wróciła waga sprzed świąt i nie rośnie
i czuję wciąż i wciąż wzrost kondycji
bo na skakance mogę przeskoczyć 750 razy, a jeszcze 3 tygodnie temu zdychałam przy 500, a zaczynałam od 200 z ozorem na podłodze
bo na bieżni chodzę powyżej 40 minut i juz w pierwszym kwadransie wchodzę na "najwyższy bieg", znaczy nachylenie 15 stopni pod górkę i prędkość około 6 km/h - a tętno rzadko bardzo przekracza 150.. a jak sobie przypomnę początki, to mnie obrzydzenie ogarnia
na basenie męczę sie i zwalniam dopiero powyżej 750 metrów i dłużej pływam pod wodą
inne ćwiczenia też mi wychodzą znacznie lepiej, takie ćwiczenia w parach, damsko/męskich, mąż ostatnio zadowolony bardzo
jeszcze żeby tak waga szybciej chciała....
acha, wczoraj kupiłam nowe: licznik i przednia lamkę i dzisiaj przed wieczorem inauguruję moje rowerowanie
a z drugiej strony pozwoliłam sobie dzisiaj na śniadaniowe obżarstwo, ten ser gorgonzola tak pachniał, że miałam slinotok.... i te pomidory na łodyżkach tez pachniały....
jeszcze nie mam odwagi stanąc na wadze po świętach
no, chyba nie jest juz źle, bo w dzinsach znowu musze nosić pasek, żeby mi nie zsuwały się na biodra
ale wolałabym, żeby :
- ograniczanie jedzenie,
- unikanie słodkiego,
- zmniejszenie alkoholu
- siłownia
- basen
....... - no, żeby one SZYBCIEJ DAWAŁY EFEKTY
wtorek
przedpołudnie biegane i ganiane, mycie okien rozpoczęte, tylko ciut, niestety
na silowni spalone co najmniej 1100 kcal, ale nie wiem, jak liczyc ćwiczenia z cięzarkami, niech to będzie bonus
potem sauna, wygrzałam się - i ciekawe, ile kcali traci sie w saunie, jezeli siedze 15, 10 i 5 minut, przerywane chłodnym prysznicem?....
żeby jeszcze waga mi spadała proporcjonalnie do ilości potu wylewanego na siłowni, bo na razie to kondycja mi poszybowała pod niebiosa i troche centymetrów ubyło w róznych miejscach, ale waga.... wrrr
wieczorem 700 metrów na basenie, co 10, albo co 8 basen kraulem, reszta pożądną żabką
męczący poniedziałek
od wczoraj zażywam therm line 2, główny objaw to męcząca suchość w paszczy i prawie cały czas gorąco, drugi objaw - pozytywny, ze zmobilizowało mnie to do NIEPODJADANIA niczego między posiłkami, całkiem niczego..... :-((((
siłownia : bez tanga na koniec, ale za to dołozyłam jedno nowe ćwiczenie, na mięsnie skośne brzucha, 2 serie zrobiłam na żywca, trzecią z 2kilogramowym obciążeniem
na basen dzisiaj nie poszłam, mąż za późno wrócił z wojazy, był aż pod zachodnia granica, a samej to ja nie chcę pływać - jak jestesmy razem, to zawsze kończymy RAZEM w jaccuzi, a ponadto przebieralnia ma wtedy niespotykany urok
za to zaliczyłam comięsięczne solarium i ganianie po piętrach z zakupami
sobota i niedziela
wrrr, kocham Stasia, ale jak go mam u siebie, to zawsze coś podjadam... zaczyna sie od oblizywania palców przy kanapkach z pasztetem, które mu robię, a potem już leci, obiad tez z nim zjadam i kolację
a jak zacznę jeśc, to potem tak trudno przestać
więc wczoraj sobie odpuściłam pilnowanie jedzenia, dobrze chociać, że wieczorem przepłynęłam całe 700 m
i tylko 2 drinki na wieczór
a dzisiaj mama Stasia wczesnie po niego przyjechała, więc znowu mogę pilnować ilości jedzenia
nawet sie udało
wieczorem przepłynęłam CAŁY KILOMETR
(troche chyba przesadziłam, bo mnie bolą mięśnie w miejscach, gdzie nie wiedziałam nawet, że je mam)
i, jak na razie , bez drinka
acha, kupiłam sobie Term Line 2, zobaczymy CZY i JAK dzioała
no, wczoraj na basen nie poszłam
a i trening na siłowni był mniejszy
pominełam gimnastyke na sali lustrzanej, te wszystkie brzuszki, rozciągania... (tylko skakanka, bieżnia, rower x 2 i nordic walking)
ale za to szorowałam podłoge w salonie, kazdy kafelek drewnianej mozaiki zgodnie z kierunkiem słojów drzewa... połowę zrobiłam, to chyba starczy za gimnastyke górnej czesci ciała
ramion nie czuję... nie! ZA BARDZO CZUJĘ, WSZYSTKIE MIĘŚNIE PULSUJĄ
oj, boli
i kolana bola, bo przeciez podłoge szoruje - klęcząc
dzisiaj przed poludniem zrobiłam druga częśc salonu, kolana mi skowycza o odpoczynek, całe czerwone, na lewym jest siniaj-odgniotek
teraz ide na siłownię
byłam krócej, bez gimnastyki na lustrzanej i bez nordic walking, ale czasu nie starczyło, bo po Stasia musiałam zasuwac do przedszkola, na drugi kraniec miasta
wróciliśmy do domu, zjadłam razem z nik kilka niedużych kanapek i poszlismy do jordanka.... dla mnie to koszmarne nudy, ale zobowiązania...
wieczorem zrobiłam wnukowi kartofle odsmazane z ogórkiem konserwowym, tak słodko pachniało, ze sama troche, niedużo zjadlam
dzisiaj wczesniej ide spac, może sie obejdzie bez drinka, tylko zielonego breezeera sobie strzele
wczoraj i dzisiaj
jak zwykle:
na siłowni
rozgrzewka i rozciąganie i ćwiczenia na miacie i ciężarki - 20 minut
skakanka - 550 podskoków, w jednej serii skaczę po 50, a na początku po 20 zdychałam
bieżnia, w sumie 40 minut, szybki i bardzo szybki marsz, i coraz bardziej pod górę (do 15%), w szczycie mam tętno powyżej 140, kalorii spalonych 320 co najmniej
nordic walking 20 minut, maxymalna prędkośc ponad 10 km/h, max obciążenie 6,5; a kiedyś było 4,4... kalorii spaonych 410
rower z wygodnym siedziskiem, 2 serie, 12 minut na zmianę łatwo i pod górkę, 24 minuty "po terenie górskim zróżnicowanym", licznik kalorii nie działa na tym urządzeniu, ale pot kapie mi z brwi do oczu
w przerwach między przyrządami rozciągam sie niedużymi hantelkami, ramiona, barki... aż do uspokojenia
potem kilka minut tańca, to tango z "prawdziwych kłamst"
jak policzył mi trener, spalam ponad 1000 kalorii
sauna
2 x 10 minut, ostatnie sesja 7, ręcznik, na którym leżałam, ciężki od mojego potu, wykręcac mozna
basen wieczorny
3 x po 10 basenów po 25 metrów, pływam żabką, ale każdy 10 basen szybkim kraulem, nie wiem, ile to kalorii
dzisiaj, w prima aprilis, wysiadł mi telefon z muzyką na silowni, więc z "tradycyjnego" zastawu odpadło tańczenie tanga/przytulanga na sali lustrzanej, za to siedziałam dłużej w saunie
czy na basen... nie wiem, dziś to nie ode mnie zależy
treningi
od początku marca jestem na siłowni 5 razy w tygodniu, na przyrządach spalam co najmniej 900 kcal, do tego jeszcze kilkanascie minut na skakance, około 500 skoków i długa rozgrzewka na lustrzanej sali i na koniec tango samotnie tańczone
2 razy w tygodniu po siłowni idę do sauny, 3 sesje po 7-10 minut, przerywane chłodnym prysznicem
3 lub 4 razy w tygodniu chodze na basen, przepływam co najmniej pól kilometra, do 750 metrów, potem masaż biczami wodnymi
a tłuszczyk na brzuchu NIC sobie z tego nie robi...