Spróbować znaleźć sposób na jojo?
Ci, którzy mnie znają wiedzą, że 3 lata temu znalazłam się w klubie zwycięzców Vitalii po schudnięciu 18 (a nawet potem 25kg) Trzymałam wagę przez 1,5 roku. Kolejne 1,5 roku to wyprawa w górę wagi. Raz 5 kg na plusie potem 10 na minusie a zaraz potem znów 12 na plusie itd... Nawyki wypracowane podczas odchudzania nie okazały się wieczne, niestety... Ważę teraz 8 kg więcej niż przed całym vitaliowym odchudzaniem. Sama to sobie zafundowałam - pobłażaniem, myśleniem że małe odstępstwa nie zaszkodzą, że zjedzenie kolacji po 20ej nie pójdzie w boczki, że pizza raz kiedyś to nie grzech itp. Z jednej strony wiedziałąm że to złudne myślenie, z drugiej chciałam się tak łudzić. Takie rozdwojenie jest we mnie cały czas, ale mam teraz (tak jak 3 lata temu) dużą motywację i chcę ją wykorzystać do rozprawienia się z kilogramami.
Od trzech, może czterech lat działają moje akcje 6-tkowe, ale dziewczyny pięknie pochudły i ważą w większości ok. 60kg a ja potrzebuję teraz najbardziej towarzystwa duuużych osób ważących od 85-100kg, by mieli podobne trudności fizyczno-psychiczne i byśmy razem zrzucali sadełko.
Dlatego waham się jak pogodzić tradycyjną akcję szóstkową z akcją dla tych, którzy mają zrzucić więcej niż kilka kilogramów.
Macie jakieś pomysły?
buziaki