Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
znowu dałam radę
11 czerwca 2010
zrobić dwie godziny na bieżni!!! a dokładnie 130 minut!!! a spaliłam 1200 kalorii z jakimiś groszami. po siłowni odwiedziłam toaletę i zważyłam się. w sumie z jednym zjedzonym jabłkiem kupionym zaraz po siłowni, to waga pokazuje 104.90... a ile jeszcze wody we mnie siedzi po wypiciu jakichś trzech litrów wody w trakcie ćwiczeń.... hm... nie jest źle!!! nawet mogę powiedzieć, ze jest dobrze!!! a wy ile dzisiaj spaliłyście??? spaliłyście i spaliliście, bo jak wiadomo większa część odchudzających się to panowie, a jak nie większa to znacząca!!! no!!! chwalić się osiągnięciami na polu odchudzania!!! i to ze szczegółami proszę!!! fakt , że inni się starają schudnąć motywuje innych, którzy czytają o ich wyczynach i sukcesach!!!! pozdrawiam i życzę miłego wieczorka!!!
qwas
11 czerwca 2010, 18:26ja nie spaliłam ale stopiłam na słońcu trochę ... ale maleńko ...