Odchudzam się już od jakiegoś miesiąca. Jest raz lepiej raz gorzej. Lepiej idzie od poniedziałku do piątku. Weekendy za bardzo popuszczam sobie pasa... są lody, czasem śmieciowe jedzenie... Dumna z siebie nie jestem, ale w poniedziałek wracam do pionu, ćwiczę, jem zdrowo, więc mam nadzieję, że przyjdzie weekend kiedy już będę w pełni skupiona i nie odpuszczę w weekend! Trzeba się przyznać, że majowy weekend trwał do dziś... Czuję wstyd!
Postanowiłam wprowadzić tak jak w pracy check-listę, która ułatwi mi skupienie się na wszystkich aspektach w ciągu tygodnia. Podzieliłam tabelę na 3 części: odżywianie, aktywność fizyczna i uroda. W tabeli odżywianie będę odznaczać poniższe: zdrowe śniadanie, II śniadanie, lunch i obiadokolacja, wypita woda (minimum 2 litry), zero słodyczy, dwie kawy dziennie, zero alkoholu. W tabeli uroda będą dwa punkty: beauty morning, beauty night - będą to zabiegi dla urody poranne i wieczorne np: peeling, krem rano i wieczorem, balsam itd. Zastanawiam się czy nie dodać tu jednej tabelki o tym, by pamiętać o witaminach każdego dnia. Ostatnia tabela to także dwa punkty: aktywność fizyczna (aerobic, zajęcia) i spacer. Chcę podjąć dla siebie miesięczne wyzwanie 100%. Zobaczymy czy się uda. w połowie lipca wracam do pracy po roku przerwy i bardzo wtedy chcę być lżejsza o 10kg.
Nie chcę już być gruba...
1. Nie chcę mieć w szafie pięknych ubrań, których nie mogę chodzić, ponieważ są za małe.
2. Nie chcę mieć zadyszki przy zabawach i ganianiem za moim dzieckiem.
3. Nie chcę czuć się gorsza w towarzystwie moich szczupłych koleżanek.
4. Nie chcę żeby moje dziecko wychowywało się bez mamy, ponieważ zawinęła się na zawał spowodowany otyłością (najmocniejszy argument!!!)
5. Nie chcę czuć się źle we własnym ciele, uciekać przed zdjęciami z moim cudownym maluszkiem.
6. Nie chcę aby jedzenie rządziło moim życiem. Nie chcę być słabsza niż lody w zamrażarce, albo prince polo w spiżarni.
7. Nie chcę odmawiać sobie uczestnictwa w różnych aktywnościach, ponieważ boję się, że wyglądam głupio.
8.Nie chcę być ciągle zmęczona i bez energii.
To chyba najważniejsze punkty. Wiem, że to będzie długi proces, wiem, że mimo wsparcia mojego Kochanego Miszy to jest moja walka i to ja muszę być konsekwentna. Koniec wymówek. Jestem Wojowniczką. Zdeterminowaną. Start jutro. 30 dni na początek.