Ciągle ćwiczę i nie poddaję się
. Przerwę miałam tylko w weekend ale nie leniuchowałam, ekipa remontowa kręciła się po mieszkaniu, więc nie było sposobności aby poćwiczyć. Jednak na brak ruchu nie narzekałam.
Poniedziałek i wtorek z Mel B (tradycyjnie pośladki + brzuch), dodatkowo przysiady i pompki. Próbowałam zrobić rozgrzewkę z Mel B ale przy mojej koordynacji wzrokowo-ruchowej zrezygnowałam z pierwszej minucie, znalazłam coś mniej skomplikowanego na YT.
Dziś odpuszczam sobie Mel B, bo czuję że przegięłam ale to nie znaczy, że nie ćwiczyłam.
Rano biegałam, skakałam i tańczyłam w rytm muzyki z 4funtv. Jest to łatwiejsze niż typowe dywanówki, zwłaszcza przy dzieciach i całkiem przyjemne
. Drażniły mnie tylko przerwy na reklamę aby nie tracić czasu i chęci robiłam wtedy "napinanie pośladków".
Doczekałam się w końcu zakwasów, niestety nie na brzuchu i pośladkach ale na udach (po przysiadach) oraz w okolicach obojczyków (po pompkach).
Dziś czuję, że czas na przerwę, potrzebny mi jednodniowy odpoczynek, bolą mnie mięśnie ramion (ale to nie zakwasy), kolana i coś się dzieje z palcami u stopy.
Do ćwiczeń wracam więc w piątek - w dzień ważenia i mierzenia
.