Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wysłałam mu wieczorem....

Ehhh dawno mnie tu nie było a u Ciebie takie zmiany. no ogromnie się cieszę z rozwoju sytuacji z panem T. Zasługujesz na wartościowego faceta !! Pozdrawiam i życzę dalszej wytrwałości w dietkowaniu, choć wiem,ze nie to teraz dla Ciebie najważniejsze:) Na szczęście motyle w brzuchu to najlepsze spalacze kalorii:) i motywatory:) Buziak

aż sama mam motylki w brzuchu jak sobie mysle o tym jaka jestes szczęsliwa :) super oby to był ten "idealny" :) bo jak narazie to jest naprawde super :)

pozdrawiam cieplutko:)<Img src=https://vitalia.pl/e-gify.com/1234.gif>:))

SMUTNO TU BEZ CIEBIE

co nowego u Ciebie?? Tyle dni się nie odzywasz, a nas ciekawość zżera:)

Cieszę się razem z Tobą Twoim szczęściem.Dzięki Tobie wierzę ,że i ja odnajdę swoją drugą połówkę. Trzymam mocno kciuki za Ciebie Kochana. Dziekuję ,że jesteś tutaj i dzielisz się z nami swoim szczęściem.

Historia jak z bajki! Świetnie się Ciebie czyta! Powodzenia :)

to cudowne uczucie gdy wiesz że ktoś myśli o Tobie cały czas i nie daje Ci o tym zapomnieć;-)))) gratuluje życze szczęścia i może to ten jedyny ideał....buzki kochana;-))))) fajnie ze opisujesz tu takie rzeczy przynajmniej mogę sobie powspominac moje miłostki;-*** pozdrawiam

cudownie gratuluje Wam ;) tylklko dat trzymaj

Historia jak z jakiegoś filmu ;) Kurcze, fajnie! Życzę duuużo więcej tych motylków i mam nadzieję, że to wszystko ułoży się tak pięknie, jak w bajce :) Powodzenia!

motylków zazdraszczam :-)

aniu jestes piekna mloda kobieta,ktora duzo przeszla w zyciu,wiec ci sie nalezy jak najlepiej,gratuluje ze trafilas na kogos milego,inteligientnego,,,zycze ci powodzenia !!!!!

FAJNIE SIE CZYTA TWÓJ PAMIĘTNIK,POWODZENIA :)

Cudownie Pozdrowienia

Dokładnie rok temu przeżywałam to samo, co TY:) NIby zwykła rozmowa przez telefon a jest strach jakby nie istniała czerwona słuchawka;) Napewno jesteś bardzo szczęśliwa, sama taka byłam. A te motyle w brzuchu...nie da się opisać słowami. Potem czeka Was pierwsze spotkanie....wtedy dopiero jest stres...Czekając na niego na dworcu zaliczyłam chyba z pięć zawałów serca;) Pierwszy uśmiech "na żywo", wtedy dopiero budzą się prawdziwe motyle w brzucu. Gdy On patrzy na Ciebie jak w obrazek, a Ty dziwisz się co takiego widzi na twarzy, którą uważasz za coś normalnego, codziennie oglądanego w lustrze. U mnie ta bajka trwała rok, umarła śmiercią naturalną. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że Wam się uda:) Będę zaglądała częściej, bo jestem strasznie ciekawa rozwoju sytuacji:) (oczywiście nie żebym była ciekawska):D życzę szczęścia i coraz większych stadek motyli w brzucu:)

w brzuchu hmmm pozazdrościć. Należy Ci się Aniu. Mam nadzieję, że owy mężczyzna okażde się cudowny również w codziennej rzeczywistości. Usmiecham się czytając co piszesz i cieszę się razem z Tobą;)))

faaaaaaajnie! ;) motylki w brzuchu! ah! ;) fajne uczucie!

Mam tak samo jak poprzedniczki!!!Czytam Twoje wpisy jak jakas naprawde dobra ksiazke ;)))) I zycze Wam duzo szczescia :))

ja takze czekam na kolejny wpis......bo mimo ze "sprawa" nie tyczy sie mnie ,to juz tylko czytajac ma sie motylki w brzuchu..................ahhh.......szczesia Tobie/Wam zycze.........milo jak jest milo...............

Czytam każdy twoj wpis:) Szczęścia ci zycze z tym uroczym panem. Zeby sie wszystko ulozylo :)