:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
falsificate
13 kwietnia 2010, 17:46Nie wiem, jak w Olsztynie, ale ja pochodzę z małej miejscowości położonej między Łodzią a Warszawą. Jest u nas mnóstwo sal weselnych, restauracji czy choćby remiz, a i tak lokal trzeba sobie rezerwować minimum 2 lata przed ślubem. To nie jest żart, moja przyjaciółka przesuwała przez to swoją datę ślubu. W mojej parafii też terminy na ślub kościelny zajęte na półtora roku do przodu... Moi rodzice i rodzice mojego Motyla marzą o dużym weselu - bo zarówno moi rodzice wyprawili takie mojej siostrze, jak i teściowe swojego starszej córce. Ja jednak nie mam potrzeby takiej wielkiej imprezy, marzę tylko o ślubie, ewentualnie o obiedzie dla najbliższych - i naprawdę średnio mnie interesuje, kto się za to obrazi, a kto nie... Jeżeli nie stać mnie na wesele, to nie będę go na siłę organizować, bo ani nie zamierzam brać na to pieniędzy od rodziców, ani zaciągać kredytów. Mam nadzieję, że kiedyś nasi rodzice zrozumieją, że dla nas liczył się sakrament, a nie oprawa...
patrycjaa84
13 kwietnia 2010, 17:44My zorganizowaliśmy wszystko w 6 miesięcy, ale mam znajomych którzy załatwili wszystko w tydzień:)
wb1987
13 kwietnia 2010, 17:41my zaczelismy przygotowania w marcu 2009 na lipiec 2010, czyli 1,5 roku wczesniej.. do slubu 2,5 miesiaca, nie moge w to uwierzyc!
rumianek79
13 kwietnia 2010, 16:55najważniejsze to "zaklepać" i wpłacić zaliczkę za salę, muzykę, ew. fotografa... resztę na spokojnie z czasem zorganizujecie
marleninka
13 kwietnia 2010, 16:48Kochana :) szłam do ślubu w takiej sytuacji życiowej jak Ty teraz ;) w trzy miesiące zorganizowaliśmy wszystko - z nieocenioną pomocą kilku osób oczywiście ;) nie wiem, jak by było, gdybyśmy wszystko wcześniej planowali... każdy ma jakieś swoje wyobrażenie o własnym ślubie - to ma być najpiękniejszy dzień życia... czy mój taki był? na pewno nie, bo poprzedziła go śmierć mojego przyszłego teścia :( ale tylko dlatego nie było tak, jak chciałam - cała reszta super: znajomi przystroili sale w setki balonów, ciocia zorganizowała świetną orkiestrę... to ma być WASZ dzień... nie teściowej, nie matki, nie ciotki... WASZ... powodzenia :*
gaja21
13 kwietnia 2010, 16:27Ja mam ślub 6 sierpnia 2011 i mam juz praktycznie wszystko zaklepane... Salę, zespół, fotografa...Myślę, że najwyższa pora zacząć załatwiac... Niestety teraz kazdy wszytsko załatwia wczesniej... Czasem nawet 2 lata wczesniej... Boom weselny jak nic... Jak zalatwialam swoje rezerwacjeto juz nie zawsze zespoł czy fotograf mial moj termin... Takze szukaj, szukaj i rezerwuj :)
narnia84
13 kwietnia 2010, 16:09Jakbym swoje rozterki przed slubem slyszala (bralismy slub 3.10.09 :)) Rozwiazalam problem z tesciami w taki sposob ze zawsze bylam na wszystko przygotowana tzn wszelkie wyliczenia, symulacje, zaproszenia, cenniki, sale itp. Dzieki temu nie mieli za duzo do gadania, mieli wybor to albo to. Kilka razy tesciowa probowala podskoczyc ale szybko jej przeszlo, juz ze mnie taki gad sesese. Ale na serio to poprostu jak miala przyplyw inwencji wlasnej to jej szybko dawalam kilka argumentow na nie, z grozna mina - dzialalo. Sami organizowalismy slub, podejmowalismy razem wszystkie decyzje, jestem przykladem (typowym zreszta) Zoski Samoski i wczesniej wspomniala inwencja mnie nie interesowala. Problem byl jedynie z kasa bo tu sie nie da tupnac noga i zrobic groznej miny. Koniec koncow byl taki ze placilismy za wiekszosc sami, chociaz poczatkowo mielismy sie jedynie ubrac. Ale tutaj tez przyszlam z wyliczeniami i jakos sie dogadalismy. Jakbys miala jakies pyt :)) to zapraszam.
agutka6
13 kwietnia 2010, 16:041,5 roku to taki "akuratny" termin na zaczecie poszukiwan tej wymarzonej sali, wymarzonej orkiestry czy d'ja , odpowiedniego fotografa itp. Terminy ludzie wlasnie zaklepuja w takich odstepach czasu. Ja swoje wesele zaczynalam przygotowywac rok wczesniej i to byl taki ostatni dzwonek. Oczywiscie potem jest dluga przerwa bo nieliczac sukni to cala reszte zalatwia sie "tuz" przed. Ale terminy warto pozalatwiac juz teraz :) powodzenia-i normalnie Ci zazdroszcze-chetnie swoje wesela przygotowalabym jeszcze raz :) (moze byc nawet z tym samym mezem hi hi )
akitaa
13 kwietnia 2010, 15:57ojj no to rzeczywiście nieciekawie ;/ ale to w gruncie rzeczy Wasz ślub, więc ostatnie zdanie powinno należeć do Was... ja jestem zdania Kochana, że nie ma, co tracić pieniędzy na wesele (czytaj zabawę dla innych - w tym przypadku gości Twojej teściowej... x.X), skoro możesz wesel i tego typu zabaw nie lubić, dużo lepiej byłoby przeznaczyc te pieniążki na jakiś wyjazd gdzieś, żeby zobaczyc jakis ładny kawałek świata:] no tylko, ze u Was w rachubę wchodzi jeszcze Bąbel, a z takim maluszkiem to raczej gdzieś za granicą chyba nie będziesz szaleć :P
jagoda.amber
13 kwietnia 2010, 15:56my jestesmy narzeczenstwem od 3 lat a decyzje podjelismy w styczniu tego roku -za 2 miesiace mam Ślub.
asiulaa.rzeszow
13 kwietnia 2010, 15:47z tego co słyszalam od kolezanek teraz duzo wczesniej trzeba zalatwiac zespol grajacy , kamerzyste itp bo sa kolejki ( zwlaszcza do tych dobrych)..kurcze ale ci zazdroszcze tez bym chciala ale narazie nie ma szans;(
kasiaczekd
13 kwietnia 2010, 15:41jeszcze dodam, bo tak czytałam komentarze....sala, zespół, dobry fotograf i kamera oraz kościól....myślę, że to jest proiorytet! dlaczego kościół, owszem możemy przyjść i na dwa nmiesiące wcześniej, i jeśli będziesz miała szczęście dostaniesz taką godzinę jak chcesz, a jeśli już są śluby to ksiądz powie Ci jaka godzina jest wolna i Ty się będziesz musiała dostosować, a nie chcesz chyba brać ślubu o godz 13.00 (A WIDZIAŁAM TAKIE), ja miałam o 17.00, ale tego dnia najwcześniejsza para brała ślub o 14.00, i zobacz ile godzin później zostaje! a tak jedź do księdza, zamów już teraz godzinę (oczywiście jeśli macie juz termin), a później dopełnisz reszty formalności, ksiądz Cię poinformuje! A zostaw mu numer telefonu i poproś aby wziął też numer od innych par które będą brały tego dnia ślub, żebyś miała czas skontaktować się z resztą i ustalić jak dekorujecie kościół kwaitami.... Mam nadzięję, że choć troszkę byłam pomocna:)
akitaa
13 kwietnia 2010, 15:38musicie wybrać... to z Paskudniakiem spędzisz resztę życia, a nie z teściową... dlatego musicie porozmawiac i wspólnie coś ustalić... a co się Twojej teściowej nie podoba??
madziusiek24
13 kwietnia 2010, 15:35u mnie tez ciagle gadala --ze w jej rodzinie to jeszcze takiego cyrku nie bylo zeby najpierw dziecko a pozniej slub--tojej wypalilam --ze chyba dlatego naklonila corke na skrobanke bo bala sie co ludzie powiedza---od tamtej pory uwaza na slowa i star mi sie nie wchodzic w droge
kasiaczekd
13 kwietnia 2010, 15:34my swój ślub zaczęliśmy planować, jakiś rok może 13 m-cy wcześniej, i wiele sal już było zarezerwowanych:::(, ale się udało. U nas był taki problem, że robiliśmy małe przyjęcie, 32 osoby, ale cała reszta była jak na dużych imprezach, zespól, fotograf, suknia, frak, pokoje hoteleowe dla gości, zjeżdżali się z różnych krajów, wszystko się udało...ale gdybym miała jeszcze raz planować swój ślub, to byłby sam ślub i świadkowie i nasza córeczka, a później jakaś fantastyczna podróż poślubna....a po fakcie małe przyjęcie u rodziców. Jedna moja rada, jeśłi się już zdecydujecie na weselisko, to doradzam większe, koszty są podobne, tylko za sam talerzyk trzeba zapłacic więcej, a reszta kosztyje tak samo... Jeśli mogłabym Ci w czymś pomóc lub służyć radami to piszx śmiało:)...śłub miałam w zeszłym roku we wrześniu i jeszcze trochę pamiętam :) pozdrawiam
AaAaAaG7
13 kwietnia 2010, 15:20nie wyobrażam małego przyjęcia zamiast wesela...może dlatego, że zawsze marzyłam o takim ślubie, na którym będę mogła spotkać sie z rodziną, przyjaciółmi w jednym miejscu jednocześnie:) jeśli chodzi o przygotowania to powiniście w wakacje zaczać się rozglądac, bo teraz na 1-1,5 roku przed już wszystko może być zajęte....
minako21
13 kwietnia 2010, 15:10na pewno jakoś to się wszystko poukłada, powodzenia
Anneli
13 kwietnia 2010, 14:45Ja mam ślub 11.09 tego roku i zaczęliśmy załatwiać wszystko w lutym zeszłego roku czyli właśnie około 1,5 roku wcześniej :P
riki77
13 kwietnia 2010, 14:42chodzi mi to, że fajnie jak jest muzyka niż jak jej nie ma:) ale z tą podróża to masz rację, ja byłam w Polsce na takim byle jakim urlopie, takim zwyczajnym jak co roku, i żałuję bardzo że nie wyjechaliśmy gdzieś za granicę :(w tym sensie że podróż poślubna powinna być wyjatkowa, a nie była niestety
magdolcia
13 kwietnia 2010, 14:30kochana między nami jest 10 dni różnicy, no chyba ze któryś dzidziuś będzie się śpieszył, a któryś poczeka ;) wszystko zależy jakie chcesz ślub i wesele . My zamawialiśmy sale na 2 lata w przód, fotografa (o mały włos byśmy już nie dostali ) i orkiestrę. Kościół byliśmy na rok przed ślubem i nasza godzina była już zajęta :( sukienkę zamawiałam 6 miesięcy wcześniej. My zapraszaliśmy tylko tych z którymi utrzymujemy kontakt to było 100 osób i robiliśmy wszystko tak jak my tego chcieliśmy i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś się wtrącał może i też dlatego, że za wszystko płaciliśmy sami, bo tak chcieliśmy. Troszkę nas to wszystko wyniosło, ale nie żałuje ani jednej złotówki, bo taki dzień jest tylko jeden i warto spełniać swoje marzenia. A co do teściowej to współczuje jedna koleżanka miała racje, niech sobie pogada .....