Wczoraj co prawda pojechalam do pracy na rowerze, ale juz wrocilam bez niego. Stal przez noc w firmowym garazu. Musialam tak zrobic, bo bol w udach byl nie do zniesienia. Odebralam to jako ostrzezenie i zrobilam dobe przerwy. Dzisiaj nim wroce do domciu.
Wczoraj popoludniu, gdy Mala byla na balecie mialam pol godziny nic-nie-robienia w domu. Zaowocowalo to lyzka nutelli. Pozniej wieczorem siegalam po nutelle jeszcze kilka razy + zrobilam sobie spaghetti bolognese z zoltym serem... Bomba kaloryczna. Jutro/pojutrze odczuje to na wadze...
Dzis jako mocne postaanowienie biore sprzatanie po powrocie do domu, wiec majac pelne rece roboty nie bede myslala o podzeraniu.
Dzis waga milo mnie zaskoczyla: 79.4
wg libry:
BMI: 32.1 (trend 80.1)
Przewidywanie -0.5kg/tydzien (-602 kcal/dzien)
Oczekiwana waga (55 kg): 31.07.2014
I wiecie taki plan na najblizsze miesiace bardzo mi sie podoba. 0.5kg w skali tygodnia to bezpieczna utrata wagi, minimalizuje sie ryzyko jojo.
W niedziele wazylam 80.1, wiec jesli w te niedziele bedzie 79.6 (stabilne) bede bardziej niz zadowolona.
No to mam plan, teraz musze go tylko zrealizowac...