29.03.2009
Od środy wróciłam do rowerka postanowiłam ,że codziennie będę pedałować.
środa-30 min-14 km
czwartek-30 minp14,1 km
piątek-30 min-14,1 km
sobota-1h21min-37,2 km(dodatkowo brzuszki i ćwiczenia z hantlami na obręcz barkową)
niedziela-47min-21 km
Nie jest łatwo znaleźć czas i chęci :(. Waga niedziela rano 66,5 kg niby od poniedziałku 0,5 kg mniej mam nadzieję, że to zasługa pedałowania,muszę w to wierzyć aby podnieść sobie morale:) .Dieta NŻT(nie żryj tyle) leży odłogiem ale słodkości nie tykam,no maże 2 razy podebrałam dziecku monte.
25 marca
Właśnie zauważyłam,że we wczorajszym wpisie dodałam sobie 3 kg- wpisałm 70 kg,a powinno być 67 kg i w ten właśnie sposób schudłam 3kg w dobę he,he,he TO DOPIERO DIETA!
23.03.2009
No tak! Waga wskazuje rano 70 kg,niedobrze.Przez ostatni tydzień nękał mnie katar i ból gardła ,więc odpuściłam sobie rower,w sobotę roczek mojej chrześniaczki ,niestety nie wypadało odmawiać kawałka tortu,poza tym byłam grzeczna, jadłam z umiarem,a tu ups waga o700 g w górę, miałam nadzieję ,że chociaż pozostanie na starym miejscu:(.Pocieszam się tylko, że to zatrzymanie wody w organizmie przed miesiączka,poczekam 2-3 dni z rozpaczą, a później zobaczę.
16.03.2009
U taty trzymałam apetyt na wodzy nawet nie spróbowałam tortu(było ciężko),inne jedzonko jadłam z umiarem .Po powrocie ukręciłam 23 km na rowerku .Dzisiaj lenistwo, poniedziałek w pracy tak mi dał popalić,że na nic nie mam ochoty,za wyjątkiem jedzenia- na to zawsze mam ochotę!
15.03.2009
Mały krok na przód bardzo się ciesze zawsze to coś!Wczoraj 40 km na rowerku, brzuszki, ć wiczenia z hantlami na obręcz barkowa-niestety nie da się nadrobić zaległości tygodnia,bo chociaż zapał jest,to brak czasu.Dzisiaj urodziny taty, 80,będzie trudno trzymać apetyt na wodzy.No cóż przecież nie można być niewolnikiem odchudzania!!!!Ważne ,że staram się zdrowo żyć to też sukces
09.03.2009
Energia wróciła,czuję się świetnie, mam ważenie ,że teraz wszystko mi się uda !Waga delikatnie w dół,a zapał w górę.Mam nadzieje ,że potrwa to długo i wiosenna pogoda będzie mnie coraz bardziej stymulować.
Kręce na rowerku ile się da,ćwiczę brzuszki,z dietą gorzej ale nie jem słodyczy(słodkości to moje przekleństwo i uzależnienie)
05.03.2009
Dużo czasu musiało minąć zanim odzyskałam jako taką równowagę ale jest już lepiej!Jutro wyjeżdżam wraz z przyjaciółką na Mazury mam nadzieję,że oderwanie od szarej rzeczywistości naładuje mi akumulatory i od poniedziałku zacznę walkę z Już się wiercę nie mogę się doczekać zasłużonego odpoczynku.
Ciąg dalszy 25.01.2009
Miałam tyle planów na weekend,a tu ups! nici z rowerka, ból mięśni za duży aby się wyginać w ćwiczeniach.Wczoraj z ledwością 15 km na rowerze,a zasapałam się jak po zdobyciu Giewontu moze¸ jutro bedzie lepiej
25.01.2009
Totalna deprecha ,za oknem szaro od 2dni siedzę w domu chora z chorym dzieckiem,nocki nieprzespane,gile u nosa ,szum w głowie brr.