POWOLI POWOLO DO CELU!!
Wczoraj wróciłam do domu po tygodniowej przerwie i z lękiem stanęłam rano na wadze.Ku mojej radości waga pokazała o 400g mniej niż tydzień temu.Z tego szczęścia obmierzyłam się ze wszystkich stron i wszędzie co nieco ubyło :)Strasznie się cieszę .Obliczyłam że brakuje mi jeszcze tylko 5 i pól kg. żeby nie mieć nadwagi
-12kg.
a teraz wyglądam tak 12 kilogramów mi ubyło.Jestem z siebie dumna!!!
no
Wzięłam się ostro do roboty.Wczoraj 30 minut na steperku.,100 brzuszków i ćwiczenia z chantelkami .Muszę sie skupić na piciu wody bo to mi ostatnio nie wychodziło.Mam nadzieję że dzisiejszy dzień nie pójdzie na marne.Postaram sie.Obiecuje.
kiepsko!!
Coś przez ostatni miesiąc kiepsko mi szło .Waga prawie nie drgnęła ,ale na szczęście nie poszła w górę.Dlatego nie poddaję sie i biorę się ostro do roboty.
Trzymajcie za mnie kciuki !!!!!Nie mogę sie doczekać kiedy zobaczę 6 na początku.
coś kiepsko!!
W tym tygodniu waga nie drgnęła.Zaczynam się bać że nie dam rady dalej.Co prawda tydzień temu miałam imieniny no i się trochę poszalało z jedzeniem.Ale teraz trzeba brać się w garść. Jak miałam wykupioną dietę na vitalii było prościej bo codziennie sobie zajrzałam co mam zjeść i miej więcej sie trzymałam .A teraz sama coś kombinuje i chyba mi nie wychodzi.
śniadanie: serek wiejski ze szczypiorkiem,herbata i mała kromka żytniego chleba z masełkiem cieniutko posmarowanym
II śniad. serek danio i 2 mandarynki + woda niegazowana
obiad: zupa kalafiorowa + mandarynki 2 szt.
a dalej zobaczymy
body {
background: #FFF;
}
ciężko idzie!
Coś mało w tym tygodniu waga spadła.Ale na szczęście w centymetrach tu i ówdzie trochę ubyło.no i to jest pocieszające.Dobrze ze człowiek mierzy bo tak to by się załamał że nie ma efektów.
jeszcze tylko 16 kg
no i 3,4kg już za mną .Bardzo sie cieszę.Mam nadzieję że uda mi sie jeszcze dłużej wytrzymać z tą dietą.
to działa!!
Jestem zadowolona.Dietka pomaga,nawet już trochę schudłam.Miałam się codziennie nie ważyć ,ale nie mogę sie oprzeć .Dzisiaj na wadze było 77,5.No po prostu miodzio !!Nawet w pracy udaje mi sie zjadać odpowiednie posiłki o odpowiedniej porze.Wystarczy tylko dzień wcześniej sobie wszystko naszykować.
jakoś poszło
No myślę że pierwszy dzień mogę uznać za udany .Dietki trzymałam się jak należy.Jeszcze tylko 30 min na steperku i będzie dobrze.
narazie pełna optymizmu!!
Zaczął się nowy dzień.Dietę dostanę dopiero w niedzielę ale na razie sama kombinuje.Na śniadanko zjadłam miseczkę mleka 0,5% z dwoma łyżkami musli a do tego dwie kromki chrupkiego pieczywa z plasterkiem serażółtego o zawart. 16% tłuszczu i ogórek kiszony na to.Nie wiem jeszcze co będzie z obiadem ale coś wymyślę.