Witajcie Moje Myszki kochane.... :)
Nigdy nie wtrącają się w nasze sprawy, zawsze zapowiadają wizyty, pomagają, radzą, kiedy potrzebujemy ich rady...
Może dlatego że zawsze Mi tego brakowało ?? a może dlatego że to taka nasza tradycja.
Zawsze nam pomagają, ale jeśli to my chcemy tej pomocy, czasem zapytają czy czegoś niepotrzebujemy ale nigdy tego nienarzucają z góy (np. O widzę że niemasz tego lub tego to jutro Ci kupię), na szczęscie tegow nawiasie nigdy nie robią :)
Wiedzą o Mnie prawie wszystko... Mogę śmiało powiedzieć że nauczyli Mnie rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać o problemach, o tym co złe, co dobre, za razem o wszystkim i o niczym.
Wtedy to było pan i pani... Z Męża tatą szybko nawiązałam kontakt, ale co do jego mamy było ciężko troszkę.
W końcu to było JEJ syn którego urodziła i nagle przychodzi jakaś dziewczyna i chce go zabrać :) Pamiętam te czasy ojjj pamiętam.
Ale potem z czasem zaakceptowała Mnie, zaczełyśmy się zwierzać sobie.
Na dzień dzisiejszy Tata (teść) traktuje Mnie jak córkę, chodzimy razem na piwo, na spacer :)
A Mama (teściowa) traktuję Mnie jak córkę ( którą kiedyś straciła kilka dni po porodzie. Miałaby tyle lat co ja...), chodzimy razem na zakupy, ja jej doradzam, powoli zmienia styl ubioru na MODNY :p:p Lubimy robić zakupy, rozmawiać przy winku :):) Już niemogę doczekać się aż wróci 7 marca :)
*42 dzień a6w,(OSTATNI DZIEŃ !!!)
*arms 8min.,
*legs 8min.,
*abs 8 min.,
*buns 8 min.,
*stretch 8min.,
*taniec 30 min.,
*150 brzuszków,
94martucha
25 lutego 2007, 13:17P.S. Jakie sa rezultaty po A6??
sylwia0011
25 lutego 2007, 13:17Dzięki za wpis!!Bardzo trafne i ciekawe te nasze wnioski :D:D Gratuluje teściów!!!pozdrawiam!!!!3-maj sie!pa pa
94martucha
25 lutego 2007, 13:15Hej Widze, ze wszystko dobrze zaczyna sie robic :) Super, badz dzielna!! Nie wiem jak Ci sie uklada z Twoimi rodzicami... ale dobrzy tesciowie to zloto!! A malo kto na takich trafiza :P Buzia
junelicious
25 lutego 2007, 12:59Hm, jak to czytam, to jakbym czytała o sobie. Może i mam dopiero 16 lat, i dopiero poznaję rodziców mojego chłopaka, ale u nich w domu zawsze jest tyle ciepła i miłości... Tak, mi trochę też tego brakuje. Przekonałam się, jak to jest mieć dobrą, kochającą się rodzinę :) Sama chciałabym taką mieć, kiedy założę swój dom. Na początku było mi trudno się przekonać do Jego rodziców, ale z czasem polubiłam jego mamę, a do taty zaczynam powoli przywykać i on do mnie chyba też :) Mam nadzieję, że z czasem będzie jeszcze lepiej :)) A to czy powiesz do nich mamo czy tato przyjdzie z czasem, rok to nie dużo, nic na siłę. Zresztą rozumiem, bo sama bym się zachowywała pewnie dość sceptycznie, jeśli chodzi o takie rzeczy :)) A jako niespodziankę może wykupcie z mężem weekend w Zakopanem albo cos w tym guście? Są tanie domki u gospodarzy, które kosztują nawet 35 zł za noc i myślę, że mogłoby im się to spodobać :)) A jeśli są domatorami, to wystarczy zorganizować jakiś grill czy kolacyjkę- i będzie dobrze :)) Buziaki :*
niunia007
25 lutego 2007, 12:53Dziekuje gosiu za wspaniale slowa :) kochana jestes :) a tatiana to jedna z nas :) umarl jej meza dziadek...a to bardzo wazna osoba dla jej meza...a maz nie ma jak teraz przyleciec do polski... dopiero co wyjechal by zarobic pieniazki i po prostu nie ma na bilety... i oni bardzo to przezywaja... a ona taka kochana jest i radosna...wiec teraz ten smutek tak mi do niej nie pasuje... no ale niestey ludzie sie rodza, zyja i umieraja i nie mamy na to zadnego wplywu... a jak mezus sie sprawuje?? grzeczny jest?? pozdrowionka papa
aneczkakk
25 lutego 2007, 12:51nie jest tak zle ale to jeszcze nie to:P za tamtym zdjeciu mialam cos kolo 90 kilo...zazdroszcze takich tesciow, naprawde:) rodzice mojego chlopaka sa raczej niedostepni, predzej on sie z moimi rodzicami dogada niz ja z jego:( sa chyba po prostu jak na mnie zbyt spokojni:P jak zaczac mowic mamo tato...hmm...po prostu:) skoro wiesz ze ucieszyliby sie to czemu mialabys sie bac? co do prezentu to osobiscie nie mam jakiegos konkretnego pomyslu, ale podobaja mi sie pomysly poprzedniczek:) szczegolnie opcja jakiejs krotkiej wycieczki:) pozdrawiam:*
siisi
25 lutego 2007, 12:48albo ich jakies fajne zdjęcie w super ramce im podarować :o) a moi teściowie to kochani ludzie, w końcu stworzyli i super wychowali mojego slubnego. Niestety nić porozumienia nie jest taka cudowna jak Ty masz ze swoimi. Mówie to nich mama , tata, bo taka tradycja, ale ... powinno być inne określenie moim zadaniem bo maamę i tate ma sie jednych, może tak sądzę dlatego, że przez tęściów, a właściwie teściową duuużo sie nacierpiałam, ale spotykamy się odpowiednio często, także teraz stosunki są poprawne :o) i oby tak dalej :o)
klaudia00
25 lutego 2007, 12:22TACIÓW TYLKO POGRATULOWAĆ:) W SUMIE PAMIETAM JAK BYŁAM MALA I CHODZIŁAM Z TATĄ DO BABCI CZYLI DO MAMY MOJEJ.... I TATA MÓWIŁ DO NIEJ MAMO ZROBIC CI HERNATE ?? MAMO TO , MAMO TAMTO:) A JA SIE PYTAŁAM TO W KOŃCU TATO ILE TY MASZ MAM ?? HEHEHE CHCIAŁABYM MIEĆ W PRZYSZŁOŚCI TAKICH TEŚCIÓW I KOCHAJĄCEGO MĘŻA :) MOŻE POWIEDZ IM TAK , ŻE ICH TAK BARDZO KOCHASZ I SZANUJESZ , ŻE BEDZIESZ IM MÓWIC MAMO , TATO ONI NAPEWNO SIE UCIESZĄ , A TOBIE TO Z CZASEM WEJDZIE W KREW... A CO DO ROCZNICY NO NIE WIEM ... MOŻE ZAFUNDOWAĆ IM RAZEM Z MĘŻEM WYCIECZKE , ALBO ZAPROSIĆ ICH DO RESTAURACJI I ZJEŚĆ Z NIMI KOLACJE , ALBO KUPIĆ jAKIŚ SERWIS DO KAWY , ŁADNY OBRAZ NIE MAM WIĘCEJ POMYSŁÓW ...W SUMIE TO TEŻ ZALEŻY OD TEGO JAKĄ DYSPONUJECIE KWOTĄ... POZDRAWIAM I CAŁUJE MOCNO :*:* TRZYMAJ SIE SŁONECZKO...:)
gelbkajka
25 lutego 2007, 12:12A co do prezentu- to faktycznie zafundujcie im jakis super weekend w ladnym pensjonacie czy wyjscie do teatru (jesli to lubia) w polaczeniu z kolacja w restauracji :)
gelbkajka
25 lutego 2007, 12:10Ciesze sie ze twoi tesciowie sa ludzmi ktorzy ROZMAWIAJA , bo wiem jak wazna jest rozmowa miedzy ludzmi... miedzy rodzicami/tesciami i dziecmi, ale jeszcze wazniejsza miedzy mezem i zona. My z moim mezem uczylismy sie tego od poczatku. Efekt jest taki ze jak mamy problemy to nie siedzimy kazde w swoim kacie (chyba tylko po to zeby przemyslec co i jak powiedziec) tylko rozmawiamy. Pamietamy tu o zasadzie ze nie mowimy czegos co moze zranic drugiego, tylko prawde- jesli jest ona bolesna to staramy sie przekazac ja tak aby zranila jak najmniej , i zeby nie urazila. Nigdy w krzyku i w nerwach. Lepiej chwile poczekac i na spokojnie po przemysleniach powiedziec co sie mysli. Cwiczcie ta sztuke porozumienia- bo to tez przydaje sie przy dzieciach :-)) Pozdrawiam cie cieplutenko :)
riderka
25 lutego 2007, 12:10Witaj Gosiu. Super, że masz takich fajnych teściów! Ja też dobrze trafiłam - co prawda to jeszcze nie teściowie, ale materiał na teściów bardzo dobry ;) Życzę miłej niedzieli, kochana :*
tesknotka
25 lutego 2007, 12:05Fajnie Ci że masz takich teściów:) Ja ich nie mam, bo wogóle zacznijmy od tego że nawet chłopaka nie mam a co dopiero mówić o mężu;p Ale jak poznawałam rodziców moich chłopaków to zawsze miałam lepszy kontakt z pseudo teściem;) Chociaż z "teściowymi" też nie było najgorzej... No ale wiem że jak będę miała męża to trafią mi się okropni teściowie, no ale takie jest moje życie;) Pozatym dziękuję Ci za poradę co do słodyczy. Jak przeczytałam co mi napisałaś to spojrzałam pod innym kątem na moja dietkę... Dziękuję:*
ksenia888
25 lutego 2007, 11:59ja co prawda nie mam jeszcze teściów ale ogólnie to spoko ludzie. w nic się nie wtrącają. nie to spędza mi sen z powiek. Jego siostra- stara panna. coś okropnego. niby miła (tzn. udająca miłą) to bardzo mściwa. poza tym uwielbiająca matkować. Grzesiek jest od niej 10 lat młodszy pewnie dlatego. Ciągle narzuca swoje zdanie. Nigdy on i tak się jej nie słuchał ale mnie to doprowadza do szału. podam taki przykład: posprzątałam mu w pokoju, za kilka dni przyjeżdzam meble poprzestawiane, wszystko na innym miejscu. Bo jak to stwierdziła " tak bedzie lepiej". Kiedys poprosił bym mu zmieniła wystrój pokoju bo on nie ma na to czasu. więc kupiła extra firanki, masę bibelotów, świeczki itp. zamknełam pokoj na klucz żeby nie właziła i zrobilam swoje. zdążyłam otworzyć drzwi a ona włazi " ja mu chciałam inaczej zrobić" a ja na to "ale ciebie nie prosił tylko mnie". Typowa dewota, żaląca się na swój marny los i uwielbiająca jak inni się nad nią litują. koszmar. I pozostaje nam zbierać kasę na własne mieszkanie bo ja nie mam zamiaru z nia mieszkać. pozdrowionka.
niunia007
25 lutego 2007, 11:56hej gosiaku :) wspaniale ze masz takich cudownych tesciow!! ja nie moge o tym powiedziec... konrada mama jest tak chora, ze wogole juz swiata nie poznaje...a ze ja ta zla...bo rozwalilam mu pierwsze malzenstwo..jego rodzina mnie nie nawidzi... jego zreszta tez...bo mowia ze zostawil wszytsko dla szczeniary... jego ojciec go wydziedziczyl a ja go nie cierpie za to!!! nie mamy znimi zadnego kontaktu... i dobrze mi z tym....za to mam tak wspanialych rodzicow jak twoi tesciowie!!! oni sa dla mnie calym swiatem!!poza mezem oczywiscie :) i konrad jest bardzo dumny ze ma takich tesciow!! swoich drugich rodzicow bo oni go traktuja jak syna!!! i za to ich jeszcze bardziej kocham!!ze tak cudownie go przyjeli do naszej rodziny!!! a co do prezentu... trudno mi doradzic... ja zbieralam rok czasu kaske by zakupic rodzicom wycieczke na ich 25lecie... bylismy we czworke na teneryfie i to byl najwspanialszy prezent jaki mogli sobie wymarzyc :) ale rok czasu na to odkladalismy :):) no i w sumie dostali to po 6 miesiacach od ich wielkiego dnia dopiero :):) ale plakali jak dzieci :) ze szczescia a my znimi :):) ale wiesz... przepraszam ze pytam... ale co sie stalo z twoimi rodzicami...jesli nie chcesz nie mow... ale ja taka ciekawska jestem... przepraszam... no a teraz zycze ci wspanialej niedzieli!!! buziolki papapa
lafcia
25 lutego 2007, 11:54Jak miło mi sie to czytało. Super, że masz takich tesciów. Mow do nich mamo i tato od razu bo im dłużej bedziesz zwlekac tym trudniej, a potem to wchodzi w krew. Jesli chodzi o mich tesciciów to sa spoko. Nie wtracaja się ale przed ślubem to darlam koty z tesciowa, ktora chciala np: tę uroczystość wyprawic po swojemu i ubrac swojego syna ..... w biały garitur! Myslalam, że ja zjem jak to usłyszałam, bo ja miałam biała suknie. Wygladalibyśmy jak jedna duza biała plana. Powiedziała, ze jak on bedzie w czarnym to ona nie przyjdzie na slub, a ja dodałam ze gorzej bedzie jak ja nie przyjde... . Stawialam twardo na swoim. Moi rodzice mnie wspierali. Najbiedniejszy był moj maz ktory był miedzy młotem a kowadełam, ale stanąl po mojej stronie... w przeciwnym razie nie byloby slubu, bo co to za maz, ktory słucha we wszystkim mamusi. Teraz jest milo. Mamy inne poglądy na swiat ale jak przyjezdzam do nich to teciowa mowi ze wnosze takie wesołe powietrze ze soba heheh chyba to komplement. Moi rodzice sa bezblednymi tesciami. Mam czasem wrazenie, że moj maz bardziej lubi do nich przyjedzac niz do rodzcow i tak chyba jest, bo jestesmy tam bardzo czastwo, a u tesciow od okazji.
Tygrrrrrrysek
25 lutego 2007, 11:39Nie no nie zrozumialas mnie chyba:P Bardzo chcialabym tak mowic, ale pewnie tez ciezko mi to bedzie przychodzic takie "mamo" wiesz jak przez 5 lat sie rozmawia z kims per pani, to potem to musi byc dziwne uczucie. Trzymaj sie, buziaki:*
margarethe
25 lutego 2007, 11:17to fajnie ze masz takich tesciow kazdy by chyba takich chcial miec:) a co do prezentu ja moim rodzicom z siostra na 25 rocznice zafndowalam wyjazd do luksowowej restauracji na romantyczna kolacje oczyiscie za wszystko mysmy zaplacily z gory i zarezerwowaly stolik :) pozdrowionka slonce :):)
malutkafajniutka
25 lutego 2007, 11:10Chciałabym żeby byli wyrozumial pomocno tak jak twoi moja mama tak samo ma bardzo wyrozumałą teściową.. chciałabym tak samo... :) :(
sreberkonh
25 lutego 2007, 11:04moja tesciowa to przed innymi matka teresa a naprawde najchetniej to by za mnie do kibla chodzila dzieko wychowala bo ona przeciez wie najlepiej...;/ przez nia moje amlzenswto przechodzi kryzys:(i co bedziesz teraz robic?? po a6w?? i jak z mezem??????
monkan2
25 lutego 2007, 11:01staram sie mówic bezosobowo bo po imieniu tez bym chyba nie umiala;albo mówie do męża "zapytaj mamyalbo do córki zapytaj babci ",ale najczęsćiej jak np do nas przyjada to pytam"co pijecie "hihi;pozdrawiam