Dzisiaj Skalpel i rower
Wczoraj się złamałam i nie ćwiczyłam. Za bardzo zmęczona byłam po tym szpitalu i po Skalpelu Wyzwaniu i zjadłam 2 bułki. Jedną w szpitalu, a 2 po powrocie. Za to z dużą ilością warzyw i z szynką. Chyba jednak nie wytrzymam bez mięsa. A miało być tak pięknie. Ale nie od razu Kraków zbudowano. Pomału będę rezygnować z mięsa, albo będę jadła więcej warzyw. To i tak sukces, bo jak sobie przypominam to mało jadłam owoców i warzyw wcześniej. Pewnie dlatego nie chudłam. A to co jadłam było tak nafaszerowane chemią, te wszystkie sztuczne sosy, kostki rosołowe itp. A teraz od razu mam więcej energii i już nie ciągnie mnie do tej całej chemii.
Jednak będę jadła tak jak Ewa Chodakowska proponuje. Dzisiaj na śniadanie i 2 śniadanie był placek owsiany z jogurtem naturalnym, żurawina, morelami i bananem. Pomiędzy był rower 40 minut. A na wieczór będzie Skalpel 1. Postaram się codziennie ćwiczyć z Ewą + rower. I codziennie co innego. Jutro Killer itd, itd. Obym dała radę. A jak będę bardzo zmęczona to dzień przerwy od ćwiczeń, bo regeneracja też jest potrzebna.
Mam w planach kupić szczotkę do szczotkowania ciała na sucho i po wstaniu z łóżka masować się nią codziennie i na koniec wmasowywać balsam.
Jeszcze mam tabletki Therma Line forte to przed rowerkiem łykam 2 na pół godziny przed jazdą. Muszę je wykorzystać do końca, a zostało mi ich z 10 sztuk. I jeszcze parę innych tabletek CLA i Linea.
Nie mogę doczekać się orbitreka, bo przecież mam dostać go od M. Niech już te pieniądze z pitów przyślą. To dodam jeszcze jazdę na orbim do treningu.
Wyciskałam sok dla M. wczoraj i zawiozłam mu do szpitala, a on tylko dzióba umoczył i sama będę musiała go wypić. Na razie stoi w lodówce. Nikogo na siłę nie zmuszę żeby się zmienił, a jego w szczególności. A niech je te swoje kiełbasy, a później cierpi z powodu kamieni nerkowych. Miał mieć dietę a on co. No nic, może chociaż z czipsów i czekolad zrezygnuje. Ja już nie jem słodyczy i oby tak zostało. Waga dzisiaj 76 kg....... Mam nadzieję że po miesiącu coś spadnie na stałe, choćby z 3 kilo. Wiadomo mięśnie też ważą i może być więcej na wadze. Ważne, aby się nie poddawać bo do lata już niedaleko.
powtórka z rozrywki czyli dzień świstaka w
szpitalu
I znowu wylądowaliśmy w szpitalu, tym razem mój man.Zaczeło się od tego że nie mogłam zasnąć, bo chłopak zamienił się ze mną miejscami i spał na moim. Wreszcie kiedy usnełam nad ranem ,obudził mnie kiedy przed 5-tą rano wstał do toalety. I dziwnie długo go nie było. Wstałam i po cichutku aby nie obudzić małego weszłam do łazienki, a tam on w wannie zwija się z bólu. Dostał chyba kolki, strasznego bólu od przeklętych kamieni w nerkach. Dwa lata temu prawa nerka, a teraz lewa. Przez 2 godziny w wannie polewał brzuch ciepłą wodą, aż w końcu kazał zadzwonić mi po pogotowie. Strasznie go bolało,aż zaczął się na mnie wydzierać, ale miejsza z tym. Ja też tak miałam gdy mnie bolało.W szpitalu porobili badania, pokuli go, dali kroplówkę, kazali czekać później na korytarzu,gdzie z nim i małym czekałam z 3 h i przemarzliśmy , aż w końcu przepisali przeciw bólowe tapsy i puścili do domu. Dali skierowanie do poradni urologicznej i ma sie zgłosić do lekarza rodzinnefo iwtedy on zadecyduje co dalej. Tak mi się wydaje że te szpitale w dzisiejszych czasach to gówno pomagają. Tam chyba nikt nic nie robi, tylko siedzą lub łażą z pokoju do pokoju, a jak sam się o coś nie upomnisz to się nawet tobą nie zainteresują. Np. siedział facet na poczekalni z rozciętym kciukiem przez środek, rozwalił go jak otwierał butelkę,miał cały ręcznik we krwi, aż mu ta krew kapała na ziemię, a oni nawet się nim nie zajeli. Dopiero po 2 godzinach raczyli się zjawić i nim zająć. Byś tam kurde umarł i by nawet nie zauważyli. Ja też tyle czekałam w tym szpitalu na pomorzanach na przyjęcie że szok. Nie polecam , może już lepiej na uni lub na arkońską jedzcie jak jesteście ze Szczecina.
1 dzień wegetarianizmu i Skalpela Wyzwanie
Wróciłam dzisiaj do ćwiczeń gdyż 3 dni nie ćwiczyłam. Miał być 1 dzień odpoczynku, a zrobiło się aż 3. Dzisiaj już wróciłam na dobre do wyzwania z Ewą Chodakowską. Codziennie będe robiła Skalpel Wyzwanie, już pierwszy trening za mną. Było nie najgorzej po chyba miesięcznej przerwie od Ewy, ale z każdym dniem mam taką nadzieję że będzie coraz lepiej i uda mi się zrobić cały trening bez przerw. Chyba zrobiłam 3 przerwy. Nogi poczuły wycisk, a parę godzin wcześniej jeździłam jeszcze na rowerze - 400 kcal.
Też dużo się u mnie zmieniło w kwestii diety. Mogę powiedzieć, że od dzisiaj przeszłam na wegetarianizm. Jem tylko warzywa,owoce. Zero mięsa, cukru, chleba, nawet zrezygnowałam z nabiału, bo podobno nam nie służy.
Dlaczego takie zmiany:-) zainspirował mnie blog pewnej kobiety i dzięki niej trafiłam na książkę Natalii Rose, którą właśnie zaczełam czytać.
To ten blog,daje dużo do myślenia 7minutzdrowystyl.pl/przekaski-na-zdrowie/
Warto już dzisiaj pomyśleć o naszym zdrowiu. Może wy też przejdziecie na diete owocowo-warzywną i przy okazjii nie tylko uratujecie swoje zdrowie ale i miliony niewinnych zwierząt zabijanych dla potrzeb naszej bezmyślnej konsumpcji.
Dzisiejszy jadłospis:
woda 0,5 l na początek dnia i pita przez cały dzień ok. 2 litry
- sok świeżo wyciskany
- zupa z awokado,szpinaku,pomidora,selera naciowego, banana, pomarańczy,czosnku, marchwki,selera z kaszą jaglaną itp.
- pół banana i mandarynka oraz kapusta kiszona z marchwią i cebulą
- zupa
Praktycznie nie chce mi się dużo jeść. Zmusiłam się do zjedzenia zupy po Skalpelu. Waga mam nadzieje spadnie owiele szybciej niż dotychczas.
7minutzdrowystyl.pl/przekaski-na-zdrowie/
nogi mnie strasznie bolą ołaaaaaaaaaaaaa
Dzisiaj już zrobiłam prawie wszystkie ćwiczenia prócz jazdy na rowerze, a czuję się jak zbity pies. Strasznie bolą mnie nogi ,ledwo chodzę. A byłam właśnie z chłopakiem w sklepie po jego buty i spodnie bo musiał sobie kupić i myślałam , że zaraz się tam przewrócę. Tyle się nachodziłam że i tak każdy krok sprawia mi ból. Codzienne przysiady i skakanka daje mi ostro popalić. Ledwo się doczłapałam ze sklepu do domu. Bogu dzięki że mamy windę, bo na 5 piętro bym nie weszła. A Z DNIA NA DZIEŃ BĘDZIE CORAZ WIĘCEJ POWTÓRZEŃ!!! Nie wiem jak ja to wytrzymam. Już mam chwile że chcę się poddać. Może jutro zrobię sobie dzień przerwy. Dzisiaj się złamałam i zjadłam 4 cukierki czekoladowe a to 200 kcal. Ale je spaliłam skacząc jak głupek przez 14 minut.
Podejmij ze mną wyzwanie :) ZACZYNAMY JUTRO!!!
Zapraszam do wzięcia udziału razem ze mną w miesięcznym wyzwaniu.
To tylko 30 dni - zleci szybciutko. Obiecuje:)
Wybierz sobie z internetu lub ze zdjęć ode mnie jakieś wyzwanie i trzymaj się jego przez miesiąc.Mnie osobiście takie coś motywuje do ćwiczeń jak mam wszystko rozpisane. Wydrukuj sobie zdjęcie lub jak ja nawet kilka zdjęć i codziennie skreślaj każdy dzień, przyklej na widocznym miejscu ( u mnie na szafce z boku segmentu, tuż przy drzwiach, zawsze jak wchodzę lub wychodzę z pokoju to, to widzę i idealnie jest mi skreślać i zaznaczać każdy dzień).
No to drukujemy i zaczynamy ćwiczyć jutro. Powodzenia
A o to przykładowe wyzwania:
NR. 1
NR. 2
NR. 3
NR. 4
NR. 5
NR. 6
NR. 7
NR.8
NR.9
NR. 10
NR.11
NR. 12
PLUS NA POCZĄTKU PAJACYKI 20 X
Ostatnie robić za każdym razem kiedy się wychodzi z pokoju np. idzie do toalety
Ja podejmuję się wszystkich tych wyzwań plus wyzwanie rowerowe.
1 DZIEŃ - 500 KCAL, A KAŻDEGO DNIA O 50 KCAL WIĘCEJ
1 dzień
No to idę ćwiczyć.
Dzisiaj rowerek stacjonarny.
Jestem 6 dni po operacji, więc jeszcze będę uważać na ćwiczenia. Na razie boję się ćwiczyć z Ewą Chodakowską. Najważniejsze , że już mnie praktycznie brzuch nie boli i w końcu mogę sobie poćwiczyć.
Dzisiaj spróbuje poćwiczyć na rowerku
JUŻ WCZORAJ SIĘ PRZYMIERZAŁAM, ALE SIĘ BAŁAM I PO MINUCIE ZESZŁAM Z ROWERKU. Dzisiaj spróbuje dłużej jak brzuch już mnie praktycznie nie boli. Narobili mi siniaków i tyle.Widziałam w internecie jak wygląda ta operacja i jak lekarz gmera w brzuchu pacjentki,masakra. Musiał mnie tez tak poobijać, aby się dostać do woreczka żółciowego. Został mi tylko jeden siniak u góry i już pomału schodzi. Czuje pod skórą , że tam jest wielki siniol nad pępkiem. Już chociaż moge kichac i kaszleć bez obaw że musze się za brzuch trzymać, bo bolało jak nie wiem.
Placuszki cukiniowo-ziemniaczane
Dzisiaj pierwszy raz zrobiłam placuszki i są mega pyszne. Zjadłam 2 na obiad i czuję się pełna.
A oto przepis:
potrzebne jest na ok 10 placków - 1 cukinia 200 g, jeden duży ziemniak (ścieramy je na małych oczkach) plus 2 jajka. Dodałam dwa bo dodałam ziemniaka a pierw miałam robić bez ziemniaka.Plus 3 łyżki mąki, pietruszka natka. Wszystko wymieszać i smażyć na odrobince oleju z obu stron na brązowy kolor.
Polać jogurtem naturalnym greckim tym gęstszym lub rzadszym według uznania. I na to pół banana rozgniecionego. Pycha, pycha.
ps. zdjęcie ściągnięte z internetu, nie moje
to ja
Witajcie.
Wróciłam wczoraj ze szpitala po operacji usunięcia pęcherzyka żółciowego. Pierwsze co zrobiłam to się zważyłam. Nie dawali mi tam wcale jeść i waga spadła 2,7 kg. Ważę 74,6.
Teraz jem bardzo mało i ostrożnie. Sucharki wczoraj, dzisiaj kaszę manną, np. zjem 3 sucharki i jestem najedzona.
Ćwiczyć nie ćwiczę, bo nie mogę, rany jeszcze bolą. ale coś mi dzisiaj odbiło i wzięłam się za sprzątanie kuchni i pokoju, nawet 2 okna umyłam.
W szpitalu zamiast odpocząć to jeszcze trochę nerwów straciłam. Miałam w sali 2 babcie, jedna wyskakiwała co chwile z łóżka i sie awanturowała, a druga obok mnie jak nie chrapała to krzyczała z bólu i wołała swoje dzieci. A pielęgniarki w dupie mały to że my chcemy się wyspać. Po operacji w ogóle nie spałam i byłam osłabiona jak szłam do toalety,która była na końcu korytarzu to wracając kręciło mi się w głowie i prawie co nie puściłam pawia. Jeszcze raz tak było. Potem ten dren cholerny mnie strasznie bolał, bo chyba go obruszyłam pod prysznicem i bolał mnie na drugi dzień. Bardo dużo mi spływało z niego krwi i przez to musiałam dzień dłużej siedzieć w szpitalu. W sumie od niedzieli do środy.
Za tydzień idę zdjąć szwy, a za 2 tygodnie odebrać wyniki.
Mam dietę przepisaną, nie mogę smażonego, tłustego, słodyczy, jedynie kisiel,bezy i budyń mleczny.
Teraz to dopiero schudnę...
od jutra zero słodyczy obiecuje po raz ostatni
No tak dzisiaj też zawaliłam i zjadłam słodycze. Ale od MARCA już koniec. Dzisiaj już za pączki podziękowałam, gdy teściowa pod nos podtykała. A sama się odchudza i bierze linee 40+ to po co kupuje te słodycze do domu, masakra. Jutro się wybieram po płytkę Ewy Chodakowskiej i ją wypróbuje od razu po powrocie ze spaceru.
Dzisiaj, tak jak wczoraj poćwiczyłam z trzema zestawami :-20 Minute Extreme SEXY BIKINI ABDOMINAL Workout!!!!-Miley Cyrus Workout Sexy Legs-Tracy Anderson Sexy Arms - Advanced Challenge i dodatkowo zrobiłam w niektórych ćwiczeniach więcej powtórzeńMasakra była po brzuszkach. Z tyłka zeszło mi troche skóry od kości ogonowej i strasznie mnie piecze.A robiłam na dywanie, oj chyba muszę pod zad podkładać coś miękkiego