i grubą babę. Nie dziwię się komuś z rodziny, że ci złośliwości oraz dowcipy o grubasach opowiada. Bo jesteś grubas!!! Jesteś żarłok!

 

Acha.

Ja staram się nie milczeć. Oczami też można wiele wyrazić. Pogardę. Politowanie. Zdegustowanie. Śmieszność publiczną. Niechęć.

Patrzę na grubą młodą osobę, która po podbiegnięciu do autobusu dyszy jak parowóz, a z torby wyciąga drożdżówkę. I oczami śmieję się jej w twarz. I pluję pogardliwym skrzywieniem ust.

Patrzę w kolejce do wędlin do koszyka sąsiadki z osiedla. Ja kupuję 3 gatunki wędlin po 4 plasterki, ona 5 gatunków, każdego po ćwierć kilo. W domu u niej jest tylko ona gruba i chudy mąż. Zje to sama? Pewnie, że sama. Przepalałam jej oczami dno koszyka. Poczuła chyba, bo zajrzała do mojego.

W przydrożnym makdonaldzie po 40 km na rowerze i z braku wałówki kupuję malutkie fryty. Z politowaniem patrzę na matronę, która samotnie wytoczyła się z samochodu i zamawia 2 kanapki
i duże fryty i lody. Z obrzydzeniem, gdy zaczyna jeść. Sama.

W tej knajpce dwa dni temu dowcipy świńskie i niekulturalne bardzo opowiadaliśmy, znaczy my, kumpel męża, synalek i znajomy barman. Swój dowcip, o grubasce w cyrku i o foce, specjalnie opowiedziałam głośniej, fonię kierując w stronę żrących młodych babonów.

 

Tyle mojej satysfakcji.

 

ale ??????
Dlaczego nie mówię głośno?
Dlaczego milczę????? Czego się boję???

Posądzenia o złe wychowanie? O brutalność? O włażenie komuś z butami?....

Nie wiem.
Ale wiem, że warto przełamać w sobie te barierę.


I proszę mi nie pisać pierdół, że otyłość to choroba i że należy osobę chorą traktować łagodnie. Wedle medycznych badań statystycznych, otyłość jest WYNIKIEM choroby u 1,5% (PÓŁTORA PROCENTA) grubych. Doliczyć trzeba jeszcze około 0,7% tych, u których istniejące choroby mogą, ale nie muszą powodować skłonność do tycia.

Cała reszta otyłych jest otyła z żarcia. Z nadmiernego żarcia. Z wpieprzania więcej niż się spali.

A gadanie o genach to pieprzenie w bambus. Geny to PREDYSPOZYCJA, a nie KONIECZNOŚĆ. Geny mówią ciału, jaką ma maxymalną wielkość, wzrostu i wagi. Ale nie każą maxymalnie wypełniać programu genetycznego. Nawet do tego nie namawiają. Zacytuję koleżankę: no, iezłe z tymi kobitkami. W pracy pewnie mówią " nie wiem od czego tyję, przecież niewiele jem, to pewnie geny. Matka i babka też były otyłe". Tyle, że dla takich pań "niewiele" to jest jak moja całotygodniowa dieta.


 

Oglądałam ostatnio moje albumy z dzieciństwa. W mojej podstawówkowej klasie była jedna, powtarzam JEDNA, gruba dziewczynka, nieżyjąca już Beatka Liberska. Umarła z tuszy, zawał, zator, ważyła w 40 wiosnie życia 140 kilo. Była gruba, bo jadła. Nie jedna kanapka na długiej przerwie, tylko 3. Mieszkała niedaleko, babcia, malutka, zasuszona kobiecina w czerni, jej kanapki donosiła. Ze smalcem, grubo. Albo z dżemem. I prawie zawsze brała dokładkę zupy na stołówce. Było jeszcze w klasie dwoje dzieci dużych. Nie grubych, ale grubokościstych. Arek Arkuszewski i Marzena Dudek, a może Dudzik. Byli duzi, wysocy, mocni, grubokościści.. Ale nie żarli

 

Na zdjęciach klasowych mojego potomstwa są grube dzieci. 1/3 klasy...  Tłuste twarze o krągłości księżyca. Obwody w pasie dwa razy większe niż rówieśnika obok. Pulchniutkie ramionka, pulchniutkie nadgarstki, parówkowe paluszki. Oczy, może piękne, ale ukryte w wałkach tłuszczu.

Córka brała do szkoły jedną wielka kanapkę albo duży jogurt. Ale nie jadła szkolnego obiadu. Ale 3 razy w tygodniu trenowała. Synek robił sobie po dwie kanapki, ale zaraz po szkole leciał grać w piłkę, wszystko jedno, jaką albo godzinami skakał na desce... I oboje opowiadali, że część rówieśników ma stałe zwolnienia z wf-u. Bo się męczą biegając. Bo zadyszki, bo spocenia. Córka chciała mieć szóstkę z wf-u, więc co jakiś czas prowadziła lekcje akrobatyki. Ze zgrozą opowiadała, że dziewczyny nie potrafią zrobić dziesięciu pompek! Kurcze, ja z pięćdziesiątką na karku i uszkodzonym barkiem robię 20!!! Że mostka nie zrobią, nawet z leżenia. Że półszpagat jest poza zasięgiem większości.


Po doświadczeniach swoich. Po doświadczeniach dzieci. Po tym, co widzę na ulicy...

Do ostatniego oddechu będę twierdzić, że otyłość jest wynikiem obżarstwa. Słabej woli. Pozwalania sobie na brak samokontroli.


I że każda otyła osoba musi w samej sobie znaleźć motywację do wyglądania normalnie. Że nie cud tabletki, nie diety cud - tylko samodyscyplina i opanowanie pozwolą wyglądać estetycznie.


Będę również twierdzić, że otyłej osobie potrzebny jest wstrząs. Że musi zrozumieć, że jest gruba. Że nikt jej nie pomoże być normalna poza nią samą.

I że potrzebne jest POTĘPIENIE osób otyłych. Bo inaczej nie zauważą, że są grube i źle widziane.

Tak twierdzę.
A mimo to wciąż milczę.
Cholera!


ps.

Uprzejmie proszę nie odsądzać mnie od czci. Tak jak niepalący protestują przeciwko zadymianiu lokali jedzeniowych, tak esteci mają prawo protestować przeciwko nieestetycznym czy wręcz ohydnym widokom przy jedzeniu. A jeszcze na razie siłą nikogo z restauracji nie usuwałam.

Ja wyraziłam pogląd, do czego jako człowiek mam pełne prawo, że publiczne żarcie, bo nie jedzenie, jest obrzydliwym widokiem. Zwłaszcza w wykonaniu otyłej osoby.

Wyraziłam również pogląd, że nie należy wciąż pobłażać i na głaskać po główce i mówić, że od teraz już będzie dobrze osobom, tu na Vitalii, które wciąż piszą o dietach, o swoim odchudzaniu i o conocnym lub codziennym obżeraniu się. I że nie rozumieją, skąd przybór wagi, bo przecież dieta była….

Co jest nieodpowiedniego w wyrażaniu takich poglądów?

Bo do rękoczynów jeszcze nie dojrzałam.

I nikogo nie namawiam do przejęcia moich poglądów. A podyskutować zawsze warto. Zwłaszcza na tematy bardzo, jak widać, drażliwe



  • Shlasha

    Shlasha

    3 sierpnia 2010, 12:57

    Taka stara a taka głupia. Zajmij sie babo czyms pożytecznym a nie siedzisz i piszesz pierdoły na pierdolniętej vitali... chcesz gwiazde z siebie robic chickenie?? nastepna wieśniara chce podbijac sieć heh :)

  • Mimelka

    Mimelka

    3 sierpnia 2010, 12:54

    To dlaczego nie robi nic ze swoją twarzą? nie wiem, operacja czy cokolwiek.

  • kojfel

    kojfel

    3 sierpnia 2010, 12:39

    Wstyd Dzolanto, wstyd. Taka stara, a taka glupia. Wlasciwie, grubas moze zgubic swa nadwage, ty swej zalosnej twarzyczki nigdy nie zmienisz i bedziesz sie smazyc nie na swoich kretynskich Cykladach, a w piekle jesli wciaz bedziesz zionac takim jadem.

  • kojfel

    kojfel

    3 sierpnia 2010, 12:35

    Witaj estetko... Smiech na sali!!! Na poczatku nie chcialam nic komentowac, ale jednak pokusa jest silniejsza. Jesli Ty obrazasz Nas- GRUBYCH to i ja pozwole napisac sobie cos na twoj temat. Uwierz mi, ze gdyby moja mama wygladala tak jak ty, to ja bym wolala kanalami chodzic. Buahahaa, wiesz co ? Moja mama wazy 100 kg, a ma takie powodzenie, ze Ci sie nie snilo. Nie wpierdala po nocach i nie zre jak swinia!! Jest piekna, zadbana, ale i gruba kobieta. Moge sie zalozyc, ze ma wiecej adoratarow niz ty. Bo dba o siebie. Kupuje dobre ciuchy, co miesiac, albo i czesciej odwiedza fryzjera, czego u ciebie dewoto zauwazyc nie mozemy, dba o swoja skore i cialo. Jestes smieszna i zalosna. Tyle w tobie jadu, ze az wstyd. I pamietaj chodzacy smieciu, ze jesli ktos jest tu SWINIA to tylko TY!!!! Zycze z calego serca mniej jadu i radze zadbaj o siebie, bo zle z toba. Pruchno sie sypie. podpisano : Gruba "Swinia" ( swinia tylko dlatego, ze oddala pieknym za nadobne) .

  • marycha43

    marycha43

    3 sierpnia 2010, 12:33

    po 1. niektórzy naprawde nie przywiązują całego zycia do swojej tuszy i jesli sa szczesliwe mogac jesc co sie lubi i kiedy i nie przeszkadza im wałek tluszczu to niech jedza! nasza to sprawa ? po2. takie slowa niekoniecznie musza kogos zmotywowac, wrecz przeciwnie, akurat ze Pani jest osoba silna psychicznie i sadzi Pani, ze wczesniejsze ostrzezenia uchronilyby Pania przed nadwaga, niekoniecznie znaczy ze mloda dziewczyna, zareaguje podobnie. po 3. mnie bardziej boli jak widze zaniedbane kobiety na ulicy. Naprawde za niewiele pieniedzy mozna sie juz dobrez ubrac, delikatny makijaz tez pozwala zatuszowac niedoskonalosci. bo tacy wlasnie jestesmy NIEDOSKONALI. Pani tez urodą nie grzeszy i chce Pani zeby na ulicy to Pani wypominali ? prosze sie 2 razy zastanowic, co sie mowi i komu.

  • Berfunia

    Berfunia

    3 sierpnia 2010, 12:32

    Boże no muszę jeszcze coś napisać ! Ty uważasz się za estetę ?! To samo mogłabym powiedzieć jedząc obiad z tobą bo teraz to już całkiem bym nie mogła . Po tym co napisałaś .

  • Berfunia

    Berfunia

    3 sierpnia 2010, 12:29

    Pomocą * . Aż robię błędy z nerwów .

  • Berfunia

    Berfunia

    3 sierpnia 2010, 12:28

    Ale o co chodzi ? Dajesz upust emocjom wypisując takie rzeczy ? Bo jak dla mnie to nie ma nic wspólnego z pomocom. Po tym co tu przeczytałam mam przez ciebie ochotę bezczelnie zjeść pączka! Piszesz takie rzeczy o "grubych" osobach a sama idealna nie jesteś . Już nie chcę mówić inaczej. Ale nie jesteś piękna ... więc nie powinnaś tego tak opisywać .

  • termit27

    termit27

    3 sierpnia 2010, 12:19

    Nie jestem grubasem,ale musze powiedzieć,ze ty tym artykułem im nie pomogłas,może sobie,lecząc swoje kompleksy,może zarzuciłaś tym ludziom dokładnie to co sama robisz. Jaka z Ciebie estetka?skoro jestes okropnie nieatrakcyjną kobieta, a zdjęcie głowne?zastanawiam sie czy okularów na mocniejsze nie trzeba wymienić!!!Zrób innym estetom przysługę i nie wklejaj swoich zdjęć bo póżniej juz nic nie smakuje tak samo!!!

  • nefele

    nefele

    3 sierpnia 2010, 12:13

    Oceniasz innych pod kontem wyglądu? To śmieszne bo sama wyglądasz jak stara zużyta ścierka. Najbardziej podoba mi się to zdjęcie z twojej galerii w tych wielkich majtkach :P. Mając takie zdjęcie w pamiętniku i pisząc takie rzeczy oznajmiasz wszystkim : "JESTEM ŚLEPĄ KRETYNKĄ, ALE LUZZ WIEM O TYM"

  • klaauudiaa

    klaauudiaa

    3 sierpnia 2010, 12:09

    eh, ja mimo mlodego wieku tez jestem grubasem, a takie slowa zabolaly by mnie, zamiast zmotywowac do odchudzania. a poza tym , co Pania obchodza osoby otyle?! skoro panie juz jest szczupla, to niech Pania nie obchodza osoby takie jak my, grbasy! jak sie nie podobamy, to nie patrzec! bo jeszcze Pani przez nas apetyt straci, i co to bedzie?! dramat!!!!!! powiem tyle: ma Pani swoje zycie, to niech Pani sie nim zajmie! i niech Pani nie obcodza osoby takie jak my!!!!!!! wiecej tu nie zajrze, bo szkoda nerwow.. a poza tym nie wiem po co pisac Pani komentarze, Pani chyba i tak one lataja kolo tylka.. bo przeciez Pani poglady najwazniejsze.. a my vitalijki to jakies psychiczne jestesmy ze broimy grubasow.. zegnam ;/

  • kochanie69

    kochanie69

    3 sierpnia 2010, 12:02

    mnie to wszystko nie jest takie proste, nie ujęłabym tego w ten sposób. Sama jakiś czas temu napisałaś coś w stylu "dyskryminacja starszych odchudzających się kobiet", bo poczułaś się dotknięta jakimś komentarzem czy kilkoma, a teraz sama dyskryminujesz ludzi z innym problemem, który zreszta samej Ciebie tez dotyczył. To nie miejsce na takie apele, niedawno jakas dziewczyna narobiła szumu na forum, bo napisała, że grubi nie powinni sie pokazywac na plazy, nie wiem czy tego nie czytałaś, że teraz w sumie zrobiłas o samo? chamstwo wcale nie jest potrzebne, czy wychowując swoje dzieci tez najchetniej posługiwałabyś się chamstwem żeby coś osiągnąć? wątpie, skutki byłyby raczej niezadowalające...

  • mhalina

    mhalina

    3 sierpnia 2010, 11:50

    to co piszesz to w idealnym świecie, w normalnym życiu nic nie ma czysto białego i czysto czarnego, występują odcienie i szarości. Nie zawsze tycie jest skutkiem obżerania się, z własnego doświadczenia wiem co znaczy kiedy się co je. Przez 17 lat pracy w pewnej firmie "dorobiłam się" znacznej nadwagi nie dlatego, że się obżerałam ale dlatego, że jadłam 1 kanapkę "w biegu" przez cały dzień, wracałam z pracy ok. 20 i wtedy miałam czas na kolcaję. Po kolacji szłam spać, rano "powtóka z rozrywki". Próbowałam się odchudzać u specjalisty, ale w czasie odchudzania wystarczała mi tylko ta 1 kanapka "w biegu" bo tabletki jakimi byłam faszerowana przez pania doktor powodowałby brak łaknienia. CO z tego, że schudłam jak po odstawieniu tabletek wróciłam do poprzedniego stylu odżywiania i doszły do tego problemy ze zdrowiem. Odcienie szarości mają to do siebie, że to co widzimy nie zawsze jest czarne i nie zawsze jest białe. To, że raz w miesiącu pozwalam sobie na gałkę loda nie pozwala oceniać mnie jedzącej loda przez osoby postronne jako obżeranie się grubasa bo jest to płytkie rozumowanie bez kompletu informacji. Gdyby ktoś podszedł do mnie w czasie kiedy jem tą jedna gałkę loda i powiedział "przestań się obżerać grubasie" to gwarantuję, że musiałby szukać pomocy stomatologa. NAtomiast na pytanie czy może mi jakoś pomóc abym schudła pewnie zareagowałabym spokojnie. W idealnym świecie pewnie nie byłoby grubych ludzi!

  • majlook

    majlook

    3 sierpnia 2010, 11:24

    Nawet takiego mam w domu i co... czy to oznacza, ze powinnam go wypieprzyc z chalupy albo sie z nim rozwiesc bo mi to przeszkadza? Ano skoro jest milosc to jakos to znosze i wiem, ze ktos do schudniecia musi dojrzec tak jak palacz do rzucenia palenia, a poza tym na niektorych takie gadanie gruba jestes, badz zresz za duzo niczego nie zmieni!!! Trzeba dotrzec do przyczyny, i ja najpierw wyleczyc, otylosc jest zazwyczaj skutkiem czegos, pewnie powiesz ze wpieprzania, no oki, ale to wpieprzanie tez jest skutkiem czegos i nad tym warto sie zastanowic... Jak dla mnie niezly elaborat wysmazylas, mialas takie prawo ale nijak nie skupilas sie nad tym, ze kazdy ma uczucia i kazdy jest indywidualna jednostka... a i co najwazniejsze, w takim ukladzie to Ty powinnas popracowac nad soba, skoro masz problem z publicznym wyrazaniem swoich opinii. To tez o czyms moze swiadczyc... czyz nie? Pozdrawiam!

  • Hachiko

    Hachiko

    3 sierpnia 2010, 10:38

    najpierw schudni sama, żeby oceniac innch :) przy twoim wzroscie dopiero jakies 3-4 kg teu wyszlas z nadwagi buziole ;*

  • riki77

    riki77

    3 sierpnia 2010, 10:13

    są też młode dziewczyny, chude, które wyglądają po prostu gorzej od tych z nadwagą, więc trzeba zachować jakąś równowagę i będzie dobrze.

  • riki77

    riki77

    3 sierpnia 2010, 09:54

    podtrzymuję co pisałam wcześniej, ale... no patrząc na zdjęcie tej grubej dziewczyny w różowym kostiumie, a twoje w bieliźnie tam wyżej...to no niestety ale dziewczyna zdecydowanie wygląda bardziej seksi i apetycznie, że tak powiem...w tym wypadku właśnie grube jest seksi, a chude nie.

  • riki77

    riki77

    3 sierpnia 2010, 09:37

    daj linka do tych zdjęć z dziewczyną na plaży na malcie

  • marleninka

    marleninka

    3 sierpnia 2010, 09:26

    że nie wszystkim takie słowa dają kopa! ja np. słyszałam od mamy non stop: blablabla... wiadomo zrób coś z sobą, etc. i co? działanie odwrotne! z przyjemnością się obżarłam, bo dla niej gruba czy chuda i tak nigdy nie będę dobra! zero mobilizacji, motywacji! to Kochana musi samo przyjść! z resztą przyczyny otyłości są rożne! nie każdemu z łatwością przychodzi zrzucanie kg! nie każdy ma warunki, nie każdy po prostu w danym momencie chce! ja tam do nikogo nie mam pretensji, że mi nie powiedzieli, mam w domu lustro, widziałam i widzę. przyszła na mnie pora to się za siebie wzięłam! i jestem przekonana, że taka uwaga ze strony obcej osoby w życiu by mnie nie zmobilizowała! wiesz. nikt, tym bardziej obcy, nie będzie rządził moim życiem i decydował, kiedy i co mam robić! i takiej osobie tez bym kilka słów powiedziała... i myślę, że parę osób podzieli moje zdanie =)))

  • BlueCocaine

    BlueCocaine

    3 sierpnia 2010, 09:24

    dym się zrobił. Normalnie wpisów jak pod pamiętnikiem menevecośtam. Masakra.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.