- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 879075 |
Komentarzy: | 8982 |
Założony: | 14 grudnia 2008 |
Ostatni wpis: | 16 listopada 2024 |
Postępy w odchudzaniu
jak pech to pech,najlepsza dieta stres
Witam
\Dziś 2 dzień powrotu do dietki i idzie mi całkiem dobrze.Na początek ograniczyłam ilość jedzenia a szczególnie słodyczy-dziś był tylko jeden cukiereczek:)sukces.
Waga od wczoraj spadła o 20 dkg czyli już się cieszę.Oby tak dalej.dziś u mnie deszczowo więc kijki stoją w kącie pokoju.
Ogólnie dzien spokojny pod każym względem tylko ta dobijająca jesienna pogoda.
A dziękuję wam za kopniaki
I za to,że byłyście i wspierałyście mnie gdy tego potrzebowałm tzn w sprawie moich problemów ze zdrowiem itd...jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI
No dosłownie jak w temacie>potrzebuję mocnych kopniaków i motywacji>Dziś waga pokazała 83 kg szok.Nie mam sie czemu dziwić bo jem jak prosiaczek.Nie wim co się ze mną dzieje po ostatniej diecie Dukanie i problemach jakoś się załamałam co się odbiło na diecie.ostatnio bardzo mnie ciągnie do słodkiego tak,że maskakra.A najgorsze jest to,że wszystko poszło mi w uda i brzuch.Nie wiem co mi jest.źle się z tym czuję ale nic nie robię tylko jem i zaprzepaściłam moją wagę;(
Może macie jakąś ciekawą dietę?Wiem już,że Dukan nie dla mnie....
Pozdrawiam
Witajcie
Ja już wróciłam wczoraj do Nl.
Urlop stanowczo za szybko minął.Przez dwa dni była u mnie koleżanka z którą nie widziałm się 4 lata-powspominałysmy dawne czasy i wypiłyśmy winko.We wtorek pojechałm do ginekologa pełna strachu-ale okazało się,że wszystko jest w porządku.Zmienił mi tabletki,zrobił cytologię.No i jeszcze mi się moje autko zepsuło,,,więc dalsza część urlopu bez samochodu.Cały czwartek miałm na chacie robotników bo przyłaczali podgrzewacz do wody i sprawdzali całą hydraulikę i kanalizację,oraz poprawaki.W piątek poszłam na miasto i odebrać wyniki z badań krwi,a przy okazji odwiedziłam fryzjera.Dawno nie miałm tak krótkich włosów.Dziękuję za komentarzyki co do mojej fryzury,ja jakoś nie umiem się do niej przyzwyczajić,wydaje mi się,żę staro w nij wyglądam.W sobotę były chrzciny małej od siostry.Upikłam pyszne ciacho - znów eksperymet ale udał się z powodzeniem.Ostatnie zakupy.Z imprezy urwałam się wcześnie ale jakoś nie umiałam spać całą noc.Rano busik i kierunek Holandia.Niespodzianka zwiazana z moim nagłym przyjazdem się udała.Akurat wszyscy byli w comu jak minie dzieci zobaczyły to aż skakały z radości.A i zpomniałabym kupiłam sobie kijki.Mam nadzieję,że będą w ruchu:)
Po powrocie wszystko jest ok.Z P dalej jesteśmy w kontakcie i o dziwo po tym wszystkim nadal mamy dobry kontakt.
W pracy też bez zmian.A na przystanku rano spotkałam babkę i mnie się pytała czy nie znam kogos kto szuka pokoju.Powiedziłam,że prawdopodobnie w grudniu ja będe szukać i będziemy w kontakcie.I tak codziennie rano widzimy się na przystanku jak czekamy na busa.
Tak więc myślę,że taen czas do Święt minie mi już o wiele spokojniej niż wcześniej było.No i jjuz mnie brzuch nie boli widocznie było to wszystko na tle nerwowym.Jedynie piersi bolą ale na to mam krople od lekarza.
A co do wagi to masakra 82 kilo szok.Ale nie ma się co dziwić jak non stop jem ostatnio.Tak więc czas zabrać się za siebie.Bo rzeczywiście będę Pysia-jak mi to Pawełek mówi.Nie mogę stosować ostrych diet po ostatniej dukance więc muszę ograniczyć na początek jedzenie a przedewszystkim słodycze bo one mnie zabiją.
Ale się rozpisłam.....Czas wrócić na dobre tory.....POzdrawiam
Tak więc mam juz busa załatwionego.
dzwoniłam do lekarza i jestem umówiona na wtorek za tydzień do południa.Ale mnie zmartwił jak powiedział,że testy kłamią i najlepiej zrobić usgNo i juz sama nie wiem.@@@ a raczej mało skąpe krawienie jest i w terminie więc nie wiem już czy się mam martwić.Piersi dalej pobolewają i urosły.
W sobotę przyszedł,wcześniej dzwonił,więc ze łazami w oczach powiedziałm mu o wszystkim.Powiedział,że przyjdzie mnie przytulić.Przyszedł,porozmawialiśmy,on przerażony ,że mogło się coś stać ja tak samo,oboje się boimy a potem powiedział,że będzie co ma być,,,,i ,ze nie wie co on wtedy zrobi ja mu to samo powiedziałam,Przytulił.......cieszę się,że mu powiedziłałam o wszystkim przez tel ale bałam się jak będzie gdy przyjdzie ale było tak jak zawsze czyli miło.No i jak dzwonił to się pytał czy ja się boję zadzwonić no fakt po tym jak mu wszystko napisałam to się bardzo bałam.......Czas pokarze jak będzie,gdy wrócę z urlopu
@@@ niby się pojawiła dzisiaj ale taka bardzo skromna,no i w terminie.Wczoraj kolejny test wyszedł na nie a ja dalej się stresuję.Co się dzieje już sama nie wiem.Na dodatek od ostatniego razu Paweł przestał się odzywać....Jak ja się boję,tak mi go brakuje i już żałuję,że mu o tym,że się źle czuję powiedziałam.Dziś sobota zazwyczaj się spotykaliśmy a teraz co cisza,ja się nawet boję do niego napisac a co dopiero się z nim zobaczyć.Super pogoda a ja w łóżku i ryczę.Doatałam urlop i za tydzień w piatek jadę na urlop do Polski.Wkoncu się wszysto wyjaśni jak pójdę do lekarza....
Bo tak na prawdę to nie wiem między Bogiem a Niebem co będzie z Nami
Może to wszystko jest karą,ze się wpakowałam w ten romans??????????
Przez tą Holandię rujnuje sobie całe życie....
Bartek juz mnie wczoraj opieoprzył za te moje głupie opisy na gg i powiedział,że mam się wziąść w garść,no a potem takie tam,że by było super gdybym była w ciązy i już nie byłabym sama i,że to może przeznaczenie.
Tak spogladam na telefon i aż się boję kiedy i czy zadzwoni.Z jednej strony może to i dobrze,że mu powiedziałam a z drugiej nie powinnam była mu tego mówić tym bardziej wiedząc,że on ma problemy i to go jeszcze bardziej dobije.Nie wim jak będzie dalej może znowu stracę kogoś naprawdę mi bliskiego.Dopiero pozbierałam się po historii z Tomkiem a teraz znowu.Chciałam bym zasnąć i się nie obudzić.Nie żałuję ani jednej chwili spędzonej z Pawłem.On był mojim Słoneczkiem.Dlaczego ja mam takie poje...życie.Co ja w przeszłości złego zrobiłam,że ciągle płaczę przez jakiegoś faceta i swoje głupie miękie naiwne serce:((((((