Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 977681
Komentarzy: 9079
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 20 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 stycznia 2011 , Komentarze (10)

Witajcie
wczoraj dietka zaliczona,dziś jak na razie ok-rybka się piecze to będzie  obiado -kolacja.mam wrażenie,ze dziś przesadzam z jedzeniem.Po głowie w pracy chodziły mi ciacha.A po drodze do domu mam cukiernie,ale nie wstąpiłam do niej:)ZA to po drodze w Blokerze kupiłam sobie steper skośny z linkami,bo był po przecenie.Dałam za niego 30 euro.to więc zacznę ćwiczyć.Tak sobie myślę,czy ta dieta 1000 kal jest dobra dla mnie.Bo słabo się czuję i blada jestem.A pracuję fizycznie czy to może mieć wpływ na samopoczucie?Pozdrawiam

25 stycznia 2011 , Skomentuj

                                 

              Jak się NIE ubierać, gdy jesteś puszysta?


http://kobieta.wp.pl/gid,13068238,img,13068327,kat,1025653,title,Jak-sie-NIE-ubierac-gdy-jestes-puszysta-I-najwazniejsze-dokad-na-zakupy,galeriazdjecie.html
     

25 stycznia 2011 , Komentarze (3)

WITAJCIE
Moja waga ciągle spada to aż dziwne mi się wydaje.Dziś na było 77,5 kg-jak to możliwe nie wiem.
Dietę trzymam 1000 kal, no i pracuje fizycznie to może tez coś daje takie spalanie kalorii.
Zauważyłam,ze brzuch mi się już zmniejszył.Do pasa wygląda fajnie,nawet już czuć żeberka,ale gorzej jest w dół sam fet.Kremuję się i coś ćwiczę,ale wątpię czy się tego pozbędę.
Meczą mnie od czasu do czasu te bóle głowy.Nie wiem od czego to/
Dziś w pracy znowu Łysy się czepiał -on to zawsze znajdzie dziurę w całym ale ja już mam na to wy....bane.Zaczyna mnie ta praca stresować,bo ja latam z widłami i wyrzucam róże a on sobie zamiata.Kurcze jedyna kobieta w pracy i haruję a jeszcze do mnie pretensje.Ciekawe co by było jak bym kiedyś np.była w ciąży to kto by to robił.
Mieszkam w Holandii w Hadze a czuję się jakbym była w Turcji,same Turki i inni rodowitego Holendra rzadko można tu spotkać.
Oto Deen Haag

Tak więc wygląda na obczyźnie.
Pozdrawiam i miłego wieczorku.

24 stycznia 2011 , Komentarze (1)

Witajcie
dziś mija 3 tydzień diety.W sumie to schudłam 6,5 kg.Przez ten tydzień z 79,5 waga spadła do 78 kg. Ćwiczenia nawet tez już robię i zaliczyłam w końcu basen---hihi a teraz jestem chora..Stosuję dietę 1000 kalorii,ale nie obyło się w tym tygodniu bez grzeszków np.ciastko w pracy,3 delicje.
Oby mi tak dalej szło.W końcu do pierwszego wyznaczonego celu czyli do Walentynek zostało mi 2 kg i 3 tygodnie.Wierzę,że mi się to uda.
Weekend minął spokojnie w łóżku,nawet z Moim się nie widziałam,ale sporo czasu wisieliśmy na telefonie.Ale nam się marzą truskawki i takie tam -romantyczny wieczór.No tak ale to chyba dopiero po walentynkach,bo sporo u mnie pracy więc nie da się załatwić wolnego dnia w pracy.
A co do mojej Księżniczki to wczoraj odbyłam z nią poważną rozmowę na temat mieszkania jej dalej u mnie.No,jak zawsze było ostro -prawie wszystko jej powiedziałam co miałam na myśli.Ona oczywiście ze stoickim spokojem i jak zwykle się czepiła mojego związku z P.Ale wiecie co aż się sama sobie dziwię nawet nie zdenerwowałam się za bardzo ani się nie popłakałam.
Dzisiaj znów szkoła ale wiecie co lubię chodzić na te zajęcia,podszkolę angielski i nauczę się holenderskiego i ogólnie jest wesoło,prawie same dziewczyny i nasz docent zawsze się zakręci.A ja zauważyłam,że coraz więcej zapamiętuję.
Dietka oczywiście dziś zachowana.
Miłego wieczorku.

                                                    

23 stycznia 2011 , Komentarze (2)

Już czuję się troszeczkę lepiej,zjadłam obiadek czyli 3 łyżki pirre ,pulpeta w sosie pieczarkowym i sałata z vinegrettem,i plastrem camebertu.Pyszny obiad.A tak ogólnie to dziś zjadłam-wafel ryżowy,kiwi,nektarynka.jak na razie to wszystko.Wiem,że to mało ale jeszcze zjem miseczkę budyniu 0%.
Była oczywiście wojna domowa z Księżniczką,oczywiście poszło o kasę.Powiedziałam jej co myślę,ale tak kłamie,że masakra.A powiedziała mi,że jej się też tu za dobrze nie mieszka,więc ja jej na to to niech odda mi kasę i się wyprowadzi i obie będziemy miały spokój.
Mój już dziś dzwonił no i dobrze,powiedział,że zadzwoni wieczorem.Nawet nie wracałam do wczoraj.Powiedziałam mu ile od czasu powrotu schudłam no a on mi na to,że muszę jeść.A ja to,że jem.Gdyby on wiedział ile naprawdę ja jem.Przecież mu nie powiem,że jestem gruba i muszę schudnąć,że i tak nigdy nie będę taka chuda jak jego koleżanka.
Nie mogę być tak zazdrosna.
A teraz coś z tematu wpisu ostatnio kupiłam pyszną herbatkę z Liptona.Najlepiej mi smakuje zimna:)ma orzeźwiający smak.
A oto i ona.

                                               
Smacznego:)

23 stycznia 2011 , Komentarze (6)

                             
dzisiaj rano waga pokazała 78 kilo,Jestem w szoku.Bo w 3 tygodnie schudłam 6,5 kg.Na diecie 1000.I stresy tez się dołożyły do tego.Tak szczerze to nie mam ochoty na jedzenie.jestem dalej chora.Byłam w pracy ledwo żyję,blada,katar,w głowie się kręci i strasznie się pocę.Od jakiegoś czasu męczą mnie sny o dzieciach a to też nie za dobra wróżba.
Wkurzyłam się wczoraj na kumpla bo najpierw chce ze mną pisać i mówi,że jak coś to mam pisać a jak potrzebuję tego to foha,że go mam w dupie.Co za debil.Mój tez mnie wkurzył no i ogólnie to mam wszystkiego dość.jedynie mój chrześniak się pytał czy go jeszcze kocham-to jest jedyny facet co mnie kocha.
Moja siostra ma problemy dalej z malutką,bo od października przybrała tylko 25 dkg.Więc musi zrobić badania serca,żołądka itd.martwię się o nią bo ona jest taka słodka.
Ciekawe czy Mój się dziś odezwie,wczoraj niby już spał a NK był aktywny.Dalej mają problemy ze znalezieniem mieszkania więc rozumiem jego humor.No i na dodatek chce już wrócić na stałe do Polski.
Idę się położyć czasem lepiej wszystko przespać.

22 stycznia 2011 , Komentarze (7)

Witajcie
Jestem chora -chyba przeziębienie cały czas mnie głowa boli i mi zimno.Gardło i z nosa leci.Nie mam sił na nic.
Dieta zachowana -jem bo jem,ale najlepiej bym nic nie jadła-nie mam apetytu.
Chora i inne sprawy mnie trochę dobiły.....
Samotny weekend....dawno tak nie miałam....
czuję,że za niedługo wrócę do Polski .....
Spokojnego wieczorku....

.

21 stycznia 2011 , Komentarze (1)

Dobry wieczór
Dzisiaj waga mile mnie zaskoczyła 2 dzień @@@ a ona pokazała spadek.tak więc na dzień dzisiejszy jest 78,5 kgdo pierwszego celu zostało mi 2,5 kg-czyli w Walentynki chciałabym ważyć 76 kg.Mam nadzieję,że mi się uda wytrwać w diecie.Słabo się czuję ale dalej jestem na 1000 kal.
Weekend zapowiada się nudnie i samotnie.Nie da rady się spotkać z Moim - niestety jego praca.
Z samego rana już spięcie było z Księżniczką w kuchni,bo zaczęła się rzucać o to kto poprzestawiał w szafce.A ona moje rzeczy przełożyła,więc ja je dałam tam gdzie powinny być.Mam dość  jej humorków,bo wraca w nocy z kur....a rano pretensje do wszystkich,że nie wyspana i do pracy musi iść.ja już z nią nie wytrzymam.
Dziewczyny zupełnie nie wiem już co pisać.Pozdrawiam i miłego weekendu.


20 stycznia 2011 , Komentarze (4)

Wczoraj nic nie pisałam bo zabiegana byłam a potem nie było neta.
Tak więc melduję,że wczoraj ćwiczenia były,40 min basenu.Spacer kilkugodzinny.(w pracy)dieta zachowana pomimo ciacha w pracy,no ale czekałam na @@@.
Dzisiaj się słabo czuję i ochoty na jedzenie nie mam.Dostałam @@@. Tak więc nawet się nie ważę bo pewnie waga poszła w górę.
Zjedzone dziś;
-2 wafle ryżowe z plastrem wędliny
-kromka chleba ,posmarowana białym serkiem i pl wędliny
-zupa krupnik miseczka
A na kolację planuje miseczkę jogurtu 0%.
jak myślicie ile to ma kalorii? ja myślę,że około 1000.
Oczywiście ćwiczenia i kremik wykonam mimo słabości:)
Tak ogólnie to dzień bardzo spokojny w pracy i prawie wiosna w Holandii.Słoneczko świeci i człowiek od razu się lepiej czuje.
Coraz bliżej weekendu i nawet nie wiem czy zobaczę się z Moim.Teraz mają tyle pracy-muszą nadrobić zamówienia co były zaplanowane wcześniej a śnieg popsuł ich realizację.Dalej maja problemy z znalezieniem mieszkania.Nawet wczoraj jak dzwoniłam to ledwo rozmawiał ze mną był taki wykończony.
W szkole coraz bardziej mi się podoba,zajęcia są na luzie i powoli zaczynam sporo słówek zapamiętywać,bo tak szczerze to nie chce mi się w domu uczyć.A w pracy to częściej słyszę turecki niż holenderski.


18 stycznia 2011 , Komentarze (1)

Jest wtorek.
Miałam zamiar iść dziś na basen ale niestety trzeba było do 17 zostać w pracy.Potem jeszcze w centrum staliśmy pół godziny w korku.dzień bardzo spokojny jak i w pracy tak i w domu jak na razie.Humor nawet dzisiaj mam dobry.Macie rację nie ma sensu sobie wmawiać jakiś historyjek.Jest dobrze dzwoni  i to się liczy.
Co do diety to dalej trzymam dietę 1000 kal.Waga powolutku spada i o to chodzi:)dziś mi pokazała 79 kg.Nie wiem jak to się stało ale w 3 tygodnie poszło mi 5 kg w dół.Sama nie wiem jak to jest możliwe.Dalej ćwiczę,krem wsmarowywuję.dziś ubrałam spodenki z wakacji ale z wielkim trudem je zapięłam. Tak więc będą one miernikiem dietki  i sukcesów.
Dziś na obiad miałam sałatkę bardzo prostą,sytą i pyszną.Mieszanka sałat,pomarańcza, sos vineegreet.Pycha.
Miłego wieczorku.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.