:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
fawnn
13 kwietnia 2010, 14:14ładna suknia skromny slub potem obiad rodzinny i kilkoro przyjaciol :) no ale musze mojego namowic bo on chce slub... bo jego matka chce tzn mowi ze sie nie wtraca ale to tylko takie gadanie... nie lubie jak mnie ktos szantazuje itd :/ No a Tobie tez nie zazdroszcze takiej tesciowej :> My o ile zrobimy wesele to max 50-60 osob i tylko te ktore znamy a nie wszystkie kuzynki i pociotki bo bez sensu zapraszac kogos kogo sie raz w zyciu widzialo na oczy albo wcale :> Duzo cierpliwosci :**
and84
13 kwietnia 2010, 14:02sale i zespól rezerwowaliśmy półtora roku wcześniej, a resztę jakieś 3,4 miesiące przed. Tylko u nas nie było problemu z takimi sprawami jak termin w kościele, bo na wsi to dużo wolnych:)
riki77
13 kwietnia 2010, 13:54a czemu chcecie tylko uroczystość i kolację? ślub ma się raz w życiu, a taka kolacja to stypa bardziej niż wesele...byłam na takich też...
riki77
13 kwietnia 2010, 13:52a to taki.. to jakaś tendencja jest, że teściowe chcą robić bale na ól miasta...tyle, że nasza to chciała gości, ale my płacić mielibyśmy...a nie ma ... zrobiliśmy TAM GDZIE MY CHCIELIŚMY, SKROMNE WESELE NA 40 osob, bo akurat my takie chcieliśmy, żeby zespół był i sukna i tańce:) i były afery...tego nie ominęliśmy, ale wyszło i tak na nasze.
alikrusz
13 kwietnia 2010, 13:00wszystko zalezy jaki ten slub ma byc, huczne wesele czy tylko przyjecie dla najblizszych? Sale i muzyke to najlepiej juz zamawiajcie bo ciezko zgrac, a KOsciół czy urząd zostawcie sobie na koniec, bo tam wystarczy przyjsc 2 miesiące wczesniej
Catherinee91
13 kwietnia 2010, 12:10Np. salę to to możesz już rezerwować, bo zazwyczaj później nie ma już miejsc. Mam nadzieję, że rozwiążecie ten spór, trzymaj się!
Camarillaaa
13 kwietnia 2010, 12:08Ja Ci powiem, ze u nas w mojej miejscowosci byl duy problem ze zgraniem kosciola, orkiestry i sali i chcielismy w tym roku ale sie nie dalo i w efekcie zamawialam rok temu na date 25 czerwca 2011 czyli dwa lata wyprzedzenia...masakra normalnie ale sie udalo i juz wszystko mamy pozamawiane, zaliczki poplacone...zostaje tylko sukienka, garnitur i obraczki :)
NathalieDE
13 kwietnia 2010, 11:44Oj tak myślę, że sala, kościół i zespół to już byłby czas. Nie wiem jak tam u Was jest z 'dostępnością' ale w moich okolicach to 2 lata do przodu trzeba liczyć.. A co do teściowej.. Moim zdaniem niech się pozłości itd, ale to jest WASZ dzień i róbcie wg SIEBIE. Ona miała swój czas, teraz jest WASZ ;]
DARIA1979
13 kwietnia 2010, 11:24ja mam slub zaplanowany na 1 pazdziernika 2011 i juz mam od 2 miesiecy sale zarezerwowana i powoli poszukuje sukienki itp, tylko ze u mnie jest ta niedogodnosc ze mieszkam za granica i niestety ale musze dzialac z duzym wyprzedzeniem bo w Polsce bywam 2-3 razy w roku:) pozdrawiam
ewelina880724
13 kwietnia 2010, 11:09moim zdaniem-to jest WASZ dzień i powinnieście wszystko przede wszystkim tak ustalić żeby wam pasowało!!!!
homocreator
13 kwietnia 2010, 11:03My salę rezerwowaliśmy na rok wcześniej (później zostały albo brzydkie albo drogie). potem długo długo nic, na pół roku termin w USC, potem fotograf. W zasadzie wszystko poza Salą było na ok. pół roku wcześniej. ale jak będziecie już w trójeczkę, to nie wiem czy będziecie mieli czas na takie rzeczy, jak zaproszenia, wybieranie sali. A teściowa nie przejmuj się, ona już miała swój ślub, to WAM ma się podobać, to Wasz dzień i może nigdy się już nie powtórzyć, więc powinien być taki jak WY i tylko WY chcecie. A Jak Paskudniak poradzi sobie przed ślubem ze swoją mamą, to przynajmniej będzie pewniejsze, że potem nie będzie Ona rządziła w Waszym małżeństwie. Wydaje mi się, że od początku należy ustalić, że rodzice dają rady, ale nie narzucają swojego zdania. Miłego dnia:)
Piraniaaa
13 kwietnia 2010, 10:53patrząc na obecne realia to czasu nie ma za wiele .... mi osobiscie przygotowania zajely jakies 9 miesiecy i musze powiedziec ze chyba towarzyszylo temu duzo szczescia bo udalo sie zalatwic sale i orkiestre w terminie jaki chcialam, bylo na tyle duzo czasu, ze bez pospiechu moglismy zgromadzic wszystkie potrzebne dokumenty i zaswiadczenia .... ale teraz ludziska zbzikowaly i trzeba wszystko planowac z ogromnym wyprzedzeniem .... Co do tesciowej mhhh czasami to ciezki orzech do zgryzienia, ale facet bedzie mial z Toba dziecko i jesli cie naprawde kocha to wlasnie wy bedziecie na pierwszym planie zawsze przed mamusia. Wierze, że jej zdanie jest dla niego wazne ale to ona musi sie pogodzic z tym, że jej syn bedzie mial wlasna rodzine i ze nie ona bedzie ta najwazniejsza. Jezeli tego nie potrafi to trudno. Takze mysl i ntensywnie i dzialaj :) .... pozdrawiam cieplo
chocolate1987
13 kwietnia 2010, 10:48pisząc wesele mam na myśli ślub i wesele oraz pisząc ślub mam na myśli też to i to ;-)
anairda1986
13 kwietnia 2010, 10:48I juz mamy wszystko zalatwione i zaklepane czyli sale,orkiestre,fotografa i kamerzyste. Niestety termin mamy tak pozno bo pazdziernik bo u nas w miejscowosci sa takie terminy.Na inne sale terminy byly na prawie kazdy miesiac ale my chcielismy wlasnie ta wymarzona. Wszystko zalatwialismy w grudniu 2009,czyli ponad 1 rok i 8 miesiecy wczesniej. Rozejrzyj sie w swoijej miejscowosci czy tez trzeba tak wczesnie zalatwiac. pozdrawiam
chocolate1987
13 kwietnia 2010, 10:45U nas też tak było, tzn. z mojej strony rodzina ( rodzice, rodzeństwo moje , rodzeństwo rodziców z dziećmi , a one z własnymi, dziadkowie, znajomi moi i moich rodziców), a mój mąż zaprosił chrzestnych , rodzeństwo, jakąś ciotkę z rodziną , oraz rodzeństwo rodziców, a i jednych znajomych. Ogółem miało być na ok. 170 osób, a jak co do czego to ten pracuje, ta urodziła, Ci mają 300 km to nie będą, tamci chrzciny zrobili, ktoś za granicą. I było nas 105 osób i było idealnie!!! Maż nie zapraszał całej rodziny bo nie chciał ,a ja tylko tą najbliższą ,a dalszej nie. Co do miejsca to było po 15 km ode mnie i od niego - w połowie nas:D Ale u Was to powiem szczerze , że daleko jakby u teściowej był ślub. A więc rozsądnie myśląc to może zróbcie tam gdzie Wy chcecie, a gości niech teściowa zaprasza, zobaczysz , że trochę ludzi odpadnie bo nie będą mogli , a Ty zaproś tylko tych których chcesz. Dodam ,że z mojej strony było 65 ,a z męża 40. Moja siostra robi wesele w mieście gdzie mieszka jej narzeczony bo on ma 125 osób a ona ok 60, a więc po kłótniach postawiła na swoim, czy to dobre nie wiem , ja tam uważam , że u pani młodej powinno być wesele może staroświecka jestem ale cóż. A co do Twojego mężczyzny to może starajcie się tak rozmawiać z teściową , żeby nie doszło do kłótni , to ani on ,ani Ty ,ani teściowa nie będziecie się denerwować. Wiem , że to nie łatwe, ale zawsze można spróbować. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w tym planowaniu życzę!!!!!
ZlotaRybka25
13 kwietnia 2010, 10:30to jest Wasz dzień i najważniejszy w życiu, więc teoretycznie powinno być tak jak Wy sami chcecie by było , ale rozumiem też że czasem wtąca się ktoś trzeci, którego trudno przekonać, cięzka spawa. A moja koleżanka ma ślub w czerwcu 2011 roku i już w styczniu tego roku miała salę i śpiewaków zoragnizowanych :) no bo to musi być wcześniej, więc na pewno powinniście się zastanowić co i jak :)
Grubbbcia
13 kwietnia 2010, 10:27i nie bylo porblemu ani ze znalezieniem wymarzonej sali, ani dj'a, ani fotografa:) wesele nieduze bylo - na 50 osob, ale sie wszyscy dobrze bawili:) Stawialismy na bliskosc, a nie stopien pokrewienstwa, dlatego zamiast dalszej rodziny (z ktora nie utrzymujemy kontaktu) przy stole zasiadlo wielu naszych przyjaciol:)
funnynickname
13 kwietnia 2010, 10:26proponuje bez slubu
pindaminda
13 kwietnia 2010, 10:18a co a tesciowa jest nie tak? narzuca wam swoje zdanie?
riki77
13 kwietnia 2010, 10:13ja myślę, że u ciebie to dobry moment na szukanie, sali, fotografa, zespołu itd..teraz nic nie robisz i masz kupę czasu, jak bąbel będzie na świecie możesz już go tyle nie mieć. Ja wszystkie umowy podpisywałam tak rok wcześniej. A jakie to warunki stawia teściowa? bo na niektóre można się zgodzić, ale ja osobiście z mężem też większość zrobiliśmy po swojemu...i o dziwo teściowa byla zachwycona i cieszyla,się że jej nie posłuchaliśmy;p ale to po fakcie niestety dopiero...wcześniej były afery;p