Spróbuje wam opisać moje wczorajsze samopoczucie-do wczoraj chyba naprawde oszukiwałam się ze nie jest tak żle ze tylko lekutko mi przybyło ale jednak juz tak nie jest jest ogólnie ŹLE.
już pisze o co chodzi: Byłam wczoraj na dość fajnym corocznym tzw. balu żeglarza, wszyscy są albo w paski albo totalnie przebrani, przez 5 godzin zabawa przy szantach potem didzej i inny rodzaj zabawy. Chodzimy tam z paczką która umie i lubi się bawić, więc w tej kwestii ok, ale moja zabawa polegała na ciągłej obserwacji kobiet która ma jaką figurę i załamka każda wygladąła lepiej niz ja, 89% laseczek było szczupłych lekko i swobodnie sie bawiły a ja z każdą minuta zaczynałąm czuc sie jak słon jak najgrubszy osobnik na tej sali. to nie były laski po 20 lat , przekrój wiekowy ogromny od 28 do 60lat. ja wychodząc na parkiet czułąm że wszyscy na mnie patrzą ze widac mi kazda fałdę ze źle dobrałą strój że mnie pogrubia, ogólnie czułąm się jak jeszcze nigdy na żadnej zabawie to mnie tak zblokowało ze nie mogąm się bawic, mój słąwek zaczął sie denerwowac ze nie chce tanczyc- to było okropne nakręciłąm sie tak bardzo ze nic sie nie liczyło, nawet idac do toalety czułąm na sobie wszystkich wzrok,,,, nie wiem co sie stało ale okropnie mi z tym cos mi siadło w głowie, prawie nic nie jadłąm bo mam juz syndrom grubasa który jak je to patrzy kto na niego patrzy i na pewno w głowie mysli" taka gruba i jeszce je"
Powiedzcie mi czy ja juz powinnam sie pójsc leczyc do jakiejs pani psycholog czy to jest raczej pomocne wydarzenie bo moze ten kop choc bolesny jest potrzebny?????
i tak nie udało mi się opisac i wyrazic to co czułam i jak się czułąm wczoraj, spieprzony wieczór przez 10kg nadwagi na własne życzenie
co do słodyczy to nie jem , ćwicze co dzien bieznie po 5km brzuszki, dołozyłąm basen narazie raz w tygodniu ale ze zwiększe d 2- 3 razy w tygodniu.